zakius napisał
@
Drozd ; To jak sobie to w poważnym związku wyobrażasz? Ojejku, potrzebuję tygodnia spokoju, wracam do mamy? Czy do hotelu?
No nie wiem jak Ty, ja znam mnóstwo takich przypadków, nie dziwi mnie to w ogóle. Po prostu, odpocząć od siebie, skoro coraz częściej zaczynamy się kłócić. Akurat jesteśmy ze sobą długo, także myślę, że nie zakończylibyśmy związku, ale w innym przypadku np. mogłoby to poskutkować zakończeniem. Po co tracić osobę przez nie wiadomo co, jeśli można pójść np. na taki kompromis jak ta separacja. Wiem, połowa teraz myśli sobie, że może lepiej po prostu się pogodzić - dla mnie kłócić się o coś, a zaraz po tym zgoda, zgoda to bezsens. Poza tym wina zawsze leży po czyjejś stronie, a wybaczanie do usranej śmierci mija się z celem.
#Edit
zakius - akurat nie mieszkamy razem jeszcze. Jeśli byśmy mieszkali, zapewne albo dalej byśmy się kłócili, albo obojętnie przechodzili obok siebie, póki ten co zawinił nie poczuje się do winy.
#Down
No to dobrze, mi też nie chodziło, że tak jest w każdym przypadku. Co innego jak się mieszka razem, logiczne ze cały czas ze sobą.
Kłótnie to fundament związku, takie jest moje zdanie. Każdemu się przydarzy, choćby nie wiadomo jak wam dobrze było.
Zakładki