Honerian napisał
Siemano, jestem a właściwie byłem z dziewczyna ponad 4 lata i z dnia na dzien ona chce po prostu ode mnie odejsc, mowi ze mnie kocha ale nie moze ze mna dluzej byc. Wiem ze nikogo nie ma bo moj wywiad sprawdził wszystko. Nie wiem skad ta decyzja. Dbałem o nia, stworzylismy naprawde dobry zwiazek, zawsze ja wspierałem i wgl. Nagle taka sytuacja i nie wiem co mam zrobic czy dac jej czas ktory mnie zabija czy napierac bez przerwy? Jednego dnia planuje ze mna nastepnie dni, marzenia a za 2-3 dni krzyczy na mnie ze kupilem jej frytki? co jest.. Wiem ze mnie nadal kocha bo to sie jednak czuje, mowi ze mi ze boi sie tego ze to bedzie zla decyzja ale dluzej ze mna byc juz nie moze.. co myslicie o takiej sytuacji? dac jej znow czas? mowi ze nie daje mi nadzieji..
Ja bym nie wytrzymal czegos takiego, zwiazek nie ma byc udreka, mi panna po ponad 2latach zwiazku zaczela spiewac podobne syrenady. Po tygodniu takiego "chuj wie co" sam jej powiedzialem, ze taka sytuacja mnie meczy, takiego zwiazku nie chce i podziekowalem jej. Plakala, prosila zeby nie zrywac kontaktu, zostac przyjaciolmi etc. Nie godz sie na to bo rozpierdoli Cie to od srodka.
Wiecie jak to sie skonczylo u mnie? Dziewczyna po zerwaniu metamorfoza o 180°w ciagu tygodnia, jak nigdy nie lubila imprez tak po tym wszedzie jej bylo pelno, poszla w tango sowicie. Ja niedlugo pozniej dowiedzialem sie, ze wszystkim sie zwierza, ze ja bilem, siniaki i krew to byla codziennosc, moi rodzice to patola, a byla ze mna tak dlugo ze strachu "bo on jest nieprzewidywalny i balam sie ze cos mi zrobi". Oczywiscie chyba nie musze mowic, ze nigdy jej nie uderzylem?
Tragedia panowie, ile sie nauzeralem z jej nowymi przydupasami, co tydzien nowy i kazdy jamnik uslyszawszy jej "historie" bez zadnego pomyslunku lecial od razu z lapami. Przez dobre pol roku nie dawala mi zyc.
Duzo mnie to nauczylo, teraz pomyslcie jakbym z taka glupia cipa mial marnowac kolejne najlepsze lata swojego zycia w nieswiadomosci, ze taka z niej glupia cipa :D
Zakładki