Reklama
Strona 15 z 18 PierwszaPierwsza ... 51314151617 ... OstatniaOstatnia
Pokazuje wyniki od 211 do 225 z 260

Temat: 14-sto letni Dominik popełnia samobójstwo z powodu prześladowania..

  1. #211
    Avatar Dzzej
    Data rejestracji
    2006
    Posty
    8,969
    Siła reputacji
    23

    Domyślny

    Cytuj Arktos napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Wszystko o czym teraz pisałem jest także zawarte i objaśnione na moim blogu, więc daj mi jeszcze trochę czasu, a będę w stanie dużo lepiej objaśnić ci moje poglądy i przesłanki, jakie za nimi stoją.
    Czekam z niecierpliwością ;).

  2. #212
    Avatar krzysiek
    Data rejestracji
    2010
    Położenie
    Kalisz
    Wiek
    31
    Posty
    378
    Siła reputacji
    15

    Domyślny

    Cytuj Arktos napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Poczytaj o "depresyjnym realizmie".
    Nie udaje się replikować "depresyjnego realizmu" u ludzi z depresją kliniczną. W tych studiach nad depresyjnym realizmem głównie używano skal samoopisowych, a kwestionariusze są mocno zawodne. Co więcej badacze podnoszą głos, że to zjawisko to nic innego jak efekt samospełniającego się
    Cytuj Arktos napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Bzdura. Często wynikają z realistycznego spojrzenia na świat, bez zniekształceń i filtrów. Tak jest w przypadku depresji wywołanej hipertrofią świadomości, a wspomniałem, że jest to jej częsta przyczyna, a nie, że zawsze nią jest.
    To co dla ciebie jest rozrostem świadomości, dla mnie jest zniekształceniem rzeczywistości, bo uniemożliwia całościowe spojrzenie i funkcjonowanie w niej. Wychodzimy z tak różnych pozycji, że nawet nie ma sensu dyskutować. Na usta aż ciśnie się freudowska zdolność do miłości i pracy.
    Cytuj Arktos napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Nie nalezę do osób, które uznają kogoś z papierkiem automatycznie za autorytet. Wnioskuję z obserwacji własnych i osób, które uważam za wiarygodne. Psychiatria i psychologia działają pod dyktando społeczeństwa i dla jego dobra, dlatego podchodzę do nich z dystansem.
    co?
    I wnioskowanie z obserwacji własnych - tzn? Bo ja jednak wolę jak najbardziej zobiektywizowane badania tak w warunkach naturalnych jak i laboratoryjnych, których wyniki są i intersubiektywnie komunikowalne i sprawdzalne.


    Cytuj Arktos napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Nie wszystkie, niektóre są niezbędne do przetrwania, a proces wypierania nadmiaru świadomości zdecydowanie do nich należy.
    Akurat wyparcie nie jest mechanizmem obronnym pierwotnym, bo utrzymuje "energię psychiczną" w obrębie osoby. Ale już rozszczepienie, projekcja, prymitywna idealizacja i dewaluacja tak - nie da się z nimi szczęśliwie żyć


    Cytuj Arktos napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Chodzi o tworzenie w umyśle "obiektów zaczepienia" - dom, rodzina, praca, naród, kraj, religia, bóg, przeznaczenie, planowanie przyszłości, gromadzenie dóbr materialnych - a następnie wykorzystywanie ich jako konstrukcji obronnych, samemu też broniąc ich przed zagrożeniami.

    Jednak nie przedstawię ci tego w tak dokładny sposób, jak zrobił to Peter Wessel Zapffe w swoim eseju "Ostatni Mesjasz". Jest to bardzo krótkie dzieło (na youtube z lektorem trwa 37 minut, więc samemu da się to na pewno dużo szybciej przestudiować). Jeżeli chcesz zrozumieć o co mi ogólnie chodzi z tym "ograniczeniem świadomości", to wyjaśnienie znajdziesz w owej lekturze.
    I znów diametralnie różne pozycje - to czym dla ciebie są [chore?] zaczepienia, dla mnie są oznaką [względnego] zdrowia (bez już analizowania jego jakości w tym momencie przy tych punktach).


