Opisujcie jak wam sie udało bądź tez nie rzucic palenie.
Ja pale od 16 r.ż. Zawsze bylo to srednio max 2-3 szlugi dziennie + na imprezach to wiecej. Ostatnio jednak liczba ta potrafi skoczyc nawet do 10-12 wiec cos juz zaczyna byc na rzeczy. Na pewno jestm w jakims stopniu juz uzalezniony aczkolwiek nie przeszkadza mi to w zyciu. Najbardziej niepokoi mnie fakt, ze coraz czesciej zaczynam czuc dyskomfort jesli przez jakis czas nie zapale. Np wczoraj ostatniego szluga zapalilem o 20. Teraz czuje wlasnie takie lekkie poddenerwowanie(aczkolwiek przyjemne nawet ;pp) pustke, ktora idealnie zapelnilby papieros ;333 i ochote zeby zjesc cos o brdzo wyrazistym smaku(a normalnie mam na to wyjebane). Chyba zrobie sobie kontrolny miesiac bez palenia i zobacze jak sie bede czul.
A co tam u was
Zakładki