Zeimer napisał
To nie powinno mieć większego znaczenia. Siła argumentów nie zależy od personalnych doświadczeń (poza argumentami, które się do nich bezpośrednio odwołują).
Miałbyś rację, gdyby nie fakt, że statystycznie rzecz biorąc, ja znając się na programowaniu mam dużo większą szansę mieć rację niż Ty nie znający się. Rozumiesz analogię ? ;]
Zeimer napisał
Nie widzę sensu pytania. Sprawa wygląda tak:
1. Trzeba płacić emerytury, bo po pierwsze państwo obiecało, a "pacta sunt servanda", a po drugie, żeby ci emeryci nie umarli z głodu.
2. Jeżeli będziemy płacić emerytury tak jak obecnie, to ZUS i państwo zbankrutują i wszyscy będą do tyłu.
Następne 60 lat podpierdalam Ci po 1000 zł z pensji i to nie na Twoją emeryturę tylko na łatanie budżetu po ZUSie. Zgadzasz się?
Zeimer napisał
Wobec tego proponuję rozwiązanie, żeby dać wszystkim emerytom po równo (tak, wiem, komunizm) tak, żeby sytuacja większości się poprawiła (nowa emerytura trochę powyżej mediany starych emerytur) oraz żeby przy okazji zaoszczędzić. Moje robione na szybko obliczenia pokazują, że jest to możliwe (są gdzieśw moich poprzednich postach).
Mediana urośnie a średnia spadnie niby? ;]
Zeimer napisał
Moja wypowiedź nie dotyczyła rynków, a systemu społecznego i tego, że ludzie "lepsi" w dobrym systemie społecznym powinni wygrywać z "gorszymi", tzn. "lepsi" powinni odnosić sukces, a "gorsi" nie.
No okej, tylko, że jak dla mnie próbujesz właśnie tą tendencję przenieść bezpośrednio na ,,być albo nie być" każdego człowieka. A to już nie jest w porządku.
Zeimer napisał
Jak zauważył Haan, płacę ustala rynek, a nie czyjeś widzimisię, zaś interwencja rządu może tę sytuację jedynie pogorszyć. Jeżeli ktoś nie może wyżyć, to niech się przekwalifikuje i zacznie robić coś, z czego można. Jemu będzie lepiej, a dzięki spadkowi podaży pracy w jego starej branży jego byłym towarzyszom pracy również będzie lepiej. Do tego odnosił się również argument (tak, wiem, że dośćjaskrawy) o przejściu do branży IT.
Oczywiście, tak być powinno i generalnie powinniśmy dążyć do tego, by mieć mniej głupich niż więcej, ale nie wiem czy Ciebie czy Haana życie nie doświadczyło, ale:
a) Czasami w biedzie znajdziemy się nawet jesli jesteśmy mędrcami ( tak zwana siła wyższa, wypadek, katastrofa, jakieś inne wydarzenie )
b) Tak jak mówiłem, nie powinno być tak, że ktoś uczciwie pracuje nawet na prostym stanowisku i nie daje radę wyżyć na minimalnych warunkach
Zeimer napisał
Przykro mi, charakteru się (podobno) nie wybiera.
Wiem. Nie zmienia to faktu, że się Tobą i Twoim podobnym ludziom brzydzę, jesteście niebezpieczni i jeśli jest jakaś grupa społeczna, która nadaje się do obserwacji jako grupa podwyższonego ryzyka, to właśnie ludzie, którzy bezempatycznie realizują swoje ideały ( terroryści, fanatycy , you name it ).
Zeimer napisał
Argumentum ad personam. Brawo!
Nie odbieraj tego personalnie. Stwierdziłem fakt - studiujesz na jakiejś uczelni i póki co nie masz żadnego większego dorobku na koncie. 99.99999% szans , że właśnie tak jest. No i zakładawszy, że tak jest ( no nie wiem, może mnie zaskoczysz ? :> ), pociągnąłem dalej wywód apropo tego jak rozu
Zeimer napisał
Właśnie tak. Najlepszy produkt to ten, który wybiera najwięcej ludzi, a ponieważ większośćludzi jest głupia i daje się na taki marketing łapać, to często bywa tak, że najlepszy produkt nie jest tym samym, co np. produkt najlepszej jakości.
Ta, co prawda nie nazwałbym tego ,,najlepszym produktem", bo z realną definicją bycia ,,najlepszym" ( czyli najlepiej nadającym się ) ma to mało wspólnego :)
Zeimer napisał
Niestety, ale takie mamy czasy, że wiedza, którą posiadać powinien każdy, jest wiedzą tajemną, którą posiadły tylko nieliczne myślące jednostki. Smutne, ale prawdziwe. Może w przyszłości, jak wymrze trochę ludzi przeżartych komuną, będzie lepiej.
Oh jakiś Ty światły i inteligentny. I pyszny przy okazji. Niezły tupet masz, ale całe szczęście, życie weryfikuje wszystko :D
Zeimer napisał
Porażka nie ma oznaczać śmierci głodowej. Po prostu państwo nie powinno zmuszać "wygranych" do pomagania "przegranym". Pomaganie słabszym jest spoko, ale tylko dobrowolne.
Generalnie powinniśmy krzewić postawę pomocy słabszym i wyciągania ich do góry , chociazby po to by mieć z czasem więcej ludzi na nogach. Tym się różnimy od zwierzaków.
