Natrafiłem w dzisiejszej angorze na ogłoszony niedawno przez Kaczyńskiego "program gospodarczy" PiSu. Pozwolę sobie go przytoczyć i skomentować (wytłuszczony - PiS, normalny - ja)
nowa ustawa, która połączy PIT i CIT w jednym akcie prawnym - biurokratologia. Polska jest w czołówce krajów gdzie ustawy podatkowe zmieniają się najczęściej (średnio kilka razy do roku), co utrudnia pracę przedsiębiorcom i zniechęca inwestorów zagranicznych.
nowa ustawa o VAT - jak wyżej
uproszczenie deklaracji podatkowych - OK, ale...
możliwość odliczenia niektórych kosztów pracy od podatku [...] - to jak? w końcu uproszczenie czy utrudnienie, bo jak dla mnie to odliczanie i doliczanie kolejnych nowych rzeczy przy rozliczeniu podatkowym raczej uproszczeniem nie jest...
środki, które będą przeznaczane na inwestycje nie będą opodatkowane - jak wyżej. Znowu się będzie rozliczać z tych wszystkich środków, czyli antyteza uproszczenia podatków. Poza tym już widzę te masowe przekręty w stylu "ależ samochód za 200 tys. dla pana prezesa jest inwestycją w firmę... przecież musi jakoś dojeżdżać do kontrahentów..."
zmniejszenie składki rentowej o 2 proc. - OK, zmniejszenie kosztów pracy zawsze popieram. Tylko skąd wziąć na to 7,7 miliarda rocznie (szacowany koszt tej obniżki)
rezygnacja z opodatkowania rent i emerytur do 1000zł - popieram. Ale po co W OGÓLE opodatkowywać emerytury i renty, skoro i tak są wypłacane przez państwo? Przecież to tylko mnożenie kosztów (równie dobrze można by obniżyć dekretem czy ustawą wszystkie emerytury o wysokość podatku i tyle...)
przywrócenie przechodzenia na emeryturę w wieku 65m/60k - Debilny pomysł. ZUS zbankrutuje.
odejście od kapitałowego systemu emerytalnego (OFE) - debilny pomysł. OFE jest głównym inwestorem na GPW, ta "reforma" spowodowałaby krach na giełdzie i przecenę obligacji skarbu państwa, drastyczny spadek kursu złotego itd... (totalny spadek zaufania rynków inwestycyjnych do Polski)
10-letni plan walki z bezrobociem. Stworzenie 1,2 miliona miejsc pracy - jak za najlepszych czasów hitleryzmu (roboty publiczne) i komunizmu (plany X-letnie). Ogólnie takie plany są ekonomicznie kulą w płot, bo opodatkowanie przedsiębiorców, po to, żeby dać im ulgi i granty jest debilne (wytwarza tylko koszty biurokracji)
utworzenie kas mieszkaniowych
powołanie państwowego funduszu kredytującego mieszkania - Co by to miało na celu? Sztuczne pobudzanie rynku budowlanego przez państwo widzieliśmy w Hiszpanii (bezrobocie ponad 20%, wszędzie stoją puste mieszkania, których nikt nie chce kupić).
likwidacja gimnazjów, powrót do 8-letniej podstawówki i 4-letniego liceum - to w Wielkiej Brytanii, w USA, w Japonii jakoś mogą być szkoły średnie niższego stopnia (gimnazja), a u nas nie?
zwiększenie liczby godzin języka polskiego, historii, religii - Religii nie skomentuję, bo to śmierdzi teokracją. Co do języka polskiego i historii - A dlaczego nie matematyki i fizyki? Przecież część uczniów będzie inżynierami, a część humanistami, dlaczego mamy promować nauki humanistyczne? Mądrzejsza wydaje się reforma PO (większa specjalizacja wg. profilu nauczania)
likwidacja NFZ i finansowanie służby zdrowia z budżetu - Tu się nie będę wypowiadał, bo przyznam szczerze, że nie wiem jakie by to miało konsekwencje.
A co wy sądzicie? Discuss.
@edit
Jeszcze pominąłem:
przejściowe wprowadzenie podatku obrotowego dla banków i wielkich sieci handlowych - Już widzę jak te "Lidle" i "Biedronki" podnoszą koszty produktów, po wprowadzeniu tego podatku. Ucierpią najbiedniejsi. Do co banków - to wątpię, że będą chciały wyrzec się swoich zysków. Niestety wszystkie podatki są przerzucalne i tutaj też może się to odbić na klientach...
Zakładki