hotszot napisał
Dodatkowo samochód posiada podobno książkę z ASO wypełnianą do końca gwarancji, mechanicy go też zobaczą. Skoro kupił niedawno to o ile mógł go skręcić? 20 tysięcy? O ile to w ogóle będzie handlarz, a nie właściciel owego samochodu, który po prostu wrzuca go w vat marżę. I to, że auto jest w ewidencji niewiele mówi o byciu firmowym. Mój szef ma c-maxa w ewidencji, którym wozi dzieci do szkoły. I co?
Tam gwarancja to nic, bo to co, 2-3 lata? I tyle go widzieli, od tamtego czasu mógł zacząć hulać 2x takie przebiegi. Mało to mówi.
Weź też poprawkę na ten system i na to, że równie dobrze mógł być skręcany wcześniej. No ale nie idźmy tak daleko, załóżmy, że nawet ma 86 tysięcy. Tzn. jeśli to nie handlarz, bo jak handlarz, to na pewno skręcił. Nie masz pojęcia jaka jest różnica dla szarego człowieczka zobaczyć 86k zamiast np. 103k.
Jeśli to właściciel, to jest to jakiś niedorozwój i nawet bym na niego nie napluł, nie mówiąc już o kupowaniu od niego auta. Przecież ten opis jest:
1) typowo handlarski
2) napisany w stylu 7 latka z dysleksją i ADHD
3) w ogóle do dupy
No i co mnie ewidencja obchodzi, co mnie firma obchodzi. Wiem jak to działa, nie musisz mi tłumaczyć. Ja Cię tylko przestrzegam, bo chcesz kupić za 15 tysięcy gówniane auto - tyle. Już nawet nie chodzi o jego stan, ale o sam model i silnik.
Zakładki