Glatschier? I lol'd.
No więc dzisiaj wzięli mi gawcia :(. Biorę od kumpla pudełko gawcia no i wszedł nauczyciel (byłem w kiblu [nie w kabinie]), pominę już proces pójścia do dyrektora, siedzę tam przestraszony/zestresowany i dyrektor do mnie "widzę, że jesteś uzależniony. Jesteś cały blady i masz przekrwione oczy.", no po prostu <facepalm>. No i nagadali mi, że jestem uzależniony i że to mi szkodzi tak samo jak papierosy (nie znają się nuby), jeszcze przyszedł pedagog i spytał mnie "A ty wiesz co to jest tabaka?" "No zmielony tytoń" "No właśnie, tytoń, tytoń" i kiwał głową jak debil. No i coś gadał, że to na moje drogi oddechowe źle działa, że zaczyna się od tabaki a kończy na czymś innym, że oni chcą mi pomóc, bo jestem uzależniony i pełno innych gówien. I jeszcze dyrektor mi powiedziała, żebym 2 dni do poniedziałku wytrzymał bez wciągania to zobaczę, czy jestem uzależniony (ale fakt, że w wakacje tydzień bez wciągania wytrzymałem to jakoś jest mało ważny, tak samo jak fakt, że mój pierwszy snuff był w 4 klasie i miałem przerwy około roczne) i w poniedziałek do mamy zadzwonią...
Jeszcze dyrektorka weszła na google i wpisała coś o tabace, no i ja powiedziałem, że na Wikipedii nie zawsze piszą prawdę, a ona że raczej zawsze prawdę.
Czy w tym jest choć trochę prawdy (chodzi mi o to info o snuffie [drogi oddechowe blebleble], a nie "czy prawdą jest to, że zadzwonią do mojej mamy"...)? Bo ja, szczerze mówiąc, w to wątpię.
No, ale mam jeszcze Cherry : D.
Zakładki