jak widzicie związek piedrolony robak + dziewczyna z bogatego domu? od ~3 miesięcy jestem w związku z 10/10 dla mnie, i z wyglądu ideał, te same zainteresowania, możemy sobie oglądac NHL przy browarze, oceniać aktorki porno, rozmawiać godzinami o niczym czy hehe tarmosić się na parkingu, problem leży w jej wychowaniu i rodzicach, opłacają jej architekturę na prywatnej uczelni za jakieś kurewsko wielkie piniondze, ona sama zawsze miała i ma to czego tylko zapragnie, bez żadnego gadania, w swoim 22-letnim życiu nie przepracowała ani minuty, zupełnie nie zna wartości pieniądza, przykładowo w zeszły wtorek wysłała mi jakis kurwa naszyjnik za 2400 czy mi się podoba, zanim zdążyłem odpisać to przesyłka już była w drodze XD, do tego jej pierdoleni rodzice, na pierwszym spotkaniu, jak się dowiedzieli czym się zajmuje i jakim samochodem jeżdżę to mnie chcieli wypoerdolic za drzwi, nawet się z tym zbytnio nie kryli XD
no ale co mam zrobić, jeżdżę tym na co mnie stać, nie miałem takiego startu jak ona, na kawalerkę w czasie studiów sam sobie musiałem zarobic
no i tu jest problem, rozum mi cały czas podpowiada żeby spierdalac póki jeszcze jest czas, ale no nie mogę, nie chce, tym bardziej że nigdy z żadną (co prawda miałem tylko 2 ;<) dziewczyna mi się tak dobrze nie spędzało czasu. niby jej nie zależy na tym ile i jak zarabiam (sama zaczęła się domyślać że chyba trochę jak śmieć się poczułem po spotkaniu z jej tfuu rodzicami), no ale z drugiej strony nie chce tracić czasu, roku, dwóch czy trzech i potem zaczynać od zera, jak zobaczy że ja jej nie będę w stanie zapewnić takiego życia jak miała
pomóżcie plx ;\\
Zakładki