Reklama
Strona 1 z 2 12 OstatniaOstatnia
Pokazuje wyniki od 1 do 15 z 26

Temat: Gospodarczy program PiSu

  1. #1
    Avatar Szantymen
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Szczecin
    Posty
    1,729
    Siła reputacji
    18

    Domyślny Gospodarczy program PiSu

    Natrafiłem w dzisiejszej angorze na ogłoszony niedawno przez Kaczyńskiego "program gospodarczy" PiSu. Pozwolę sobie go przytoczyć i skomentować (wytłuszczony - PiS, normalny - ja)

    nowa ustawa, która połączy PIT i CIT w jednym akcie prawnym - biurokratologia. Polska jest w czołówce krajów gdzie ustawy podatkowe zmieniają się najczęściej (średnio kilka razy do roku), co utrudnia pracę przedsiębiorcom i zniechęca inwestorów zagranicznych.
    nowa ustawa o VAT - jak wyżej
    uproszczenie deklaracji podatkowych - OK, ale...
    możliwość odliczenia niektórych kosztów pracy od podatku [...] - to jak? w końcu uproszczenie czy utrudnienie, bo jak dla mnie to odliczanie i doliczanie kolejnych nowych rzeczy przy rozliczeniu podatkowym raczej uproszczeniem nie jest...
    środki, które będą przeznaczane na inwestycje nie będą opodatkowane - jak wyżej. Znowu się będzie rozliczać z tych wszystkich środków, czyli antyteza uproszczenia podatków. Poza tym już widzę te masowe przekręty w stylu "ależ samochód za 200 tys. dla pana prezesa jest inwestycją w firmę... przecież musi jakoś dojeżdżać do kontrahentów..."
    zmniejszenie składki rentowej o 2 proc. - OK, zmniejszenie kosztów pracy zawsze popieram. Tylko skąd wziąć na to 7,7 miliarda rocznie (szacowany koszt tej obniżki)
    rezygnacja z opodatkowania rent i emerytur do 1000zł - popieram. Ale po co W OGÓLE opodatkowywać emerytury i renty, skoro i tak są wypłacane przez państwo? Przecież to tylko mnożenie kosztów (równie dobrze można by obniżyć dekretem czy ustawą wszystkie emerytury o wysokość podatku i tyle...)
    przywrócenie przechodzenia na emeryturę w wieku 65m/60k - Debilny pomysł. ZUS zbankrutuje.
    odejście od kapitałowego systemu emerytalnego (OFE) - debilny pomysł. OFE jest głównym inwestorem na GPW, ta "reforma" spowodowałaby krach na giełdzie i przecenę obligacji skarbu państwa, drastyczny spadek kursu złotego itd... (totalny spadek zaufania rynków inwestycyjnych do Polski)
    10-letni plan walki z bezrobociem. Stworzenie 1,2 miliona miejsc pracy - jak za najlepszych czasów hitleryzmu (roboty publiczne) i komunizmu (plany X-letnie). Ogólnie takie plany są ekonomicznie kulą w płot, bo opodatkowanie przedsiębiorców, po to, żeby dać im ulgi i granty jest debilne (wytwarza tylko koszty biurokracji)
    utworzenie kas mieszkaniowych
    powołanie państwowego funduszu kredytującego mieszkania - Co by to miało na celu? Sztuczne pobudzanie rynku budowlanego przez państwo widzieliśmy w Hiszpanii (bezrobocie ponad 20%, wszędzie stoją puste mieszkania, których nikt nie chce kupić).
    likwidacja gimnazjów, powrót do 8-letniej podstawówki i 4-letniego liceum - to w Wielkiej Brytanii, w USA, w Japonii jakoś mogą być szkoły średnie niższego stopnia (gimnazja), a u nas nie?
    zwiększenie liczby godzin języka polskiego, historii, religii - Religii nie skomentuję, bo to śmierdzi teokracją. Co do języka polskiego i historii - A dlaczego nie matematyki i fizyki? Przecież część uczniów będzie inżynierami, a część humanistami, dlaczego mamy promować nauki humanistyczne? Mądrzejsza wydaje się reforma PO (większa specjalizacja wg. profilu nauczania)
    likwidacja NFZ i finansowanie służby zdrowia z budżetu - Tu się nie będę wypowiadał, bo przyznam szczerze, że nie wiem jakie by to miało konsekwencje.


