Phoebe napisał
No czyli jednak było coś w związku nie tak, skoro się nim nudziła i ciekawiło ją jak to jest z innymi. Jak cię ktoś mega pociąga, kochasz go i jest ci z nim dobrze to nie ma możliwości żeby on cię nudził i ciekawili inni, no to jest sprzeczne samo w sobie. A alkohol to żadne usprawiedliwienie, bo jak się nie umie zachować po alkoholu to się nie pije.
Nie rozumiem co tu jest sprzecznego samego w sobie, nie rozumiem też dlaczego nie zauważasz, że z związek, a także sami ludzie którzy w nim są się zmieniają wraz z upływem czasu. Przykładem są choćby pary z krótkim stażem i dłuższym, ich relacja etc jest zupełnie różna, więc no nie wiem skąd wziąłeś tą teorie, ale radze Ci ją jeszcze raz przemyśleć, ponieważ nie ma ona wiele wspólnego z rzeczywistością
Niektórzy ludzie być może nie są gotowi na dłuższe zobowiązania, niektórzy po fazie "romantycznej" kiedy buzują hormony etc nie potrafią do końca przestawić się i być szczęśliwym i spełnionym w dalszej fazie związku. Istnieje także możliwość, że na początku żyło się innym wyobrażeniem partnera czy dalszego związku, a rzeczywistość przyniosła coś zupełnie innego. I dla mnie w takim wypadku nie widzę najmniejszej winy osoby, która została zdradzona, wina jest tylko i wyłącznie po stronie która zdradziła.
Już nawet nie mówiąc o tym, że u zdradzającego zmieniły się priorytety w życiu, wpłynęło na nie środowisko czy cokolwiek i wtedy obarczanie winą kogoś, kto de facto został skrzywdzony jest żenująco śmieszne.
Oczywiście mogą być wypadki w których ta strona która została zdradzona zaniedbała związek etc. Ale jeżeli ktoś uważa, że coś w związku jest nie tak, to zamiast zdradzać powinna ten związek skończyć, i tu wydaje mi się nie ma ale. Jeżeli jej to nie pasuje, to nie ma powodów, aby w nim trwać, a jeżeli pasuje, ale oczekuje od życia więcej kosztem "ukochanej" osoby, to myślę, że tutaj nie ma nawet pola do dyskusji
Zakładki