Znalazłem trochę czasu, to napiszę co nieco o tych autach z USA. Mam nadzieję, że dubel nikomu nie zawadzi :)
Zaczynając od podstaw: amerykany z lat 90 i początku XXI wieku to ciągle bardzo proste konstrukcje, z którymi nie powinien mieć problemu żaden ogarnięty mechanik. Miejsca pod maską jest zazwyczaj sporo, bo i auta duże, więc dostęp do większości podzespołów jest bardzo łatwy, co też ma wpływ na koszty serwisu. Jeśli chodzi o części eksploatacyjne, to większość jest u nas na miejscu - sporo jest firm specjalizujących się w sprzedaży gratów do amerykańskich aut, więc nie powinno być problemu z kupnem czegokolwiek, w najgorszym wypadku po prostu ściąga się ze Stanów i trzeba trochę poczekać. Można za czyimś pośrednictwem, można samemu - to nie jest trudne, a koszty niewielkie. Polecam stronę rockauto.com, mają dosłownie wszystko do większości modeli, od najtańszych zamienników po drogie części performancowe, jeśli interesuje Was jakiś model, warto sobie spojrzeć na ceny części, przeliczyć na złotówki z transportem i będziecie znać przybliżony koszt części w Polsce. A u nas sprawdzanie warto zacząć od allegro, później usaolkusz, części-usa i jeszcze kilka innych stron. Bez problemu znajdzie się też "prywaciarzy", którzy ściągają części na zamówienie i robią to taniej niż firmy, za pośrednictwem np allegro.
Co do samych aut, to cechuje je miękkie i wygodne zawieszenie (pomijam oczywiście sportowe fury), które jest generalnie trochę droższe od europejskich, niezłe osiągi (wiadomo - pojemności robią swoje) dużo miejsca w środku, dobre wyposażenie, miejscami zostawiające konkurencję daleko z tyłu i ogólny komfort użytkowania. W środku narzekać można na plastiki, które najczęściej są kiepskiej jakości, gumy też nie powalają, skóry są niezłe, a welury bardzo dobre. Trafiają się prawdziwe majstersztyki, jak np tapicerka w Chevrolecie Caprice - mistrzostwo świata, do którego europejskie auta nie mają w ogóle podejścia na tym polu.
Silniki duże o stosunkowo niewielkich mocach, więc niewyżyłowane, trwałe, niekiedy wręcz bezobsługowe. Duża część na łańcuchach, co też jest miłe w użytkowaniu. Generalnie bardzo dobrze znoszą gaz, więc użytkowanie nie jest drogie.
Ograniczam się do aut z lat 90 i początku XXI wieku, bo takie mieszczą się w moim ewentualnym budżecie i o nich najwięcej wiem. Planowałem zrobić zestawienie do 20k, ale warto wspomnieć o kilku droższych autach, jako fajnej alternatywie dla wszystkiego, co jeździ u nas po drogach.
Dodam jeszcze, że w naszych warunkach, w większości, są to auta dla indywidualistów, którzy chcą swoim autom poświęcić trochę czasu i pracy. Nie polecałbym komuś, kto po prostu chce sobie jeździć i nic poza tym, bo z tymi autami jest tak, że im mniej czasu sami im poświęcimy, tym więcej kosztują. Można zlecić zamówienie części firmie i zapłacić sporo kasy, można też wykorzystać kilka godzin na ogarnięcie części samemu. Znalezienie odpowiedniego (czyli dobrego i taniego) mechanika też gra tu ogromną rolę. Mimo, że te auta są proste - sam obecnie zajmuję się moim, a żaden ze mnie mechanik, wszystkiego dowiaduję się z internetu - to wielu "fachowców" może nie chcieć ich robić lub wołać za to nieodpowiednio duże kwoty, "bo to rzadkie auto, inna technologia itd", co jest oczywiście bzdurą, no ale niejeden będzie próbował naciągać. Warto mieć kogoś zaufanego, no ale to oczywiście nie tylko w kwestii aut zza oceanu :)
Zacznę może od dość popularnego i mało "amerykańskiego" wozu, ale @
Pyroflames ; szuka teraz czegoś w ten deseń.
