Guardian of Druts napisał
To teraz wytłumacz mi jak samo zwiększenie liczby studentów ma zwiększyć liczbę specjalistów, do których są kolejki.
Załóżmy, że w wiosce żyje jeden znachor i ma 10 pacjentów. Na każdego pacjenta, potrzebuje średnio godzinę, przez to średnio każdy pacjent czeka 5 godzin na uzdrowienie (od 0 d 9 osób przed nimi w kolejce), a sam znachor jest przemęczony bo pracuje 10 godzin.
Wyobraźmy sobie, że gdzieś w mieście obok, został wyszkolony następny znachor, dzięki czemu teraz kolejka do znachora, podzieliła się na dwie kolejki. Średnio czekają teraz 2.5h na uzdrowienie (od 0 do 4 osób przed nimi w kolejce), a sam znachor pracuje mniej, bo 5 godzin.
Teraz przenieśmy to na współczesne realia. Zakładając, że popyt na usługi lekarskie jest taki sam, a nie ubywa lekarzy (nie umierają, nie wyjeżdzają, nie przechodzą na emeryturę), to każdy kolejny lekarz na rynku to profit. Oczywistym jednak jest, że popyt na usługi lekarskie może wzrosnąć, tak samo sporo lekarzy może wyjechać, jednak ciągle lepiej mieć więcej lekarzy (których ewidentnie brakuje), niż ich nie mieć.
Dlatego więc zdecydowanie opłaca się szkolić lekarzy.
Zakładki