mtk napisał
Toś chłopie argumentem jebnął. To jest jeden z tysięcy przykładów, gdzie wychodzi na jaw hipokryzja ateistów.
Jeżeli obraz z Guadalupe nie budzi w tobie pytań, tylko z miejsca spisujesz go na straty, to bliżej ci do bezmyślnych niedzielnych katolików klepiących formułki co tydzień w kościołach, niż do ludzi światłych.
zaden (no, prawie, zapewne znalazloby sie kilku wierzacych ekscentrykow, ale oni nie sa obiektywni) naukowiec nie bierze takich cudownych doniesien na powaznie, tak wiec uwazasz naukowcow za ludzi bezmyslnych, a nie swiatlych? wiec kto dla ciebie jest swiatlym czlowiekiem?
niestety naukowcy nie maja wystarczajaco czasu i energii by obalac kazde cudowne doniesienie, wiec je po prostu ignoruja, tak samo jak doniesienia o UFO, itp. analogiczna sytuacja jest z ludzmi przepowiadajacymi koniec swiata. tyle razy sie to nie sprawdzilo, ze juz nikt nie bierze tego na powaznie.
Jahehehe napisał
Co was odsunęło od wiary? Konkretne argumenty, postulaty, twierdzenia i tezy. Albo może co was trzyma jeszcze przy wierze? Ja od kilku miesięcy stopniowo coraz bardziej odsuwam się od wyznań, choć ta wiara jeszcze mi pozostaje.
odrzucilem wiare, ze sie tak wyraze, na poziomie intelektualnym. jestem czlowiekiem racjonalnym i sceptycznym, ot co. nie wierze w zjawiska nadprzyrodzone, a poza tym religia chrzescijanska jest dla mnie bez sensu (smierc na krzyzu za grzechy ludzi, chrzescijanskie obrzedy, komercyjna instytucja kosciola, szczegolnie katolickiego)
Zakładki