Chrysler Sebring II 2000-2006r
przykładowa aukcja -
http://allegro.pl/chrysler-sebring-2...3.html#thumb/4
Jeździ tego sporo, więc tutaj nie mam wątpliwości, że wszystkie części będą na miejscu i to w stosunkowo niskich cenach. Fajna rzecz dla ludzi, którzy chcą zwykłego, dobrze wyposażonego sedana - ten z aukcji, najmniejsza wersja silnikowa: ABS, alarm, aSR (kontrola trakcji), centralny zamek, czujnik zmierzchu, czujniki parkowania tylne, eSP (stabilizacja toru jazdy), immobilizer, isofix, kurtyny powietrzne, poduszka powietrzna kierowcy, poduszka powietrzna pasażera, poduszki boczne przednie, poduszki boczne tylne, światła przeciwmgłowewyposażenie - komfort: elektryczne szyby przednie, elektryczne szyby tylne, elektrycznie ustawiane lusterka, klimatyzacja manualna, podgrzewane lusterka boczne
Za 8-10 tysięcy dostaniecie auta z początku produkcji, za 10-15 z końca - poliftowe, jak np ten -
http://olx.pl/oferta/okazja-sebring-...tml#bc5d629585
Przy Chryslerach warto pamiętać: za żadne skarby nie brać silnika 2.7, bo to tykająca bomba. W tych 2.0 i 2.4 są dobre, nie słyszałem narzekań. Trafiają się wersje coupe, warto szukać 3.0 203km chyba - to produkcja Mitsubishi, chwalona.
Dużo jest kabrioletów, które moim zdaniem są jednymi z najładniejszych na rynku, niezależnie od ceny -
http://otomoto.pl/oferta/chrysler-se...-ID6yup9w.html
Chociaż mnie najbardziej siadają w kabrioletach starsze od Sebringa Stratusy
http://olx.pl/oferta/chrysler-stratu...tml#c96d067c27
Genialna, klasyczna linia, bardzo dobre silniki 2.0 i 2.5 V6 produkcji Mitsubishi (te same co w Galantach) - w dobrym stanie za 6-10 tysięcy. Nie znam żadnego innego auta w tych pieniądzach, które mogłoby tu konkurować.
Stratusy występowały również oczywiście w sedanie, dzisiaj jest już ich raczej mało, ale ceny bardzo niskie, więc jeśli komuś się podoba, to warto poszukać, bo za śmieszne pieniądze można mieć wygodne i szybkie auto.
Warto przy Chryslerach również wspomnieć, że sporo z nich -w tym Stratusy - w latach 90 (nie wiem czy młodsze również) fabrycznie wyposażone zostały w nagłośnienie Infinity - dziś może nie robi już takiego wrażenia jak dawniej, ale wciąż bardzo fajnie to gra. A sprawdźcie sobie na allegro głośniki z Grand Voyagera na przykład - ludzie wyprzedają to nieraz i po 10-20zł. Jak komuś się marzy tani upgrade audio w aucie, to warto się zainteresować. Voyagerów cała masa, wystarczy podejść do kogoś przy okazji i poprosić żeby pokazał, jak to gra. Za te pieniądze chyba nie znajdzie się nic lepszego.
@
udarr ; prosił o jakieś limuzyny; nie jest to mój temat, bo niespecjalnie mnie ten segment rajcuje, jako że większość z nich kojarzy mi się trochę z dziadowozami, ale proszę:
Ford Crown Victoria
Widzieliście je w niejednym filmie, w Stanach bardzo długo służyły (i w wielu miejscach nadal służą) jako radiowozy.