    Cytuj Arktos napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Jeżeli mówimy o depresji spowodowanej wysokim poziomem świadomości, to te zniekształcenia zanikają, a nowe nie powstają na ich miejsca. Więc jak już jakieś są, to tylko pozostałości po stanie "sprzed".
    Badania? I nie chodzi mi o badania Alloy i Abramsona.
    Wszędzie panował burdel. Burdel w głowie, burdel w życiu, a najgorszy po zmieszaniu whisky z wódką.

  3. Reklama
  4. #213
    Avatar KrystianeK
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    .
    Wiek
    33
    Posty
    1,147
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Arktos napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Zredukuję szansę na powstanie zjawisk implikujących cierpienie.
    Już trochę żyjesz na tym "łez padole", więc w swoich rozważaniach powinieneś dojść do jednego, wg. mnie bardzo ważnego wniosku: nie da się wyeliminować cierpienia. Gdyby nie było cierpienia, nie byłoby szczęścia. Dlaczego? A no dlatego, że nie byłoby kontrastu. Świat opiera się na przeciwnościach, które tworzą swojego rodzaju równowagę.

    Długi okres czasu przeżywałem podobne uczucia, bezsens, bezcelowość. Po co mam coś robić, czuć się przez chwilę szczęśliwy (oszukiwać siebie?), skoro za chwile wydarzy się coś złego? Lepiej nie robić nic i trwać w tej beznadziei. Nie mogłem się pogodzić z tym stanem, nie chciałem się poddać, więc zacząłem szukać odpowiedzi. Czy ją znalazłem? Być może tak. Zrozumiałem, że takie jest życie, "raz na wozie, raz pod wozem" i wybór należy do mnie: albo się z tym pogodzę, albo będę dalej tkwił w martwym punkcie. Wybrałem to pierwsze.

    Opcja druga, forsowana przez Was, jako "oświecona", według mnie jest pójściem na łatwiznę. Po co walczyć o swoje szczęście, osiągać kolejne cele, przeżywać nowe, nieznane uczucia, skoro można uznać, że to wszystko bezsensu i "chuj"?

    Może zanim zaczniecie kogokolwiek "nawracać", przemyślcie, jaka jest istota cierpienia i dlaczego jest ono nam potrzebne.
    Ostatnio zmieniony przez KrystianeK : 08-07-2015, 09:40
    Istnieje różnica między znajomością drogi, a podążaniem nią.

  5. #214
    Avatar incb
    Data rejestracji
    2015
    Posty
    754
    Siła reputacji
    9

    Domyślny

    Cytuj KrystianeK napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Już trochę żyjesz na tym "łez padole", więc w swoich rozważaniach powinieneś dojść do jednego, wg. mnie bardzo ważnego wniosku: nie da się wyeliminować cierpienia. Gdyby nie było cierpienia, nie byłoby szczęścia. Dlaczego? A no dlatego, że nie byłoby kontrastu. Świat opiera się na przeciwnościach, które tworzą swojego rodzaju równowagę.
    Prościej: jeżeli przekona kogoś do antynatalizmu to "zredukuję szansę na powstanie zjawisk implikujących cierpienie" i ma racje, bo przekonana osoba będzie przeciwna prokreacji, czyli jak najbardziej zachodzi tutaj ta redukcja cierpienia jednostki (kiedyś potencjalnego potomstwa teraz przekonanej osoby).

  6. #215
    Avatar Dzzej
    Data rejestracji
    2006
    Posty
    8,969
    Siła reputacji
    23

    Domyślny

    Cytuj incb napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Prościej: jeżeli przekona kogoś do antynatalizmu to "zredukuję szansę na powstanie zjawisk implikujących cierpienie" i ma racje, bo przekonana osoba będzie przeciwna prokreacji, czyli jak najbardziej zachodzi tutaj ta redukcja cierpienia jednostki (kiedyś potencjalnego potomstwa teraz przekonanej osoby).
    I co w związku z tym? Jaki jest tego cel? Wymarcie gatunku ludzkiego, żeby nikt nie cierpiał?

