Rysiek Cysiowaty napisał
Osobiście nie miałem, ale dwóch znajomych przez chwilę posiadało Suunto Core: jeden all black, drugi ten szary (glacier gray??).
Dlaczego "posiadali" te zegarki, a nie mają ich nadal?
Na początek: również kupili ten, bo im się nie podobały G-Shocki.
- zobacz na jego wielkość. W internecie może nie robi to na Tobie wrażenia, ale na żywo jest wielki. Wbrew pozorom nawet gdy masz wielką łapę po jakimś czasie Cię mocno zaczyna irytować to stałe zahaczanie o rękawy koszuli/kurtki, w zimie wciąż uwiera rękawiczka...
- jednemu się szybko rozkalibrował, tj. zaczął pokazywać głupoty itp., później chyba padła bateria, a przy tym cały zegarek; drugi kolega swój egzemplarz sprzedał, gdy zegarek był w pełni sprawny
Ogólnie ten zegarek to "dziwny" model, tj. nie ma chyba docelowego odbiorcy: z jednej strony masz duuużo funkcji stricte terenowych. Tylko ten zegarek w terenie sobie nie radzi! Jest bardzo delikatny: przypadkowo nim uderzysz o coś, zamoczysz (nie, nie nurkowanie. Wystarczy kilka razy wziąć go pod prysznic, lub na ulewę, która w górach zdarza się dość często).To taki "miejski" zegarek, tylko po co Ci w mieście wysokościomierz, itp.?
Ode mnie: ten model (jak i całe Suunto Ci odradzam): w terenie się nie sprawdzają. Jeśli poszukujesz miejskiego zegarka: pewnie się sprawdzi (tylko sam sobie odpowiedz, czy potrzebne Ci jego funkcje). Ogólnie odradzam te tarcze w negatywie. Ładnie to wygląda, ale na żywo są dość słabo czytelne.
Jeśli Ci potrzeba zegarka do "terenowych", a nie chcesz G-shocka, pomyśl o Timexach z serii Expedition, lub lepiej o Casio z serii Protrek. Zwłaszcza te nowe modele: PRW-3510, PRW-3500, PRW-3100, PRG-300 lub tańsze [bo starsze- ciut większe] PRW-3000, PRG-270.
Funkcje Suunto, a przy tym pewna, WYSOKA, trwałość. Noo i są znacznie ładniejsze od G-Shocków ;-)
Zakładki