Duży, wygodny sedan, masa miejsca, bardzo wytrzymała konstrukcja i pancerny silnik 4.6 V8, dojeżdżający często do miliona km bez remontu, z gazem żadnych problemów nie ma. Niestety mało ich u nas, a policyjna kariera dodatkowo utrudnia zadanie znalezienia tego auta, bo duża część z nich przyjeżdża do nas bądź jest przerabiana na miejscu na podobieństwo radiowozów. Auto ma taką renomę, że cena idzie już tylko w górę - za dobry egzemplarz trzeba dać ponad 20 tysięcy, stosunkowo często trafiają się jednak takie za kilkanaście k, w które trzeba trochę zainwestować, jak np tu -
http://olx.pl/oferta/mercury-marquis...tml#5b2bb6a1fa
Chodziło mi po głowie kupno takiej CV, bo imo w full blacku naprawdę robią robotę, ale jednak na razie czego innego oczekuję od auta :)
Chevrolet Caprice 1991-1996
Nie ma niestety obecnie żadnej sensownej aukcji u nas, tutaj dużo zdjęć -
http://www.ebay.com/itm/Chevrolet-Ca...m=272325816499
Gigantyczny, jak na nasze standardy, sedan (kombi również są - 7 osobowe) - 5,5 metra. Typowy amerykański kanapowiec z ogromem miejsca w środku i mięciutkim zawieszeniem. Z silnikiem 5.0 V8 do kupna w dobrym stanie za kilkanaście tysięcy zł, z mocniejszym 5.7 raczej bliżej 20.
Oba silniki łykają gaz aż miło, więc jazda nie boli.
Za 30k+ (i raczej bez górnej granicy) można dostać (chociaż to ekstremalnie rzadki towar) Impalę, jak ta -
http://www.gieldaklasykow.pl/chevrol...1996-warszawa/ - która moim zdaniem wygląda i jeździ przekozacko.
Lincoln Town Car
http://olx.pl/oferta/lincoln-town-ca...tml#3d9b9873cd
i starszy -
http://olx.pl/oferta/lincoln-town-ca...tml#3d9b9873cd
Nie wiem niestety zbyt dużo, bo po prostu akurat te Lincolny mi się nie podobają. Z rozmów, które o nich słyszałem, nie dało się słyszeć żadnych narzekań - to konstrukcja podobna do CV, z tym samym silnikiem, co już wystarcza, żeby to auto kupić. Komfort na poziomie prawdziwej limuzyny, którymi właściwie te auta są. Za 20 tysięcy dostaniecie dobry egzemplarz, chociaż można i taniej.
Cadillac STS Seville
http://olx.pl/oferta/cadillac-sevill...tml#a16595d73b
Prawdziwa limuzyna, nic dodać, nic ująć. Komfort, wyposażenie, 306km! Dwie wady tego samochodu to jego napęd: fwd (chociaż to nie każdemu będzie przeszkadzać) i silnik 4.6 V8 produkcji Northstar, który, żeby dobrze służył, wymaga nadzwyczajnej jak na amerykańskie standardy opieki. Zmiana oleju co 5-8kkm nie jest niczym przyjemnym, ale dla takiego auta warto. Dla równowagi wspomnę, że użytkownicy są zgodni co do dość niskiego spalania, a silnik przyjmuje lpg bez zająknięcia.
Na dobry egzemplarz trzeba szykować około 15k, ale sporo jest nawet 2x tańszych, które wymagają inwestycji.
Mercury Sable/Ford Taurus
http://olx.pl/oferta/mercury-sable-w...tml#d6c0d0fd39
W Stanach typowe auto dla ludu, u nas bliżej mu do limuzyny z racji dobrego wyposażenia i świetnego zawieszenia. Coraz ich mniej, ceny jednak nie idą w górę, a leżą na samym dnie - niedawno widziałem sprawny egzemplarz za 2,5 tysiąca zł, z gazem. Za dużego, komfortowego sedana w skórze i full elektryce, z szyberdachem to chyba niewiele, co?
Mieliśmy ich kilka w rodzinie - trzeba uważać na rdzę i nie olewać znaków od skrzyni biegów, które nie są jednak drogie w obsłudze czy też wymianie - masa ich leży i zalega ludziom. Silniki - 3 litrowe V6 - nie do zajechania. Warto szukać 24 zaworowego Durateca, bo jest dużo żwawszy (200km zamiast 140) a różnicy w spalaniu nie ma żadnej.
Dostępna i, w zasadzie, częściej spotykana jest wersja kombi z ogromnym bagażnikiem. Na rodzinne auto jak znalazł.
Dobra, to na tyle, trzeba iść spać. Jutro bądź w weekend postaram się napisać coś o bliższych mi segmentach, czyli kanapowych coupe i autach sportowych :)
Zakładki