    A co wy sądzicie? Discuss.


    @edit
    Jeszcze pominąłem:
    przejściowe wprowadzenie podatku obrotowego dla banków i wielkich sieci handlowych - Już widzę jak te "Lidle" i "Biedronki" podnoszą koszty produktów, po wprowadzeniu tego podatku. Ucierpią najbiedniejsi. Do co banków - to wątpię, że będą chciały wyrzec się swoich zysków. Niestety wszystkie podatki są przerzucalne i tutaj też może się to odbić na klientach...

  2. #2

    Data rejestracji
    2010
    Posty
    61
    Siła reputacji
    14

    Domyślny

    Tak, zgadzam się ze wszystkim, PiS nie umie wymyślić nic konkretnego, jego "reformy" mogą narobić więcej szkód niż pożytku, zamiast opodatkowywać wielkie banki i sklepy lepiej obniżyć( a najlepiej znieść) podatki od prowadzenia małych i średnich firm.

    "Mądrzejsza wydaje się reforma PO (większa specjalizacja wg. profilu nauczania)"- najlepiej jak by nie było obowiązkowego szkolnictwa, w średniowieczu jakoś nie było obowiązkowych szkół a ludzie coś potrafili, jeśli chcieli np. robić buty to szli do odpowiedniego czeladnika szkolić się a nie marnować czas w szkole ucząc się niektórych przedmiotów, które na 100% nie byłyby potrzebne.

    Ale z dwojga złego już wolę PiS niż PO, które najpierw zadłużyło kraj m.in fundując swoim posłom, urzędnikom nagrody, premie, wyjazdy a następnie podwyższając podatki "bo państwo jest zadłużone". PiS też święty nie był popełniał te same błędy, ale PO już 5 lat to robi na potęgę.
    Ostatnio zmieniony przez musicman124 : 10-09-2012, 19:50

  3. Reklama
  4. #3
    Avatar Dine
    Data rejestracji
    2008
    Wiek
    29
    Posty
    1,102
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    likwidacja gimnazjów, powrót do 8-letniej podstawówki i 4-letniego liceum - to w Wielkiej Brytanii, w USA, w Japonii jakoś mogą być szkoły średnie niższego stopnia (gimnazja), a u nas nie?
    Moim zdaniem taki system jest korzystny. Teraz masz 1-3, potem zmiana wychowawcy, 4-6, potem zmiana wychowawcy, 1-3 gim, zmiana wychowawcy, 1-3 lo zmiana wychowawcy. Do tego zmiany nauczycieli. Wychowawca nie pełni swojej funkcji, bo zanim zdąży poznać swoich uczniów, to odchodzą. Mieszanie klas co trzy lata też różnie wychodzi.

    Z drugiej strony jest to o tyle dobre, że jeżeli w 1-3 gim trafi nam się chujowa kadra, to w lo mamy szanse dostać lepszy zestaw, w proponowanym systemie tkwimy 8 (!) i 4 lata z ewentualnie chujową kadrą.

    To tylko moja opinia, nie podparta żadnymi badaniami i głębszymi przemyśleniami.

    Do tego są takie sprawy jak na przykład koła zainteresowań w szkołach średnich. Należę do chóru w moim LO i prowadzący wiele razy nam mówił, że chór dużo lepiej działał, jak było 4 letnie LO. Teraz ogólnie chór to 1-2 klasa, 3 średnio zostaje 1 (9 klas) osoba na rocznik, bo reszta uczy się do matur i szkoda czasu. W 4 letnim systemie chór to 1-3 klasa, facet też mówił, że na 4 klasę zostawał dużo większy procent. Więcej chórzystów, więcej doświadczonych chórzystów = lepszy chór.

