Temat: Rap to nie muzyka?

Zakładam ten temat nie tylko ze względu na ten post, ale kiedyś również gadałem na ten temat sporo ze swoimi znajomymi z kręgów tej ostrzejszej, gitarowej muzyki i niektórzy z nich twierdzili podobnie.
Czy opinia 'metalowców' jest taka ujednolicona pod tym względem i większość z was uważa rap, za coś, co nie jest muzyką?

Moje pytanie jest poważne, bo tak, słucham tego gatunku, ale mam za sobą 10 lat edukacji w Państwowej Szkole Muzycznej, jestem z rodziny uchodzącej za muzykalną i jestem tym zaciekawiony, co taki przykładowy PeZeT777 uważa za muzykę, a co nie i dlaczego według niego moja opinia jest błędna.


@edit
ROZWIĄZANIE ZAGADKI

Patrząc na panujący flejm nie mogłem pozostać obojętny, oto rozwiązanie
Generalnie dyskutowaliście na ten temat:
(z Wikipedii)
Elementy dzieła muzycznego:
melodyka
rytmika
harmonika
dynamika
agogika
artykulacja
kolorystyka
W muzyce współczesnej także akustyka.

Każdy zgodzi się co do pozostałych elementów, pozostaje tylko melodyka, której definicji również możemy doszukiwać się np. w Wikipedii (jeśli nie zgadzasz się, sprawdź co oznaczają pozostałe elementy dzieła muzycznego)

Wertując hasło 'melodyka' na wikipedii dochodzimy do podziału na melodykę ze względu na tzw. rodzaj śpiewu:
sylabiczną – na jeden dźwięk przypada jedna sylaba
melizmatyczną – na jedną sylabę przypada kilka dźwięków; najczęściej łączy się ona z melodyką figuracyjną lub kantylenową
deklamacyjną – muzyczna recytacja (melorecytacja).

jest to melodyka wokalna, recytatywna
Wynika z tego, że mamy do czynienia z muzyką.
Dziękuję dobranoc
Można zamknąć ankietę

rap to cos wiecej niz muzyka i mysle, ze o to chodzilo pezetowi :)
innego wytlumaczenia nie widze

Myślę, że nie ma nawet o czym gadać, o gustach się nie dyskutuje. Lecz patrząc z technicznego punku widzenia rap to dźwięk robiony w kompie + "recytowanie" tekstu.

Lol, gdzie Ty żyjesz. Ofc. nie muszę chyba mówić, że się mylisz. Serio jeszcze ludzie tak uważajo :v

Znam masę ludzi, którzy słuchają metalu i nie mają ani żadnych gadżetów związanych z metalem, ani długich włosów ;d

Jako osoba, która na codzień słucha death metalu, powiem że czasami lubię odpalić sobie jakiś kawałek rapowy, ale musi być tam albo zajebisty flow albo zajebisty bit. Cała reszta rapu jest dla mnie nienadająca się do słuchania ;d

Raczej nie słucham rapu/hip hopu i nie utożsamiam się z tą kulturą. Oczywiście zdarzy mi się od czasu do czasu przesłuchać jakiś kawałek nadesłany przez znajomego lub po prostu coś sobie wygrzebać w necie i posłuchać bo taki mam nastrój. Nie rozumiem jak można mówić, że rap nie jest muzyką. Nie wiem może nie każdy tak ma, ale mi po prostu niektóre piosenki bardzo pasują(czy to przez charakterystyczny bit, czy przez przekaz). Przecież tak można powiedzieć o każdym innym gatunku i podać argument typu "bo nie ma słów" lub "bo nie ma w niej prawdziwych instrumentów". :D Muzyki też trzeba nauczyć się słuchać. Po co ograniczać się do jednego gatunku i tracić przy tym(nieświadomie) wiele przyjemności tocząc jakieś wojny z innymi rozmawiając o gustach. Sam najczęściej słucham muzyki elektronicznej, ale to nie zmienia faktu, że jeżeli znajdę jakiś kawałek, który mi odpowiada to nagle sobie nie uświadamiam, że "o nie to hip hop/rock/metal/poważna/pop wyłączam, ale gówno". :D

a dabstep to wciskanie klawiszy na urzadzonku hehe

Tys debil i nigdy nie stales i nie bedziesz stal kolo normalnego czlowieka.

argumenty

@up
Zgadzam się.

