Czesc. Od czasu do czasu przegladam ten temat i nadeszla chwila, w ktorej potrzebuje waszego zdania aby sie upewnic czy mam racje.
Otoz sytuacja wyglada tak, w tym roku wybieram sie na studia do wiekszego miasta i okolo poltora miesiaca temu poznalem w internetach dziewczyne ktora mieszka tam. Po jakims czasie zaczelismy regularnie pisac i dowiedzielismy sie ze laczy nas wiele rzeczy, podobnie myslimy. Zaproponowala mi ze oprowadzi mnie po miescie i pokaze najciekawsze miejsca, oczywiscie zgodzilem sie. Jakis tydzien temu powiedzialem jej cos, czego nie powinienem, jednak czulem w glebi ze musze to zrobic (nie chodzi o uczucia czy cos w tym stylu, osobista sprawa o ktorej nie chcialbym pisac), wyznawajac to, wyszedlem na debila i myslalem ze to koniec, dostane outa i dzieki czesc (moim zdaniem tak postapiloby 90% dziewczyn), ku mojemu zdziwieniu nie zrobila tego, a pytajac ja dlaczego odpowiedziala ze " sama nie wie, ze nie moglaby tego zrobic". Pierwsze co mi przyszlo do glowy to, to ze naprawde mnie lubi i chce mnie blizej poznac. Po tym calym przypale napisalami cos w stylu " fajnie by bylo poznac kogos, kto nie jest idiota", po czym dodala "masz zrobic tak, zeby to nie bylo nadaremne". Tak wiec upewnilo mnie to, chociaz z drugiej strony nie wiem czy dokladnie chodzilo jej o to samo co mi.
Wczoraj wymienilismy pare ostrych zdan i przez chwile wrocil temat z tym przypalem, jako ze naleze do dosc miekkich to caly czas przykro mi z tego co wtedy zrobilem i przepraszalem za to. Padlo troche oskarzen z jednej i drugiej strony, zarzucala mi ze porownuje ja do ogolu (co nie jest prawda, bo widze ze jest inna niz reszta) oraz, ze ja tak jakby "chce aby ona mi napisala ze mnie nie chce znac", bo rozpamietuje tamten przypal itd. Napisala mi "zebysmy dali sobie troche czasu, to jakos to sie ulozy" np tydzien i ze jak to wsyzstko "ogarne" to mam napisac. Wiem w czym jest problem i zdaje sobie sprawe ze denerwuje ja to jak wracam do tamtej sytuacji. Mam dylemat czy napisac jej w blizszym czasie, czy poczekac pare dni, z jednej strony pokazalbym ze mi zalezy, ale znajac zycie to jak napisze przykladowo dzisiaj to moze to odebrac, ze robie z niej idiotke itd... A jezeli napisze za pozno to pomysli sobie ze dalem sobie spokoj i juz sie nia nie interesuje, chuj wie co robic.
Mialem doswiadczenie z ex odnosnie "dajmy sobie troche czasu..." i ja osobiscie traktuje to jako " spieprzaj, nie interesujesz mnie juz", niemniej jednak uwazam ja za madra dziewczyne, ale nigdy nic nie wiadomo.
Co myslicie na ten temat, jak postapilibyscie na moim miejscu ?
Jesli chodzi o wiek to 20,18.
Zakładki