Pracodawca płaci ci 2800 bo na tyle wycenia twoją pracę. To że dostanie więcej kasy to nie znaczy że ty też dostaniesz więcej. Prosty przykład z tą firmą kurierską. Robiłem dla mojego pracodawcy przychód 300 zł, ja dostawałem około 100 zł, może trochę mniej. Odliczając koszty na naprawy samochodów czy paliwo to wychodziło max 100 zł dziennie, często sporo mniej. Robiłem na czarno, więc żadnych opłat nie ponosił pod tym względem. 100 zł czystego zysku na mnie. Mógłby dać mi 150 zł, ale nie dawał, chociaż moja praca była warta na czysto około 200 zł. Zgodnie z waszą logiką powinienem zarabiać więcej a nie zarabiałem. Co ciekawe byłem i tak jednym z lepiej zarabiających ludzi bez swoich samochodów, bo niektórzy dostawali po 50 zł dziennie. Nie zatrudniali nowych pracowników, bo nie było rejonów do obsadzenia, więc nie ma rosnącego popytu na pracę, ale nie dlatego że praca była za droga, tylko dlatego, że po prostu w obecnej sytuacji rynek jest już w większości nasycony usługami i dla większości nie ma pola do rozwoju.
I co do tego dlaczego dostajesz 2800 a nie 1600. Pewnie dlatego, że na pracę za 1600 byś się nie zgodził, a zgodziłeś się na 2800. Ale skoro zgodziłeś się na pracę za 2800 to dlaczego ktoś miałby Ci dawać 3000, skoro za 2800 i tak będziesz pracował, a 200 zł może wziąć sobie lub przeznaczyć na inwestycje w firmę?
@
Ximax1243 ;
Wskaż miejsce, w którym mówię, że praca minimalna jest dobra, że zus jest dobry itp? Zamiast obrażać poczytaj co piszę i używaj jakichkolwiek logicznych argumentów. Nie twierdzę, że państwo wie co dla nas dobre, twierdzę że na zmniejszeniu kosztów pracy skorzystają i tak głownie pracodawcy, zysk dla pracowników będzie znikomy. ZYSK BĘDZIE, ale nie dla pracownika.
Zakładki