@topic
Użytkownik wyżej powiedział to co było trzeba. Rap to nie jest muzyka. Brak instrumentów i śpiewu go wyklucza. Ogólnie MOIM ZDANIEM jest to dno totalne (przynajmniej polski rap, bo zagraniczny nawet lubię, co prawda tylko wyjątki, ale zawsze). Natomiast jeżeli ktoś lubi proszę bardzo, niech słucha, nie moja sprawa. Mam wrażenie, że brak akceptacji dla rapu bierze się z przekonania, że to "muzyka" dla debili stojących pod blokiem z piwkiem w ręku (zauważcie, że mówię tu o pewnym poglądzie, nie chodzi o obrażanie kogokolwiek). Mam wielu znajomych, którzy rapu słuchają i mogę wymienić kilku, którzy są inteligentnymi ludźmi. Mogę też wskazać palcem całą masę, którzy nie są. Wydaje mi się, że w tym przypadku to kwestia "wychowania" na tej "muzyce", której głównym "przekazem" jest "napierdolmy się z ziomkami, wypierdolić psy, jesteśmy z blokowisk, yo, yo, elo, elo 3-2-0".

Wiem, że niektórzy od razu podniosą, że "rap to nie tylko to co wymieniłeś" - wiem - ale takie są moje doświadczenia z rapem i patrze z takiej perspektywy (patrząc na znajomych o których wspomniałem).



@edit
Widzę, że duża część osób nie zrozumiała tego posta albo to tylko ta część "jebiąca" policję. Gratulacje.

nie pisz nic lepiej

Witam, z tej strony osoba spoza środowiska HH, słuchająca bardzo dużo muzyki metalowej.

Technicznie rzecz biorąc rap i HH są muzyką - posiadają takie elementy jak rytm, tempo, melodia (choćby i w tle/ refrenie), dynamikę itd. Tutaj wątpliwości nie ma. Muzyką jest zarówno rap jak i muzyka poważna, disco polo czy technical deathgrind.

Problem z odbiorem rapu jako muzyki wiąże się raczej z tym, że zamiast śpiewu użyta jest melorecytacja tekstów, rytm jest prosty i powtarzalny, podobnie podkład pod tekst. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to reguła i wielu wykonawców urozmaica swoje utwory, jednak właśnie te dwa czynniki - recytowanie tekstów oraz sprymitywizowanie warstwy muzycznej (nierzadko tworzonej wyłącznie przy użyciu elektroniki, a nie "prawdziwych instrumentów") stanowią o tym, że rap jest postrzegany jako coś gorszego. Dobrej prasy na pewno nie robi "otoczka", czyli w Polsce "ziomale", blokowiska, JP na 100% itd. a w USA "Gangsta Nigga", SWAG, smoke weed everyday itd. Nie jest to oczywiście cała treść rapu, ale w każdym środowisku najwyraźniej widać te negatywne elementy.

Jak ja odbieram rap? Nie przepadam i często reaguję wręcz alergicznie na większość rapu i HH na jaki codziennie trafiam. Jednak bardzo lubię Eminema (mam nawet jego płytę w swojej "metalowej" kolekcji, choć muszę przyznać, że szybko mi się nudzi. Od czasu do czasu lubię sobie posłuchać Słonia (podobne odczucia jak przy oglądaniu starych, kiczowatych horrorów, choć niektóre kawałki potrafią zrobić też dobre wrażenie na poważnie). Jednak na dłuższą metę szybko mnie to nuży. Nie jest to muzyka na tyle bogata (przynajmniej w wartości, jakich ja poszukuję) żeby na dłużej przy niej zostać lub głębiej ją eksplorować.

Bardzo elegancko brzmiąca sentencja, niestety niezmiernie głupia. Niepodważalne są tylko fakty, dyskutuje się właśnie o opiniach.

Zostawcie rap! Nie rozumiecie chyba ze to muzyka mlodziezy i blokowisk! Tak, MUZYKA. jestem sluchaczem rapu i zaden brudas nie zabierze mi wartosci jakie wkrecili mi tacy muzycy jak m.in. chada, peja, slon, hemp gru, bonez, sulin, zbuku.!