    To tylko przykład, to samo liczy się innych zajęć pozalekcyjnych. Ogólnie dużo ciężej coś osiągnąć dla swojej szkoły przez 2 lata.
    Ostatnio zmieniony przez Dine : 10-09-2012, 19:55

  5. #4
    Avatar Szantymen
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Szczecin
    Posty
    1,729
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Przyznasz chyba, że chór jest jednak sprawą czwartorzędną. Co do zmian nauczycieli i środowiska częstszych - to jest korzystne. Dobry uczeń ma o jedną szansę więcej, żeby się wybić ze szkoły słabej lub przeciętnej do lepszej (ja np. do podstawówki poszedłem rejonowej, bo blisko domu, ale do gimnazjum już bardzo dobrego, bo miałem świetne wyniki i na prawdę się cieszę, że tak się stało. Jakbym zmarnował jeszcze 2 lata w marnej szkole jaką była moja podstawówka, to nie wiem jak by się to mogło skończyć).
    W Japonii jest taki system, że CO ROKU klasy się zmieniają - listy uczniów są układane od nowa, wg. wyników z testów. W ten sposób lepsi są z lepszymi i można im dać więcej materiału. Japonia ma jeden z najlepszych systemów nauczania na świecie (wg. obiektywnych badań poziomu wiedzy)

  6. #5
    Avatar Dine
    Data rejestracji
    2008
    Wiek
    29
    Posty
    1,102
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Cytuj Szantymen napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Przyznasz chyba, że chór jest jednak sprawą czwartorzędną. Co do zmian nauczycieli i środowiska częstszych - to jest korzystne. Dobry uczeń ma o jedną szansę więcej, żeby się wybić ze szkoły słabej lub przeciętnej do lepszej (ja np. do podstawówki poszedłem rejonowej, bo blisko domu, ale do gimnazjum już bardzo dobrego, bo miałem świetne wyniki i na prawdę się cieszę, że tak się stało. Jakbym zmarnował jeszcze 2 lata w marnej szkole jaką była moja podstawówka, to nie wiem jak by się to mogło skończyć).
    W Japonii jest taki system, że CO ROKU klasy się zmieniają - listy uczniów są układane od nowa, wg. wyników z testów. W ten sposób lepsi są z lepszymi i można im dać więcej materiału. Japonia ma jeden z najlepszych systemów nauczania na świecie (wg. obiektywnych badań poziomu wiedzy)
    No, faktycznie, to robi sens. Ogólnie jak napisałem, chór to był tylko przykład, są koła przedmiotowe, sport, nauczyciele do dyspozycji po lekcjach.

    W Japonii jest taki system, że CO ROKU klasy się zmieniają - listy uczniów są układane od nowa, wg. wyników z testów. W ten sposób lepsi są z lepszymi i można im dać więcej materiału. Japonia ma jeden z najlepszych systemów nauczania na świecie (wg. obiektywnych badań poziomu wiedzy)
    W Polsce pewnie skończyło by się dobrym poziomem u tych zdolniejszych i patolą u tych mniej.

    Tasowanie klas dobry pomysł, kontakt z większą ilością rówieśników. Ale zapewne podczas takiego tasowania nie zmienia się szkoła jako placówka?

  7. #6
    Avatar sniochu94
    Data rejestracji
    2011
    Położenie
    Poznan
    Posty
    759
    Siła reputacji
    13

    Domyślny

    Moim skromnym zdaniem te, ze tak to ujme "segregowanie" klas jest zlym pomyslem. Powinny byc one wlasnie mieszane, a nie jakas grupa uczniow faworyzowana, poniewaz sa oni zdolniejsi od drugiej grupy. Jak dla mnie, to czlowiek, ktory jest mniej bystry, widzac jak uczy sie ta bystrzejsza osoba chce osiagac podobne wyniki, to stara sie jej dorownywac, a tak jakby ich tak posegregowac, to gdzie jest sens?
    Jesli ktos jest zdolny, to i tak sie wybije. Nie wazne czy jest on w gorszej klasie czy lepszej. Jesli chce, to osiagnie to, co chce.
    serko heheszky

  8. #7
    Avatar Szantymen
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Szczecin
    Posty
    1,729
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    @2x up

    Nie, sama szkoła się nie zmienia. Fakt, może najgorsze klasy w najgorszych szkołach są patologiczne, ale lepiej trzymać takich ludzi razem osobno, niż żeby rozpierdalali pracę w normalnych klasach.

