Jakiś wykopek opisał cały biznes, no i cóż xD Nie dość, że mnie nie stać na urządzenie pokazujące aktualny czas to jeszcze dodatkowa bieda umysłowa, bo nie jestem w stanie przetrawić tego procederu.
szumowina_wadowicka napisał
Wyjaśnienie afery dla niezorientowanych:
1. Rolex jak większość marek zegarków luksusowych podnosi co roku ceny o 10-15% niezależnie od inflacji.
2. Popyt na Rolki jest tak duży, że czas oczekiwania na stalowe modele to kilka lat, a cena nowego nieużywanego zegarka na rynku wtórnym to 1.5-2x cena z metki (np. coś co w dniu odbioru kosztuje 30k zł można od ręki sprzedać za 50k) - nawet finansując zakup kredytem u providenta każdy kto ma możliwość zakupu w salonie jest od razu wygrany
3. Z tego powodu problemem jest nie tyle sam zakup zegarka ile samo wpisanie się na listę oczekujących co jest dostępne tylko dla wybranych klientów (albo bardzo bogatych albo flipperów którzy odpalają część zysku sprzedawcom). Jak ktoś się wpisze to czeka cierpliwie aż po paru latach coś przyjdzie do dealera i akurat do niego zadzwoni sprzedawca.
4. Żaden dealer nie pozwala na rezerwację zegarka po ustalonej cenie, standardem jest polityka zero rabatów i płatność pełnej ceny metkowej w dniu odbioru. Nie ma też mowy o jakichkolwiek datach realizacji zamówienia. Zresztą to de facto nie jest żadne zamówienie, bo do salonów przychodzi to co akurat wyśle centrala.
5. Przechodząc do sedna: nie wiadomo kto kogo oszukał w sprawie klienta u Kruka, jest praktycznie niemożliwe żeby Kruk faktycznie zgodził się w 2020 na zawarcie jakiejś umowy rezerwacyjnej z gwarancją ceny i to jeszcze na kilka zegarków. Prawdopodobnie klient ściemnia albo nie zrozumiał warunków umowy. Nawet gdyby klient kupił te zegarki po aktualnej cenie z 2023 (a Kruk nie może ich sprzedać drożej niż cena z metki) to i tak jest z góry do przodu na kilkadziesiąt tysięcy w stosunku do ceny na rynku wtórnym więc nie wiadomo czemu upiera się przy cenie z 2020. Nikt mu takiego zegarka w takiej cenie nie sprzeda i jest to po prostu oczywiste dla każdego kto ma chociaż minimum wiedzy o tym rynku.
Podsumowując: prawdopodobnie cała afera to ściema klienta. Prawdopodobnie zapłacił zwykłą zaliczkę za szansę wpisania się na listę oczekujących co nie ma nic wspólnego z gwarancją ceny i nie daje też żadnej gwarancji sprzedaży, bo dealer i tak dystrybuuje to co otrzyma do wybranych klientów zgodnie ze swoim widzimisię.
źródło: https://wykop.pl/link/7050461/w-kruk...lacji-2-popyt-
Zakładki