  7. #216
    Avatar KrystianeK
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    .
    Wiek
    33
    Posty
    1,147
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Ale jednak istnieją ludzie, którzy potrafią się cieszyć życiem, pomimo cierpienia. Tak, wiem.. oszukają samego siebie.

    Nawet jeśli tak jest (mimo, że tak nie uważam, o czym pisałem wcześniej), to wolałbym oszukiwać samego siebie, niż żyć w takiej beznadziei, bez celu i bez sensu.
    Istnieje różnica między znajomością drogi, a podążaniem nią.

  8. #217
    Avatar krzysiek
    Data rejestracji
    2010
    Położenie
    Kalisz
    Wiek
    31
    Posty
    378
    Siła reputacji
    15

    Domyślny

    Cytuj KrystianeK napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Może zanim zaczniecie kogokolwiek "nawracać", przemyślcie, jaka jest istota cierpienia i dlaczego jest ono nam potrzebne.
    Cytuj KrystianeK napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Ale jednak istnieją ludzie, którzy potrafią się cieszyć życiem, pomimo cierpienia. Tak, wiem.. oszukają samego siebie.

    Nawet jeśli tak jest (mimo, że tak nie uważam, o czym pisałem wcześniej), to wolałbym oszukiwać samego siebie, niż żyć w takiej beznadziei, bez celu i bez sensu.
    Cieszenie się pomimo cierpienia (tj. zauważanie dobrych i złych rzeczy, bez naiwności i katastrofizmu) jest jak najbardziej zdrowe. Problem w tym że uznajecie, że to cierpienie jest inherentną właściwością życia, a radość jest albo złudzeniem, albo kompensacją cierpienia.
    Ostatnio zmieniony przez krzysiek : 08-07-2015, 15:36
    Wszędzie panował burdel. Burdel w głowie, burdel w życiu, a najgorszy po zmieszaniu whisky z wódką.

  9. #218
    Avatar KrystianeK
    Data rejestracji
    2005
    Położenie
    .
    Wiek
    33
    Posty
    1,147
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj krzysiek napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Problem w tym że uznajecie, że to cierpienie jest inherentną właściwością życia
    A nie jest? Mógłbyś napisać nieco więcej w tym temacie?
    Istnieje różnica między znajomością drogi, a podążaniem nią.

  10. #219
    Avatar krzysiek
    Data rejestracji
    2010
    Położenie
    Kalisz
    Wiek
    31
    Posty
    378
    Siła reputacji
    15

    Domyślny

    Cytuj KrystianeK napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    A nie jest? Mógłbyś napisać nieco więcej w tym temacie?
    Nie negowałem tego i dlatego druga część zdania jest ważna.
    Wszędzie panował burdel. Burdel w głowie, burdel w życiu, a najgorszy po zmieszaniu whisky z wódką.

  11. #220
    Avatar mattorg
    Data rejestracji
    2015
    Położenie
    Warszawa
    Wiek
    32
    Posty
    190
    Siła reputacji
    9

    Domyślny

    Cytuj KrystianeK napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Już trochę żyjesz na tym "łez padole", więc w swoich rozważaniach powinieneś dojść do jednego, wg. mnie bardzo ważnego wniosku: nie da się wyeliminować cierpienia. Gdyby nie było cierpienia, nie byłoby szczęścia. Dlaczego? A no dlatego, że nie byłoby kontrastu. Świat opiera się na przeciwnościach, które tworzą swojego rodzaju równowagę.

