O co chodzi z tym całym bum na "adoptowalismy cię"? Co to za kurwa różnica czy się jest adoptowanym, czy nie? Ok, ewentualnie dowiedzieć się czegoś o biologicznych rodzicach to spoko, ale wyklinać rodziców (tych prawnych) za to że nie mówili? Dobra, faktycznie może szok i trudna sytuacja, ale nie wiem czy dotknęłoby mnie to na dłużej niż 2 dni...
- tato, czy ja byłem adoptowany?
- tak, ale cie oddali
Zakładki