    Co do kół przedmiotowych, sportu, itd. to to też ma marginalne znaczenie. Ogólnie w Japonii szkoła jest bardziej dla uczniów, pracownie i kluby (koła zainteresowań) są do dyspozycji po lekcjach, nauczyciele też. Ogólnie to takie sytuacje, że np. basen szkolny jest otwarty dla uczniów w sobotę, to norma (u nas niestety nie do pomyślenia, bo nauczycielom się nie chce pracować w soboty...)
    W wielu szkołach też członkostwo w dowolnie wybranym klubie (kółku) jest obowiązkowe. Ale wybór jest duużo większy niż u nas. Ogólnie każdy młody człowiek ma zapewnione zajęcia pozaszkolne w ramach systemu.
    Do tego wakacje letnie trwają miesiąc. Ponad 2 miesiące wakacji w szkole podstawowej czy gimnazjum, gdzie uczniowie i tak nie mogą jeszcze pracować w wakacje, jest absurdem. Jedynym wytłumaczeniem dla tego jest to, że rząd żydzi pieniędzy na klimatyzację do szkół. Rodzice tych dzieci i tak nie mają 2 miesięcy urlopu, więc często dzieciakami nie ma kto się zajmować. Przy skróceniu wakacji dla podstawówki i gimnazjum chociaż o 1 msc mamy w ciągu 9 lat prawie 1 rok szkolny nauki zyskany. Można wprowadzić odrobinę więcej materiału, albo lepiej opanować ten co jest...


    @up
    Mało widziałeś sytuacji, że jakaś grupka "cwaniaczków" bullinguje (nie wiem jak się po polsku mówi) jakiegoś lepszego ucznia, w stylu "Jaki kujon..." albo "Patrz jak ta ciota zakuwa, dawaj mu zajebiemy/wyjebiemy podręczniki do śmieci/whatever" ?
    Przecież motywacja do nauki jest tym większa w systemie Japońskim bo rezultat masz już w najbliższym roku, a nie za lat 3 czy ileś. Jeżeli nie chcesz być z głąbami czy patolą w klasie, to się po prostu musisz więcej uczyć...

  9. #8
    Avatar Vegeta
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    Aperture Science Laboratories
    Posty
    1,933
    Siła reputacji
    16

    Domyślny

    Mnie się wydaje że w kraju w którym obecny rynek potrzebuje inżynierów etc. Takie rozwiązanie z historią etc niej est dobre. Niemniej, rynek się zmienia, a na dłuższą metę, znajomość historii jest dobra. Ale religii nei powinno być w szkołach w ogóle, na religii głównie isę odrabia prace domowe i śpi, więc po co ten przedmiot.

    NFZ to dziura bez dna, wię jego likwidacja na pewno nie miałą by tak tragicznych skutków.

    Opodatkowanie emerytur to tylko dodatkowe koszty i więcej papierkowej roboty dla urzędników, więc....

    Fundusz mieszkaniowy to bzdura, usta usta jak rynek sam nie chce żyć to bez sensu.....

  10. #9
    Avatar sniochu94
    Data rejestracji
    2011
    Położenie
    Poznan
    Posty
    759
    Siła reputacji
    13

