Arktos napisał
Powiem to tak. Mieszkam w Bialymstoku. To u mnie na osiedlu byl pierwszy osrodek czeczenski w Bialymstoku. Kiedy przyjechali do naszego kraju kilka lat temu bojki na moim osiedlu nie ustawaly. "Ustawki" czeczensko-skinheadowskie byly na porzadku dziennym. Skini czesto wieczorami polowali na grupy czeczenow. Nie bylo by tak, gdyby ci dobrze ulozeni i niearoganccy przyjezdni z bliskiego wschodu nie byli agresywni, nie zaczepiali ludzi na ulicach, pracowali, nie siedzieli na zasilkach i nie uprzykrzali codziennosci mieszkancom Bialegostoku. Kilku mieszka nawet w moim bloku. Na poczatku duzo pyskowek, wieczorami czeczenskie patrole miedzy blokami, ktore szybko byly przeganiane przez skinheadow. Pozniej troche sie zaaklimatyzowali, od poczatku przyjazdu chodzili do pobliskiej podstawowki, zakolegowali sie z chlopakami z blokow, poznali jezyk (naprawde dobrze rozmawiaja po polsku, kiedys widzialem jak jeden poprawial ziomeczka na facebooku, ze nie pisze sie ponczek tylko paczek) nie bylo z nimi problemow. Powiem tyle, ze raz moj brat wracal do domu na piechote gdzies o 23 w srode czy czwartek, bo odwozil dziewczyne autobusem do centrum. Spowrotem mial chyba 30-40 min z buta. Nocne w tygodniu nie jezdza to co robic. W srodku drogi zaczepilo go dwoch dresow. Byla to granica naszego i innego osiedla. Oczywiscie chlopaki potrzebowali kasy i telefonu. Akurat tamtedy przechodzil jeden z czeczenow z mojego bloku, chyba 18 lat, od kilku lat chodzi na sztuki walki. Rozpoznal mojego brata jako sasiada z bloku i powiedzial do dresow, zeby sie odpierdolili, bo beda zbierali zeby z chodnika. Odpuscili. Puenta tego taka, ze jak muzulmanie wychowuja sie z ludzmi, ze tak powiem normalnymi to im glupie zagrywki przechodza i rozumieja pewne rzeczy, ale gdy sa osiedla gdzie sa tylko czeczeni to oni sie nigdy nie zmienia. Dalej beda plaga zla. Osrodek przeniesli na druga czesc miasta, bo policja za czesto musiala interweniowac. Co do tych kilkutysiecznych zasilkow. Totalna bzdura. Tutaj w Belgii muzulmanie dostaja gdzies 500 euro na dzieciaka, czyli 2000 tys. zl.. 5-cio dzietna rodzina ma gdzies 2500 euro zasilku. Jezeli ktos mialby dostawac chociaz 1000 zl na dziecko w Polsce, to bylaby nierealna stawka. Ja mysle, ze na socjalu w Polsce na dzieciaka dostaje sie maksymalnie 200-300 zl., ale dokladnie nie powiem, nie znam sie.
Zakładki