Alex Hope napisał
Przecież jak ktoś ma na koncie 3000 zł i tego nie przepierdolił, to równie dobrze może co miesiąc odkładać jakąś kwotę, żeby znów mieć 3000 zł.
Przede wszystkim trzeba chcieć. Na tym właśnie polega różnica, jak ktoś potrafi mieć na koncie trzy koła, to po założeniu gazu będzie je miał z powrotem, a jak ktoś przepierdala na głupoty, bo ma za dużo w portfelu to nawet sobie gazu nie założy, bo jak uzbiera te trzy tysiące, jeśli go pieniądze parzą w ręce?
Mieć 3 koła, a nazbierać 3 koła po 20-50 zł w ciągu roku to dwie różne rzeczy. Oczywiście, są tacy, co oszczędzą. Pytanie ilu takich będzie. O to mi się rozchodzi od pierwszego posta.
Shooterq napisał
Cały problem który opisałeś nie leży w braku opłacalności montowania LPG, tylko w braku umiejętności do oszczędzania/rozsądnego wydawania "dodatkowych" pieniędzy. Jeśli dana osoba po prostu nie umie oszczędzać, to nieważne czy ma jednorazowo 3000zł, czy co miesiąc zostaje jej 250 zł "ekstra", tak czy siak przewali tą całą kasę na głupoty. I mogę nawet podejrzewać, że szybciej wyda pieniądze jeśli będzie je miała w "całości" (jeśli nie zainwestuje w LPG) niż w "ratach".
Sam napisałeś - czysto matematycznie, instalacja gazu przeciętnie zwraca się po roku (w przypadku mojej mamy, która założyła instalację - w ciągu 7 miesięcy). To, ile z tego odłożymy (lub zainwestujemy w inny sposób), zależy tylko wyłącznie od danej osoby. Tak więc przy założeniu, że na LPG każde 100km pokonujemy za 20zł mniej NIE MOŻNA powiedzieć, że LPG się nie opłaca.
Nie napisałem, że się nie opłaca, bo się opłaca - to oczywiste, prosta matematyka tego dowodzi. Cały czas piszę o nieumiejętności oszczędzania, a raczej o tym, jak trudno się oszczędza małe kwoty co jakiś czas przez rok, dwa i więcej. Tak po prostu jest. Odkładamy zazwyczaj większe kwoty, to już nie czasy skarbonki, gdzie wrzucało się po 50 gr i ciułało na jakąś pierdołę za 100 zł, która dla nas wtedy była wszystkim. Teraz jak się ma 50 zł wolne, to się to wydaje. Jedni kupią kolejną paczkę fajek, inni pójdą do klubu, jeszcze inni do kina z dziewczyną, ew. na kolację. Czego by jednak nie zrobili z tymi pieniędzmi nie zmienia to faktu, że na koncie ich nie ma. Nikt mi nie powie, że większość oszczędzi te przykładowe 3k przez rok, bo nie uwierzę w to nigdy.
Podsumowując (z mojej strony), bo temat imo wyczerpany: ja wiem, że bym tej kasy na koncie nie zobaczył. Potrafię oszczędzać, robię to całe życie, mam całkiem trochę kasy odłożone na to i owo, ale po prostu jak mam w portfelu 10, 20, 50, 100 zł, to nie odłożę tego do banku, no po prostu nie ma opcji.
Zakładki