    Domyślny

    Jesli ktos naprawde chce cos osiagnac i jest z takimi gamoniami w klasie, to nie przejmuje sie tym hejtem. Znam takie przypadki, sam jestem w klasie 15 osobowej, w ktorej sa sami chlopacy (jest to profil informatyczny i to pewnie dlatego). W klasie u nas tez sa osoby lepjej sie uczace od nas, ale jednak my nie uzywamy zadnych obrazliwych slow wobec nich, a jednak oni nas wszystkich motywuja, a szczerze mowiac nie jestesmy swieta klasa.
    Faktycznie, system ten jest o wiele lepszy, ale jednak wg mnie, w Polsce to sie nie sprawdzi i jednak ten mniejszy iloraz bedzie coraz bardziej przewazal, jesli rzad wprowadzi cos takiego.
    Polska to nie Japonia czy Anglia. U nas nie nosi sie mundurkow do szkoly, nie ma tutaj tak naprawde zadnej dyscypliny, a jesli jakas jest, to uczniowie i tak jej do konca nie przestrzegaja. Polska nie jest nauczona do takiego czegos, dlatego nigdy sie taki system nie sprawdzi.
    Poza tym Japonia przyjela slynny powojenny Plan Marshalla, wiec u nich jest to tak naprawde z pokolenia na pokolenie. U nas niestety, nie zawsze to wystepuje, a nasz kraj nie przyjal w/w planu ( nie bede sie zaglebial w szczegoly. Ludzie, ktorzy znaja historie wiedza o co chodzi), wiec Polsce, a przedewszystkim polskiej młodzieży trudno bedzie przyjac takie radykalne zmiany.
    serko heheszky

  11. #10
    Avatar Szantymen
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Szczecin
    Posty
    1,729
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Cytuj sniochu94 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Poza tym Japonia przyjela slynny powojenny Plan Marshalla, wiec u nich jest to tak naprawde z pokolenia na pokolenie. U nas niestety, nie zawsze to wystepuje, a nasz kraj nie przyjal w/w planu ( nie bede sie zaglebial w szczegoly. Ludzie, ktorzy znaja historie wiedza o co chodzi), wiec Polsce, a przedewszystkim polskiej młodzieży trudno bedzie przyjac takie radykalne zmiany.
    Plan Marshalla dotyczył Europy Zachodniej.

    Również Japonia została znacząco zniszczona przez wojnę, jednakże Amerykanie i Kongres byli znacznie mniej współczujący w jej przypadku, niż w przypadku Europy. Japonii nie brano pod uwagę jako mającej strategiczne lub gospodarcze znaczenie dla Stanów Zjednoczonych. Dlatego nie powstał żaden wielki plan odbudowy dla niej, a odbudowa japońskiej gospodarki przed 1950 była powolna.
    Jednak się historia kłania xDD (spoko, nawet na zakresie rozszerzonym nie uczy się historii Japonii...)

    Mówisz, że Polska to nie Japonia i u nas nie ma żadnej dyscypliny w szkołach. Może na tym polega błąd?
    Co do tych twoich lepszych kolesi z klasy, to niestety, prawda jest taka, że wy ich opóźniacie i muszą się większości nowych rzeczy zapewne uczyć poza szkołą. To jest ten problem niezrównoważonych klas, że nie można iść do przodu z materiałem, dopóki wszyscy uczniowie (a przynajmniej większość) nie opanuje tego co było do tej pory.

  12. #11
    Avatar Slupek
    Data rejestracji
    2010
    Położenie
    Lublin
    Wiek
    31
    Posty
    3,109
    Siła reputacji
    16

    Domyślny

    Cytuj Vegeta napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Mnie się wydaje że w kraju w którym obecny rynek potrzebuje inżynierów etc. Takie rozwiązanie z historią etc niej est dobre. Niemniej, rynek się zmienia, a na dłuższą metę, znajomość historii jest dobra. Ale religii nei powinno być w szkołach w ogóle, na religii głównie isę odrabia prace domowe i śpi, więc po co ten przedmiot.

    NFZ to dziura bez dna, wię jego likwidacja na pewno nie miałą by tak tragicznych skutków.

    Opodatkowanie emerytur to tylko dodatkowe koszty i więcej papierkowej roboty dla urzędników, więc....
    Podpisuję się pod tym rękami i nogami. NFZ to chory wymysł, aby było jak kasę kraść. Równie dobrze można zrobić prywatne szpitale i dawać im kasę od samorządów, przez co nie byłoby gdzie tyle kraść, a tak "tajemnica bo NFZ" i leci kasa chuj wie gdzie..

