Astinus napisał
I nie porównywałbym tego jednak do zdrady. List był od byłej dziewczyny, z którą zakończył znajomość i nie miał już nic z nią wspólnego, a to trochę inna bajka przecież.
Czy ty masz jakieś braki w myśleniu? Ja nie porównuję tego, co zrobił, do zdrady, tylko twój zjebany tok rozumowania, w którym przedkładasz to, że zapewne ona, ani nikt z jej otoczenia, się o tym nie dowie, nad fakt, że w ogóle zostało to wrzucone. To tak, jakbyś twierdził, że nie ma problemu, że zdradziłeś swoją dziewczynę, bo o niczym się nie dowiedziała.
A skoro przyznajesz, że źle zrobił, to o co się jeszcze wykłócasz? Bo ja nie wiem, kto się tu ekscytuje. Napisałem jedno zdanie, parę osób dodało po swoim zdaniu, a wy dalej ciągnięcie wątek. Gdyby nie to, to już dawno bym o tym nie pamiętał, tak bardzo się spiąłem i podjarałem.
udarr napisał
ja widzę pewną subtelną różnicę między opisywaniem czegoś z własnej perspektywy a publikowaniem w pełnej okazałości adresowanego wyłączne do nas listu zawierającego intymne wyznania
Jw.
Wrzucanie tego tylko po to, żeby pokozaczyć na forumku jest żałosne i tyle.
PS z tym, że nikt się nigdy nie dowie, to też radzę uważać, bo nigdy nie wiesz co się stanie z rzeczami, które wrzucasz do internetu.
Zakładki