Alex Fortune napisał
Rozumiem, że aneksja Krymu również nie była z inicjatywy Rosyjskiej? Serio?
Napisałem wyraźnie od czego się to zaczęło i na jakiej zasadzie (do której się nie odniosłeś). Widzę, że masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem, ale to już nie mój problem.
Alex Fortune napisał
Rofl, a podobno to ja mam problem z postrzeganiem świata. Z czystej ciekawości - wrzuć mi link jak Soros się publicznie przyznaje do finansowania obalenia legalnego rządu, przecież KAŻDY kto by zrobił coś takiego by był skończony w świetle publicznym.
https://youtu.be/kPGMPlEHLTA?t=39s
Alex Fortune napisał
Przypominam, że jesteśmy w NATO od '99. Kto wie co by się działo bez NATO?
To nie zmienia niczego w tym co napisałem, a tylko potwierdza moją teorię, że póki co tym bardziej nie ma się czego obawiać na obecną chwilę skoro od 17 lat nic się nie stało.
Alex Fortune napisał
Bo tak to już jest, że zasoby są skończone. Jeśli USA nie chce wyrywać Rosji, a Rosja nie chce wyrwać USA, to trzeba rozdysponować czymś innym. Tym innym możemy być m.in my.
To co napisałeś nie ma najmniejszego sensu ani poparcia w faktach w przeciągu kilkunastu ostatnich lat. Jest to zwykła bzdura powtarzana często przez specjalistów z mediów prawicowych, którzy co roku wieszczą coś takiego. Oczywiście może dojść do czegoś takiego, ale tylko, gdy będziemy machać szabelką. Tak jak nienawidzę PO tak muszę przyznać, że akurat przy ich rządach w stosunkach z Rosją nie mieliśmy wcale tak tragicznie, a nie odbywało się to tylko i wyłącznie naszym kosztem (w jednych przypadkach ubijaliśmy interesy gorsze dla nas, w innych lepsze) - takie są fakty, natomiast twoje gadanie to póki co tylko przypuszczenia bez poparcia.
Alex Fortune napisał
Nie mam nic przeciwko dogadywaniu się z Rosją, o ile Rosja chce się dogadywać, a nie tworzyć ZSRR 2.0.
Rosja wielokrotnie chciała się dogadywać (widzę, że dość taktycznie ominąłeś moją część posta o Jamal II), natomiast Polska niekoniecznie. Zresztą jak mówię i tak nadchodzi reset, więc jak dalej będziemy kontynuować politykę obecnego rządu to zostaniemy w tym sami i to są fakty, bo nawet już Niemcy zaczęli się dogadywać odnośnie gazu ostatnio, a Nord Stream sobie płynie.
Alex Fortune napisał
Chociażby po to, aby Rosjanie nie myśleli, ze mogą anektować w XXI w. teren innego kraju i inni mieli to gdzieś? Pomyślmy - zabierasz komuś innemu coś siłą, nikt nie reaguje. Co taka osoba robi?
Rosjanie nie anektowali Krymu samodzielnie, tylko za zgodą samych mieszkańców, którzy odłączyli się w imię "wolności" tak jak Kosowo - dokładnie ten sam mechanizm, który został poparty w tamtym przypadku przez Zachód. Oczywiście nie popieram takowego zachowania, ale Zachód może mieć najpierw pretensje do siebie, że w ogóle taki mechanizm doszedł do skutku, bo Putin tylko i wyłącznie wykorzystuje argumenty wcześniej stosowane przez resztę włącznie z Ukraińcami, którzy obalili legalnego prezydenta.
Alex Fortune napisał
Nie jestem rusofobem. Nie jestem też amerykanofobem, w ogóle nie mam fobii przed żadnym z krajów, osobiście uważam, że możliwie najszersza współpraca z każdym powinno być celem priorytetowym dla każdego.
Cieszę się, bo również tak uważam. Szczególnie, że z Rosją udawało się współpracować szczególnie zachodowi od lat i prędzej czy później (a mogę zagwarantować, że prędzej przy prezydenturze Trumpa) do tego powrócimy. Polsce się raz lepiej, a raz gorzej też udawało i mam nadzieję, że jak już pisałem nie zostaniemy samotnymi husarzami machającymi szabelką, gdy cała reszta świata będzie robić interesy.
Alex Fortune napisał
Przypominam, że legalna strefa wpływów kończy się wraz z granicami kraju. Cała reszta to conajwyżej dalsza walka o władzę.
W teorii tak, nie zmienia to faktu, że my też jesteśmy strefą wpływów zachodnich mocarstw (czasem nie było ostatnio nawet przypadku wiceministra będącego kretem USA?). Tak samo teraz Ukraina jest pod wpływem Polski i Zachodu (gdzie klasa rządząca składa się ze zbieraniny z różnych krajów).
Alex Fortune napisał
Nie twierdzę, że nie, dlatego mam do stanów jak i innych krajów tak samo mało zaufania co do Rosji. Ale dużo mniej jest prawdopodobny atak od kogoś, z kim mamy bardzo dużo powiązań ekonomicznych i politycznych ( znaczy się, od krajów EU ) niż takiej Rosji. O Ameryce nie ma co rozmawiać bo są po prostu daleko i wątpie że nagle by wjechali z najazdem na Europę ;)
Problem tylko, że nie powinno się wybierać na takiej zasadzie, bo to krótkowzroczne. Obecny kryzys uchodźczy wywołał Putin? No właśnie, a wszyscy teraz w Europie to odczuwamy (Polska odczuje to już niedługo finansowo). To, że Rosja jest blisko powinno tylko zachęcać do dobrych stosunków sąsiedzkich, bo gdy dalej będziemy prowokować Rosję to my to najbardziej odczujemy, a nie Ameryka, która tym wszystkim dyryguje. Wojna konwencjonalna mało się dzisiaj opłaca co pokazało najlepiej właśnie rozdmuchanie konfliktu na Bliskim Wschodzie, gdzie mało kto teraz kwapi się do ostatecznego zażegnania konfliktu, bo się to zwyczajnie już nie opłaca. Jeśli mielibyśmy być atakowani to głównie gospodarczo i informacyjnie. Tylko no właśnie sam bardzo dobrze zaznaczyłeś:
Alex Fortune napisał
z kim mamy bardzo dużo powiązań ekonomicznych i politycznych ( znaczy się, od krajów EU )
Skoro atak na powiązany mocno gospodarczo kraj się nie opłaca to jak według tego stwierdzenia miałaby się zachować Rosja? Prędzej zaatakuje machającą szabelką Polskę czy taką która robi z nią interesy i wspólne inwestycje? No właśnie sam mi tym przyznałeś rację (zakładam, że nieświadomie), że jednak bardziej warto rozwijać powiązania gospodarcze niż sankcje.
Zakładki