    Długi okres czasu przeżywałem podobne uczucia, bezsens, bezcelowość. Po co mam coś robić, czuć się przez chwilę szczęśliwy (oszukiwać siebie?), skoro za chwile wydarzy się coś złego? Lepiej nie robić nic i trwać w tej beznadziei. Nie mogłem się pogodzić z tym stanem, nie chciałem się poddać, więc zacząłem szukać odpowiedzi. Czy ją znalazłem? Być może tak. Zrozumiałem, że takie jest życie, "raz na wozie, raz pod wozem" i wybór należy do mnie: albo się z tym pogodzę, albo będę dalej tkwił w martwym punkcie. Wybrałem to pierwsze.

    Opcja druga, forsowana przez Was, jako "oświecona", według mnie jest pójściem na łatwiznę. Po co walczyć o swoje szczęście, osiągać kolejne cele, przeżywać nowe, nieznane uczucia, skoro można uznać, że to wszystko bezsensu i "chuj"?

    Może zanim zaczniecie kogokolwiek "nawracać", przemyślcie, jaka jest istota cierpienia i dlaczego jest ono nam potrzebne.
    Zgadzam się z tego typu poglądem. Życie to sinusoida, pozornie brutalnie niesprawiedliwa, lecz w dłuższej perspektywie zaskakująco logiczna i uczciwa.

  12. #221
    Avatar Cohle
    Data rejestracji
    2014
    Posty
    65
    Siła reputacji
    10

    Domyślny

    Cytuj KrystianeK napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Ale jednak istnieją ludzie, którzy potrafią się cieszyć życiem, pomimo cierpienia. Tak, wiem.. oszukają samego siebie.

    Nawet jeśli tak jest (mimo, że tak nie uważam, o czym pisałem wcześniej), to wolałbym oszukiwać samego siebie, niż żyć w takiej beznadziei, bez celu i bez sensu.
    Czyli to Ty poszedłeś na łatwiznę ubierając "różowe okulary".

    Cytuj mattorg napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Zgadzam się z tego typu poglądem. Życie to sinusoida, pozornie brutalnie niesprawiedliwa, lecz w dłuższej perspektywie zaskakująco logiczna i uczciwa.
    Z posta na post u Ciebie to równia pochyła. To że istniejemy i nie ma w tym za cholerę sensu, ładu itd. nazywasz logicznym?
    Życie jest uczciwe? Przez 100 tysięcy lat ginięcia (zapewne w męczarniach) gatunku homo sapiens z powodu różnych chorób i okoliczności. Powiedz to dzieciom, które walczą o łyk wody pitnej mieszkającym w Afryce, że zasługują na taki los? Powiesz to wszystkim śmiertelnie chorym? Powiesz to rodzicom wspomnianego Dominika? Można wymieniac i wymieniac.

    P.S
    I proszę nie prowokuj, że bóg czy bogowie "wynagrodzą" to gdzieś tam po drugiej stronie życia.
    Ostatnio zmieniony przez Cohle : 08-07-2015, 18:08

  13. #222
    Avatar mattorg
    Data rejestracji
    2015
    Położenie
    Warszawa
    Wiek
    32
    Posty
    190
    Siła reputacji
    9

    Domyślny

    Każda osoba jest małą śrubką w tej wielkiej machinie. Co do śmierci i biednych dzieci, tak to już działa. Niektórzy mają też ambicie, np. zostać inżynierem, lekarzem, otworzyć kawiarnie. Postawienie sobie mniejszych i większych celów i dążenie do ich spełnienia daje niektórym ludziom szczęście. Nawet nie chodzi o przyszłe korzyści materialne, ale o satysfakcje, że mi się udało. Przechodzisz właśnie etap dojrzewania podczas którego dochodzi do wielu rozczarowań typu niespełniona miłość, uświadomienie sobie, że wszystko jest jednak trudniejsze niż się wydawało. Zachowujesz się w tej chwili jak obrażony na cały świat chłopiec, który zamyka się w pokoju i zamiata problemy pod dywan zamiast zaakceptowania trudności i próbowania poukładania wszystkiego. Ja odbieram Twoje posty jak szukanie pocieszenia i współczucia - uwierz, że każdy przed to przechodzi w mniejszym lub większym stopniu, to jest normalne i powszechne. Za 3-5 lata nie będziesz już prawdopodobnie wierny swojej ideologii i przyznasz przed sobą, że to było głupie.
    Ostatnio zmieniony przez mattorg : 08-07-2015, 18:19