    Co do Religii, jest to bezsensowne, nikt, kompletnie NIKT z mojej szkoły tym przedmiotem nie wyraził choć minimalnego zainteresowania, a mimo to trzeba opłacać katechetów/siostry/księży no bo niby uczą nas. Wiara to kwestia każdego z osobna, ale religia w szkole to chory wymysł i tyle :p

    A o emeryturach to wgl szkoda gadać. Nobla dla tego kto wymyślił ich opodatkowanie. Jak można z kasy państwa coś dawać i jednocześnie opodatkować by część wracała? Kupa niepotrzebnej roboty. Wystarczyłoby dawać kasę netto i tyle.
    Ostatnio zmieniony przez Slupek : 10-09-2012, 20:57

  13. #12
    Avatar sniochu94
    Data rejestracji
    2011
    Położenie
    Poznan
    Posty
    759
    Siła reputacji
    13

    Domyślny

    O kurde, a ja zawsze bylem pewien, ze Japonia przyjela Plan Marshalla :D
    Musze pochwalic mojego nauczyciela od Historii z gimnazjum xd
    Co do opozniania, to niczego takiego w naszej klasie nie ma ;p
    Jesli oni sa do przodu z materialem od nas, czy cokolwiek innego, nauczyciele zadaja nam zadania typowo na 15-20 minut do zrobienia i tlumacza im nowy temat, w ten sposob sa oni do przodu z temat. Poza tym chodza oni na dodatkowe zajecia z programowania czy innych przedmiotow zawodowych w ramach innych lekcji typu WF czy wlasnie Religia, a nawet Niemiecki, bo nie beda pisali z niego matury, wiec nauczyciele uznali, ze nie ma sensu im wbijac niemieckiego skoro i tak nie beda z niego korzystali.
    Co do tych klas, to faktycznie, zdarza sie, ze slabsi chamuja lepszych. Jesli jednak posegregrujemy te klasy to nie powstana pewnego rodzaju "getta"? Gorsi do gorszych, lepsi do lepszych. Rodzice tych slabszych napewno byli by niezadowoleni bo przeciez wiadomo, ze czlowiek lepjej sie rozwija w towarzystwie lepszych. Chociaz uwazam, ze dla tych cepow i kretynow konkretnych powinno sie utworzyc szkoly specjalne.
    serko heheszky

  14. #13
    Avatar Maestro S
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Wszędzie.
    Wiek
    34
    Posty
    256
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Również Japonia została znacząco zniszczona przez wojnę, jednakże Amerykanie i Kongres byli znacznie mniej współczujący w jej przypadku, niż w przypadku Europy. Japonii nie brano pod uwagę jako mającej strategiczne lub gospodarcze znaczenie dla Stanów Zjednoczonych. Dlatego nie powstał żaden wielki plan odbudowy dla niej, a odbudowa japońskiej gospodarki przed 1950 była powolna.
    Większych głupot nie czytałem. Po wojnie japońsko-rosyjskiej (1904 - 1905), zakończonej miażdżącym zwycięstwem Cesarstwa Japonii, Japonia była rozpoznawana, jako kraj o ogromnych potencjalne militarnym, gospodarczym i strategicznym (nazywana już mocarstwem). Zresztą, już po zwycięstwie nad Chinami w wojnie jiawu, niedługo po wizycie Perry'ego, administracja Stanów Zjednoczonych postrzegała Japonię, jako istotnego gracza, a już na pewno jako ważny ośrodek strategiczny. Plan ekspansjonizmu administracji cesarza Showa nie zakładał, że Amerykanie są w posiadaniu broni pozwalającej na niszczenie całych miast, toteż nie była przygotowana na taki obrót spraw. Poza tym nie sądzę, aby Amerykanie byli skłonni wyprodukować jakiś plan odbudowy Japonii lub objąć ją Planem Marshalla, skoro celem hamburgerów było nic innego, jak powstrzymanie japońskich planów ekspansyjnych i uciszenie Cesarstwa na dłuższy czas.