Zeimer napisał
Nie chcę stosować prawa dżungli, tylko system społeczny i gospodarczy promujący wartości takie jak inteligencja, przedsiębiorczość czy pracowitość, który oparty jestna zdrowych zasadach i normalnym prawie. Obecnie mamy system promujący BMW (bierny, mierny ale wierny), łapówkarstwo oraz nieróbstwo (zasiłki).
Wiesz, że w takim systemie wygrywają silni, a nie ,,inteligentni, przedsiębiorczy i pracowici"? Powiem więcej - te cechy które wymieniłeś prawie nigdy nie wygrywają w realnych interesach, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto pójdzie na skróty i przemówi do idiotów :D
Zeimer napisał
Nie mi rozsądzać, ale okradanie bogatych to wciąż kradzież (oczywiścio ile dorobili się uczciwie).
Prawda, ale tak jak już wyżej wspomniałem to kwestia empatii - i tego, że ludzie bez empatii są niebezpieczni dla społeczeństwa.
Zeimer napisał
Przedsiębiorca oszczędza na pracownikach, bo na państwie oszczędzać nie może (a przynajmniej nie każdy). Obecna sytuacja nie jest wynikiem braku odpowiednich regulacji rządowych, lecz ich nadmiaru.
Tak, uważaj, bo jak będzie oszczędzał na Państwie to zapłaci więcej pracownikom. xD
Sorry, to tak nie działa ;] sam prowadzę interes i optymalizuje go pod siebie a nie pod innych xD
Zeimer napisał
Dla przykładu, rząd tworzy bezrobocie wprowadzając płacę minimalną, a potem podnosi podatki, żeby "tworzyć miejsca pracy" dla bezrobotnych, których sam stworzył. Porażki jednych regulacji są usprawiedliwieniem do wprowadzania kolejnych. Takie postępowanie prowadzi donikąd. Niech płacę negocjuje pracodawca z pracownikiem albo nawet ze związkami zawodowymi — nikt nie broni przecież pracownikom skrzyknąć się i powiedzieć "dawaj godne płace bo jak nie to wszyscy odchodzimy".
Nikt im nie broni nawet teraz, ale wydaje Ci sie pewno, ze to tak latwo rzucic wszystko w pizdu i strajkować do zdechnięcia iluś tam tysiącom ludzi, nie? :D
Wiesz, tak szczerze, to mi się wydaje, że tego typu zdania można pisać tylko i wyłącznie z pełnym brzuszkiem po obiedzie, który mama zrobiła, po prostu ktoś kto pracuje nie powie czegoś takiego, bo wie co to znaczy konieczność utrzymania się na powierzchni. ( I nawet mi nie mów, że to ad personam, stawiam tezę )
Zeimer napisał
Nie wiem jak ty, ale ja nie życzę sobie, żeby rząd zmuszał mnie do wstrzykiwania sobie jakichś podejrzanych substancji, po których można dostać autyzmu (tak, są na to raporty i wyroki sądów).
a raka mózgu dostales tez czy jeszcze nie?
Czasami gadam z lekarzami, wszyscy zgodnie twierdzą, że to bzdura
Zeimer napisał
Na Zachodzie jakoś nie ma (o ile mi wiadomo) przymusu ubezpieczeń i wszyscy żyją.
Ha, nieźle, tak się składa, ze właśnie jestem w Paryżu służbowo i zapytałem kolegę Francuza zajmującego się finansami - są zmuszeni do płacenia składki emerytalnej i ubezpieczenia zdrowotnego i procentowo odprowadzają więcej kasy z kwoty brutto niż my, także sorry, ale nie xDDD
Zeimer napisał
Pomijając fakt, że instytucja ślubu cywilnego państwu nie jest do niczego potrzebna, to zakaz związków międzyrasowych jest całkiem dobrym pomysłem. Czystoć rasy powinna być utrzymana (przez państwo, wbrew ksenofilom i miłośnikom wzbogacania kulturowego metodami multi-kulti)
Eh, ludzie nauki dwoją się i troją wyjaśniać, a Ci dalej swoje. Ja pierdole.
Zeimer napisał
żeby uchronić białego człowieka od zdegenerowania się do poziomu, jaki prezentują w USA murzyni czy Latynosi (polecam przejrzeć statystyki dotyczące przestępczości, inteligencji czy sytuacji materialnej).
i oczywiście to kwestia ich brudnej krwi nie? xD
Mocno płytkie myslenie, ale szkoda mi czasu Ci tłumaczyć dlaczego - poczytaj, wyjedź poza Pcim dolny, zobaczysz, że czarni wcale nie gryzą, są ludźmi jak wszyscy inni.
Może lepiej skończmy tą dyskusje, bo sie nie dogadamy, dla mnie to co mówisz co najwyżej kwalifikuje Cię jako jednostkę podwyższonego ryzyka, dla Ciebie z kolei jestem pewno brudnym lewakiem i zdrajcą białej rasy, także szkoda klawiatury, a życie i tak swoje zrobi, całe szczęście z poglądami w stylu kolegi fuhrera już raz próbowano i wyszło jak wyszło, także przynajmniej póki co z tym mamy spokój, a co do reszty.. zobaczymy za cztery lata, czy będzie ten słynny dzień sznura xD
Zakładki