Blues Man napisał
A podaj mi, gdzie jest napisane, że wieloryb to nie człowiek
Kiedyś myślałem, że jesteś bardziej rozgarnięty.
PeZeT777 napisał
nie wiem dlaczego tak wszystko uogolniaszto znaczy wiem, ale srednio moge to napisac, bo moj wczesniejszy post to moj jedyny post w tym temacie o porodzie
Uogólniam, bo wy w zasadzie wszyscy piszecie to samo, w takim sam sposób, więc nie ma powodu, dla którego powinienem się zwracać do każdego z was z osobna.
plesio napisał
Nie no spoko - kazdy wie, ze porod to najgorszy i najdluzszy bol w zyciu kobiety (no chyba, ze ja ktos ukamienuje), wiec nie ma w tym nic zlego, tak bylo zawsze wiec nie ma co przesadzac. A ze boli to pewnie duzo bardziej niz wyrywanie paznokci i z trwa milion razy dluzej niz wydlubywanie oczu? Przeciez kazdy wie, ze tak jest, wiec w czym problem? ;]]]]
No nie ma w tym nic złego, ani nic dobrego. To jest po prostu naturalne. Tak było zawsze, a jednak nie powstrzymywało to kobiet przed rodzeniem dzieci.
Juz nie wspomne o puchnacych kostkach, wygladaniu jak potwor, rzyganiu czy obowiazku zrezygnowania z uzywek na prawie rok - o tym juz w ogole nie ma co wspominac, bo to przeciez ZADEN PROBLEM nie ;]]]]
No rzeczywiście, rzyganie i zrezygnowanie z chlania jest ważniejsze od życia drugiego człowieka. Przekonałeś mnie.
Nie, że żaden problem, ciołku, nigdy tak nie napisałem. Ale na pewno nieporównywalnie mniejszy niż pozbawienie kogoś życia, łapiesz?
Z zachowaniem odpowiednich proporcji: to tak jakby ktoś sobie złamał dwie nogi, przyjechało pogotowie, a ty byś się skaleczył i zawracał im dupe swoim skaleczeniem, w czasie gdy oni składaliby nogi tamtemu. Nikt nie mówi, że to jest przyjemne, że żaden problem i że nie boli, ale to jest NIC w porównaniu do złamania dwóch nóg. A złamanie nogi do złamania kręgosłupa. I tak dalej.
Nosikamyk napisał
ja pierdole
krzywda jest identyczna kiedy nie zapladniasz kobiety majac taka mozliwosc i kiedy dokonujesz aborcji
w jednym i w drugim przypadku zabierasz potencjalnemu czlowiekowi mozliwosc zaistnienia
sam embrion nie jest z moralnego punktu widzenia czlowiekiem - nie ma mysli ani uczuc - w zasadzie jest tylko kodem genetycznym.
gdybym bardzo sie postaral, moglbym miec mase dzieci, ale nie bede mial, to moj wybor. wybralem nie dac zycia wielu istotom ludzkim, mimo ze moglem to zrobic
ludzki kod genetyczny ma tak wiele mozliwych kombinacji, ze ogromna wiekszosc potencjalnych ludzi i tak nigdy nie zaistnieje. czy powinnismy w takim razie dazyc do zwiekszenie populacji ludzkiej do granic mozliwosci naszej planety po to, aby pozwolic zaistniec jak najwiekszej liczbie ludzi? oczywiscie, ze nie
Jest różnica między nie mieć stu złotych, a stracić sto złotych, chociaż w obu przypadkach nie masz stu złotych.
I nie pierdol tyle, bo aborcja póki co jest nielegalna, a idiotów aż nadto.
jesli chodzi o zabijanie ludzi kiedy nie sa swiadomi - faktycznie nie dzieje im sie fizyczna krzywda, ale nie tylko oni sie licza. trzeba pomyslec o ich rodzinach i o powszechnym terrorze, ktory by panowal, jesli ludzie zdawaliby sobie sprawe, ze ktos moze ich bezkarnie zabic, jesli straca przytomonosc. powinnismy czynic swiat lepszym, a taki nie bylby zbyt dobry.
za to aborcja nie czyni swiata gorszym w zaden sposob.
Zadziwiające jak można obok siebie zestawić dwa zdania: jedno bardzo mądre i drugie bezdennie głupie.
Zakładki