Siema.
Sprawa wygląda tak. Od kilku lat sklep Biedronka, do którego mam jakieś 50 metrów ma ciągle rozpierdalający się klimatyzator, który w linii prostej jest w odległości myślę 15 metrów (mieszkam na 2 piętrze). Problem jest tego typu, że ten ich klimatyzator się załącza co chwila na kilka minut i po prostu napierdala tak, że nie można okien otworzyć. Gdy się stanie obok, to myślę że można bez problemu mieć uszkodzenie słuchu, a jest to usytuowane od razu przy schodach, którymi dziennie chodzi jakieś 500 osób...
Dzwoniliśmy z ojcem do administratora, żeby coś z tym zrobił. Gówno pomogło, nic nie może zrobić.
Jest jakaś instytucja, która przyjedzie, zbada decybele i powiem im że nie mogą mieć kurwa rozjebanego klimatyzatora włączonego?
Człowiek szału dostaje, a oni mają to w dupie.
Proszę o wybaczenie za język, ale nie da się tego inaczej ująć.
Zakładki