  14. #223
    Avatar Dzzej
    Data rejestracji
    2006
    Posty
    8,969
    Siła reputacji
    23

    Domyślny

    Cytuj Cohle napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Czyli to Ty poszedłeś na łatwiznę ubierając "różowe okulary".
    A Ty założyłeś "czarne okulary" - smęcisz, narzekasz, nie masz celu w życiu ani jakiegokolwiek sensu. On założył "różowe okulary" i jest szcześliwy (no, oszukuje się). Kto ma lepsze życie? On.
    Ty zaś gnijesz pośród swojej objawionej prawdy.

  15. #224
    Avatar Niewidomy
    Data rejestracji
    2012
    Położenie
    Korea
    Posty
    568
    Siła reputacji
    13

    Domyślny

    Cytuj mattorg napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Zgadzam się z tego typu poglądem. Życie to sinusoida, pozornie brutalnie niesprawiedliwa, lecz w dłuższej perspektywie zaskakująco logiczna i uczciwa.
    Czy życie jest sprawiedliwe i uczciwe? Myślę, że zależnie od pryzmatu można dojść do dwóch zupełnie różnych wniosków:

    pryzmat logiczny:
    Każdy rodzi się z określonym genotypem, który warunkuje wszystkie cechy organizmu, miedzy innymi pracowitość, talenty, charakter. Jak posiadając tę wiedzę można dojść do wniosku, że życie jest uczciwe? Rodzimy się z umysłem i cechami niezależnymi od nas w środowisku, którego nie wybieramy - cały żywot jest warunkowany przez los, każda decyzja jaką podejmujemy jest oparta nie o wolną wolę, ale zbiór czynników na który nie mamy wpływu. Messi/Einstein/Mozart i każdy inny, który zasłużył się w historii talentem tak naprawdę nie może sobie gratulować sukcesu. Bo z jakiego powodu? pracowitość, geniusz, zasoby jakimi dysponowali by odnieść sukces zostały zdefiniowane odgórnie, a oni są jak zaprogramowane roboty, choć bardzo skomplikowane to wciąż posługujące się algorytmem (którym są procesy biochemiczne w mózgu), w którym nie ma miejsca na wkład własny. Tutaj znalazł się 14-sto letni Dominik, z tym że dostał złe karty.

    pryzmat wiary:
    Jednostka jest w stanie za pomocą potęgi własnego ducha pokonać siebie (czyli algorytm definiujący nasze decyzje) i dzięki sile własnej woli pokonać los i osiągnąć sukces/szczęście pomimo niesprzyjających warunków. Tutaj jest Snoop Dogg /s
    Ostatnio zmieniony przez Niewidomy : 08-07-2015, 22:44

  16. #225
    nic

    Domyślny

    Cytuj mattorg napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Każda osoba jest małą śrubką w tej wielkiej machinie. Co do śmierci i biednych dzieci, tak to już działa.
    Żeby coś nazwać "machiną", konglomerat jednostek musiałby służyć jakiemuś celowi, a w "dłuższej perspektywie" to ani na poziomie osobniczym, ani gatunkowym nie ma celu innego niż śmierć.
    Te proste fakty oczywiście nie znajdują żadnego położenia w śmiechu wartych, protekcjonalnych obserwacjach 23-letniego troglodyty ze 100licy.

Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. Jaki ram dobrać, chcę popełnic samobójstwo
    Przez konto usunięte w dziale Sprzęt i oprogramowanie
    Odpowiedzi: 2
    Ostatni post: 01-12-2014, 09:35
  2. Kolejne ''samobójstwo''
    Przez Kansu w dziale O wszystkim i o niczym
    Odpowiedzi: 39
    Ostatni post: 15-12-2012, 13:08
  3. Odpowiedzi: 45
    Ostatni post: 05-12-2007, 23:12

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •