Hibo - spotykamy się i owszem, widujemy się praktycznie codziennie co najmniej na godzinę (jak mam zajęcia i idę do pracy) a kiedy mam trochę wolnego to pół dnia razem jesteśmy (tak co najmniej 2 dni w tygodniu, ale raczej 3). Problem polega na tym, że ja i owszem chce się z nim spotykać, ale nie mam ochoty przeznaczać dla niego każdej swojej wolnej minuty. Jak ktoś jest bardzo zajęty to docenia bardziej swój czas, a jak się obija ile wlezie to już mniej. ;>
Niestety on nie rozumie faktu, że ja też mam czasami ochotę walnąć się do łóżka z książką, umówić się na babskie spotkanie z przyjaciółmi czy też w po prostu wyjść na jakieś spotkanie ze znajomymi (zazwyczaj razem chodzimy).
Co do finansów i pożyczania kasy - nie mam z tym problemu, ale jeżeli on sam nakręca na wyjazd i nie umie go sfinansować i planuje w grudniu kolejne dwa to coś tu nie pyka jak powinno. Pożyczać spoko, ale nie dać się w pełni finansować drugiej osobie. Ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji dlatego pracuje. ;)
#edit
Troll, bo? :D Bo na torgu są sami faceci?
Zakładki