Mexeminor napisał
Prosta zasada - im więcej kasy tym się ją bardziej trzyma i nie daje nikomu. True story, prędzej od biedaka w tico dostaniesz dychę za pomoc niż od bogacza w mercedesie.
So much this. Pracując na promach widziałem wiele sytuacji, zupełnie różnych ;d
Jedzie koleś kabrioletem, bialuśkim, w garniaku, blondyna na drugim siedzeniu, iPhone w ręku i wjeżdża na prom. Przed nim TIR musiał się zatrzymać, bo koleś na pokładzie musiał coś poprawić. Tamten głowa w bok, nie wie co się dzieje, jedzie prosto w niego - odruchowo krzyknąłem "UWAGA!" - pisk opon, zatrzymał się dosłownie parę cm przed nim. Popatrzył się na mnie chwilę, po czym głowa w drugą stronę i gada dalej... A miałem taką okazję zobaczyć peżocika wjeżdzającego w dupę TIRa :(
Druga sytuacja, zupełnie innego dnia, a dokładniej nocy. Siedzę z kumplem, nagle ktoś puka mi do budki - patrzę jakaś pani w wieku ~50 lat, z małym kundelkiem na ręku, pyta się czy mamy chwilę i czy nie przeszkadza. Zainteresowani zapytaliśmy o co chodzi, po czym dowiadujemy się, że przyjechała z mężem na wakacje, ale ich ośrodek nie może ich zakwaterować 10 godzin wcześniej, bo nie mają jeszcze miejsc. Poprosiła nas o pomoc w znalezieniu noclegu - dzwoniliśmy po motelach, pensjonatach, znajomych etc. i w sumie po godzinie stwierdziliśmy, że ciężko będzie coś znaleźć, a jeden ośrodek nie odbierał, więc mogą tam zajechać. Poprosili jednego z nas, żeby wsiadł i z nimi pojechał, poprowadził. Kumpel wraca po 30 minutach z 20zł w ręku, powiedzieli, że dają nam na piwo. Nocleg tam dostali za ~80zł za dobę, a nie chcieli iść do hotelu, który kosztował 100... Generalnie bardzo mili Państwo, ale ich rozumowania nie ogarnąłem :D
Zakładki