Lykasz napisał
ech nagonka na rząd trwa. od paru dni internet i korwiny krzyczały, że rząd chce ustawić minimalną cenę wódki, a to zwykła bujda.
good job panowie, good job.
Znowu zabłysnąłeś i pewnie znowu jak zostałeś zgaszony już się nie wypowiesz. Hahahaahah beka XDXDXDXDD
Blus napisał
Prawie mnie przekonałeś. A umiesz sobie wyobrazić społeczne skutki nieobowiązkowego szkolnictwa na szczeblu szkół podstawowych? Dziesiątki tysięcy zaniedbanych (sześcioletnich) dzieciaków, którymi rodzice się nie interesują, i za których edukacje nie chcą płacić, które same do szkoły też nie chcą chodzić (nawet jeśli zapłaciłyby za nią jakieś fundacje OPP), bo skoro nie muszą to po co. Mielibyśmy znaczny wzrost przestępczości, analfabetyzmu, problemów społecznych, bezrobocia itd.
A inna sprawa to chroniczne zalepianie dziur w wolnym rynku organizacjami dobroczynnymi, problem jest taki że przy liczebności problemów, na które to ma być remedium, nie ma szans żeby te organizacje były efektywne, a nawet zaryzykuję stwierdzenie że byłyby mniej efektywne w rozwiązywaniu problemów niż obecnie państwo.
Mylisz się. Na pewno byłaby to jakaś część ludzi, ale nie tak wiele jak mówisz. Nawet ojciec pijak będzie wysyłał dziecko do tej bezpłatnej szkoły. Zauważ, że nawet w tv są takie sceny, że ojciec leje dziecko, bo nie poszło do szkoły. Dlatego, że jest obowiązek szkolny? Raczej dlatego, że chce, aby jego dziecko miało lepiej w życiu niż on i jest też podobnie, jak z chodzeniem do kościoła, facet może nie chodzić do kościoła, ale dziecku każe i nawet kupi sukienkę na komunię. Darmowe szkoły też byłyby na pewno, bo znalazłyby się fundację, które zarządzałyby takimi szkołami i nawet w nich byłby większy poziom niż w przeciętnej publicznej obecnie, bo dyrektor byłby prywaciarzem i jakby mu coś nie pasowało to wywaliłby jakiegoś nauczyciela. To, że te szkoły byłyby jest jasne, bo teraz też są różne organizacje, a kiedy ludziom więcej pieniędzy zostawałoby w portfelu dawaliby więcej na dobroczynność. Nie powiesz mi, że ludzie są źli i tak by nie było. Do tego dochodzą jakieś szkoły parafialne itp. Same dzieci wbrew pozorom chciałyby chodzić do takiej szkoły, bo po pierwsze ich koledzy chodziliby, a po drugie byliby w jakiś sposób zachęcani do tego przez tych różnych księży, społeczników itp. Jestem tego pewny. Poza tym sama gmina na swoim szczeblu może sobie postawić bezpłatną szkołę, kto jej zabroni.
Nie mówię, że to jest idealne rozwiązanie i że nie byłoby dzieci, które nie chodziłyby do szkoły. Pewnie byłoby ich dużo(swoją drogą teraz pewnie też jest dużo takich, które nawet nie skończył podstawówki), ale trzeba też spojrzeć na to z tej strony, którą pokazałem.
Załącznik 333009 @
Dzzej ;
Zakładki