Ej, ej, ej, ostatnio pisałem o tym, że była ta "moja" i ta druga, z którą się przespałem i zjebałem strasznie i wy mi mówiliście, żebym miał w tę moją wyjebane, a najlepiej w obie.
Więc ja niby coś tak jakby się spotykam z tą co się przespałem, ale ona mi ostatnio mówi, że nie wie jak powie koleżankom(czyli też "mojej"), bo będą wkurzone, a "moja" to już na pewno, bo specjalnie mnie na wesele zaprosiła(?) a ja się pytam jak to? a ona nic, ale nie będę ciągnął ją za język o laskę, o którą jest zazdrosna. Ale ja już wytelepany myślę czy zostać przy niej, czy spróbować jeszcze z "moją", ale przypominając sobie wasze dobre rady, nieeee, czekałem tyle czasu, nic nie było, bawi się mną, niech się jebie, lepsza ta niż żadna. Dzisiaj przyjechałem na miasto do tej drugiej i przychodzę, patrzę, a ona siedzi z moją i tam jeszcze ze znajomymi. Ja myślę kurde, to już trudno, przepadło, ale tak się tam do tej drugiej nie przytulałem za bardzo tylko siedziałem obok i tak spokojnie dosyć. Potem odwiozłem moją na chatę i ona tam się jeszcze pyta, czy mógłbym jej pomóc ze sklepu przywieźć wódkę i jakieś soki, bo w piątek robi osiemnastkę. Ja mówię, że spoko. Jedziemy dalej tylko ja i druga. Ona mówi "ale mnie wkurzyła z tym<<czy mi pomożesz>>" ja mówię, ale o co ci chodzi, to tylko moja koleżanka, a ona "ale ona cie nie traktuje jak kolegę i tak będzie dopóki nie będzie wiedziała, że my jesteśmy razem i to samo będzie na weselu". ok. Czyli ona dalej nie wie o co chodzi i kurde coś jest na rzeczy i kurwa szczerze mówiąc chyba wolę zobaczyć co to będzie na tym weselu, czy serio coś chce ze mną czy dalej będzie leciała w chu, ale z tego wychodzi, że chyba jednak nie. Tylko w najlepszy wypadku będę z "moją" w innym zostanę sam na lodzie, ale mam to w dupie xd ale muszę sprawę załatwić przed osiemnastką w piątek, bo tam jak już będzie alko i w ogóle to nie może być niedomówień. Chyba powiem drugiej, że sorry, nic z tego, bardzo mi przykro i chuj, a ona nie powie, że ze mną spała, bo będzie jej głupio i nikt nic nie wie.
Discuss
Zakładki