Ja jak wczesniej wspomnialem nie kryje sie z tym, ze czasami cos wniose do kina, ale bez przesady. Za to do klubu to naprawde cebulactwo wnosic alkohol. Zawsze jak z ziomeczkam i kolezankami umawiamy sie na wyjscie do klubu, to wczesniej kto chce to wybija na 1-2 browarki, za 20-30 min jestesmy w klubie, a tam rzadko patrze ile wydaje. Oczywiscie biore te 100 zeta i wydam z 30-40 na siebie w pociagach do 60 jak dziewczyna chce wypic z 1-2 drinki. W klubie zawsze pije piwo, wodke tylko wtedy kiedy wypad jest w 100% plci meskiej, bo jak pijac wodke przekrocze moj limit procentowy to pozniej wlewam w siebie ile sie da, ale niezaleznie ile wypije umysl jest zawsze trzezwy, tylko fizycznie nie wyrabiam. Schodzac do tematu rozcienczanego piwa. Nigdy nie widzialem, zeby jakis barman lub barmanka nalewal/a wody czy czego kolwiek do piwa. Nie bylem jeszcze w takim lokalu, zebym nie widzial od poczatku do konca jak barmani robia drinki/nalewaja piwo. Co do tych fajek. Poruszajac temat cebulactwa to on jest wszedzie. Mieszkajac w Brukseli, gdzie na zachodzie europy badzmy szczerzy z przynajmniej 50% uczniow w szkole pali mozna zobaczyc wszystko. Pod szkola stojac z ziomeczkami czesto podbijaja jakies zebraki o fajke itp. wielu takich sie spotyka. Zauwazylem, ze obcy ludzie czesto omijaja chodniki pod moja szkola, bo czesto zdarza sie, ze uczniowie podbijaja do losowego typa co przechodzi i pytaja o fajke. Wiem, ze tutaj rama takich np. Cameli stoi te 5 euro z kawalkiem, ale jak tatus zarabia 10-30 euro/h no to kurwa... bez przesady, tym bardziej, ze za granica czesto spotyka sie uczniow, ktorzy pracuja to tym bardziej nie powinni zebrac, a jednak to robia.
Inna sytuacja, tez z fajkami. Mieszkalem cale dziecinstwo do 1 klasy podstawowki w malej miejscowosci 30 km od Bialegostoku. Mamy z bratem i siostra tam wielu znajomych dalej. Jako, ze brat wrocil do Polski rok temu, to zalapal sie na 18. W tym roku jego kolezanka rocznik '95 zaprosila go i w sumie wielu znajomych z Bialegostoku na 18 do tej miesciny, do lokalu w "centrum". Ostatnio na tym zadupiu strasznie mlodziez przykozaczyla. Nie zadne karki, tylko zwykle przydupasy. Jest impreza. Moj brat z ziomeczkiem, ktory chodzil na maj taj stali na zewnatrz palili sobie spokojnie. Niedaleko widzieli kilku typa, w ich wieku, 19 lat gdzies na oko. Oczywiscie wszyscy z fajami w lapach. Po kilku minutach jeden zaczyna sie krecic obok ich i pochwili podbija "obstawcie pojare". No kurwa XDDDDDDD No nic, i tak juz mieli wchodzic to oddali tego dluzszego fajka i zaczeli sie zwijac, a ten typek szturchnal ziomeczka mojego brata i powiedzial, zeby obstawil calego nowego "bo on nie bedzie kupowac za swoje, a pozatym jest u siebie i jakis frajer nie bedzie mu dawal wypalonego peta". Nie wiem czego oczekiwal. Ziomeczek mojego brata spokojnie z 90 kg wazy, tamten okolo 70, wzrostowo roznica gdzies 5 cm. No walka sie zaczela. Chwile sie poszturchali, ale ten awanturnik za chwile odklepal walke na chodniku i tyle. Mial byc koniec, ale nie. Podbija starszy brat tej ofiary. No i kurwa ustawka pod klubem z powodu "za malej pojary". Cebulak znonautowany lezy obok, z klubu wybija paru ziomeczkow, moj brat stoi obok toczy beke z tego co sie dzieje, ziomeczek brata sliwka pod okiem. Ogolem strasznie zgnilem jak brat mi to opowiadal, ale pomyslalem, jak mozna byc kurwa takim cebulakiem i podbijac z pretensjami o pojare do typa wiekszego od siebie.
Zakładki