ayx~ napisał
mi to nie przeszkadza, to jest wasz wybor tylko dla mnie to troche przesada z tymi opisami chyba ze ktos by jaral 2 paczki dziennie. sam pale i dymu tez nie lubie, wystarczy przeplukac jape i umyc rece, co do ciuchow to zmieniac je czesciej niz raz na miesiac no i oczywiście nie palic w pomieszczeniu.
nie widze w tym nic zlego tak samo jak w piciu alkoholu, roznica tylko taka ze tu to hehe przecież tradycja i kazdy to robi a koniec koncow to i to to pompowanie w siebie toksyn. problem zaczyna się jak przesadzasz.
Porównywanie fajek do alkoholu jest nieco nietrafione, bo napić się to raz na jakiś czas okazyjnie na wyjściu ze znajomymi czy coś, a palenie to jednak codziennie, bo tak to działa raczej w większości przypadków - nie robisz sobie przerw w paleniu chyba, nie? - a jak jakaś nie wpisuje się w ten kanon picia od czasu do czasu, ino żłopie ten alkohol, to raczej i nie ma co się z takową zadawać, a co do palącej - jak ktoś nie lubi tego, to nie umawia się z taką i tyle, nawet jakby ona startowała.
Ona chce startować do niego, a on fajek nie lubi - rzucić albo nie próbować. Jak on chce coś więcej, ale ona pali, to mówi się trudno albo przeboleje to - choć i tak pewnie najczęściej jak w takiej sytuacji schodzą się w parę, to pewnie jedna strona drugą próbuje nakłonić do rzucenia, co w sumie w moim odczuciu niczym złym nie jest, bo tylko na zdrowie wyjdzie i zaoszczędzi się sporo.
Także kończąc, ktoś nie chce laski z fajkami, to jest jego sprawa i niech nikt nie broni palących, że nie śmierdzi, że to że tamto, bo może Wy niczego nie czujecie XD ale jak ktoś pali dziennie chociaż te 5-10 fajek, to jest to wyczuwalne i wkurwiające dla ludzi jak ja np.
Zakładki