Aquzlies napisał
Jak chodziłem, gdy była w domu, to wtedy taka sama imba :D
chodzi mi o to, że możecie iść
razem gdy ona jest w domu a nie
sam gdy jej nie ma (czy nawet jak jest)
na parkiecie i tak nie tańczysz z kumplami (facetami) więc argument "chcę iść z kumplami" jakoś do mnie nie przemawia
jak chcesz iść z kumplami to idź na baru na piwo a nie do klubu
a jeśli kumplom przeszkadza towarzystwo twojej panny w klubie to coś jest nie halo z nimi
Zaraz mi ktoś powie, że to jakieś pierdolone trzymanie na smyczy ale jak dla mnie to zwykła, ludzka przyzwoitość. Jeśli decydujesz się z kimś być to musisz też być świadom uczuć drugiej osoby i przywiązywać do nich trochę większą uwagę niż "no hehe dobra". Dlatego wchodzenie w związek to
świadome ograniczenie swojej wolności i
akceptacja tego (chcę z nią być, liczę się z tym co ona czuję więc nie będę tego i tego robił)
Zakładki