    A co do tematu, to PiS nigdy nie był dobry w tworzeniu planów (jakichkolwiek), które pasowałyby do czasów, w których żyjemy. Poza tym już nie raz mówiłem, że to niebezpieczni hiper socjaliści. I przy tym obstaję.
    Ostatnio zmieniony przez Maestro S : 10-09-2012, 21:28
    Jestem tutaj dłużej, niż żyjesz na tym świecie.

    Trololo.

  15. #14
    Avatar Szantymen
    Data rejestracji
    2007
    Położenie
    Szczecin
    Posty
    1,729
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Cytuj sniochu94 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Jesli oni sa do przodu z materialem od nas, czy cokolwiek innego, nauczyciele zadaja nam zadania typowo na 15-20 minut do zrobienia i tlumacza im nowy temat, w ten sposob sa oni do przodu z temat. Poza tym chodza oni na dodatkowe zajecia z programowania czy innych przedmiotow zawodowych w ramach innych lekcji typu WF czy wlasnie Religia, a nawet Niemiecki, bo nie beda pisali z niego matury, wiec nauczyciele uznali, ze nie ma sensu im wbijac niemieckiego skoro i tak nie beda z niego korzystali.
    Twoja szkoła jest na prawdę jakimś niesamowitym wyjątkiem.



    Cytuj Maestro S napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Większych głupot nie czytałem. Po wojnie japońsko-rosyjskiej (1904 - 1905), zakończonej miażdżącym zwycięstwem Cesarstwa Japonii, Japonia była rozpoznawana, jako kraj o ogromnych potencjalne militarnym, gospodarczym i strategicznym (nazywana już mocarstwem). Zresztą, już po zwycięstwie nad Chinami w wojnie jiawu, niedługo po wizycie Perry'ego, administracja Stanów Zjednoczonych postrzegała Japonię, jako istotnego gracza, a już na pewno jako ważny ośrodek strategiczny. Plan ekspansjonizmu administracji cesarza Showa nie zakładał, że Amerykanie są w posiadaniu broni pozwalającej na niszczenie całych miast, toteż nie była przygotowana na taki obrót spraw. Poza tym nie sądzę, aby Amerykanie byli skłonni wyprodukować jakiś plan odbudowy Japonii lub objąć ją Planem Marshalla, skoro celem hamburgerów było nic innego, jak powstrzymanie japońskich planów ekspansyjnych i uciszenie Cesarstwa na dłuższy czas.
    Zgadzam się z tobą. Może nie do końca zrozumiałeś przytoczony fragment? Wydaje mi się, że chodzi w nim o to, że USA nie postrzegały odbudowania potencjału Japonii jako zgodnego z ich interesem strategicznym (co jest zgodne z prawdą).

  16. #15
    Avatar Maestro S
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Wszędzie.
    Wiek
    34
    Posty
    256
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Nie sądzę, aby było to całkowicie zgodne z prawdą. Byliby kompletnymi idiotami, gdyby myśleli, że Japonia nic dla nich nie znaczy, nawet w sensie jej odbudowy. Można powiedzieć, i myślę, że to bardziej poprawne, że Japonia miała dla Stanów, przez pewien czas, mniejszy priorytet, niż Europa w tamtym okresie. Japonia była i jest niezwykle cenna dla Stanów Zjednoczonych, wiedzieli to już przed epoką Edo, wiedział to Perry i jego administracja i wiedzieli to Amerykanie przez cały czas. Z tym, że na świecie działy się ważniejsze rzeczy o większej skali.
    Jestem tutaj dłużej, niż żyjesz na tym świecie.

    Trololo.

Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. Odpowiedzi: 565
    Ostatni post: 11-08-2012, 10:31
  2. Odpowiedzi: 32
    Ostatni post: 05-08-2010, 18:59
  3. [8.42+][Program] Kiro's Map Generator v0.0.1a
    Przez karQt w dziale Skrypty i technika
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post: 23-08-2009, 18:51
  4. Nowy program selekcji fansite'ów
    Przez Fejfer w dziale Niusy
    Odpowiedzi: 21
    Ostatni post: 17-11-2008, 19:08

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •