Ubezpieczenia muszą potanieć w niedługim czasie, bo po prostu została już dość znacznie przekroczona granica, która jest uznawana przez kierowców za opłacalną. Ludzie albo pozbywają się aut, zmieniają na mniejsze, albo po prostu nie płacą (bo egzekwowanie kar za nieposiadanie OC w tym kraju to kpina, a przecież tyle kasy można z tego ściągnąć). Nie wrócimy jednak do tak niskich cen jak jeszcze rok temu. Teraz płaciłem 1150 zł, jeśli za rok zapłacę poniżej 1k, to będę bardzo zadowolony. Nie liczę na więcej, bo skończyły się czasy zbyt tanich ubezpieczeń i trzeba to sobie uświadomić, popatrzeć, ile płacą na zachodzie (i nie, tutaj nie liczą się nasze żałosne zarobki). Jak dodamy do tego cwaniactwo narodu polskiego i nagminne wymuszanie ubezpieczeń, to po prostu nie mamy prawa się dziwić obecnemu stanowi rzeczy.
No i na koniec, mały przykład (ze strony ubezpieczyciela) dlaczego jest jak jest:
Ojcu na parkingu gość rozwala zderzak. Policja, wszystko fajno, zaraz do PZU (bo gość tam jest ubezpieczony), super, bo przecież PZU poważna firma, da dobre pieniądze. Dzwoni cwel i proponuje, uwaga, 1400 zł XDDD Za nowy zderzak, listwę mocującą, dokładkę dolną, malowanie i montaż. Zderzak zamiennik (który wg zaufanego ASO ma tyle sensu, co zamiennik czujnika położenia wału w BMW, #pdk) to ponad 400 zł, malowanie to 500, dokładka i listwa następne 500. 1400 zł, a gdzie montaż? Nawet na zjebanych zamiennikach nie zrobisz tej naprawy, a chuje mówią, że więcej se ne da (podnieśli z 1300 na 1400 po odmowie, czaicie, 100 zł podnieśli XDDDDDDDDD). Dobra, no to bezgotówkowo w ASO zrobimy, auto właśnie stoi, jutro odbiór. Czekam z chujem w ręce na fakturę z ASO, coś czuję, że pęknie 5k PLN lekko. Nie chcieli nam dać do łapy 3,5k. Jakbyśmy to dostali, to bajlando, zderzak by został jak jest (ledwo widać zniszczenia, chociaż zderzak kwalifikuje się tylko i wyłącznie do wymiany), a kasa by poszła na obsługę auta przez kolejne lata. No ale nie, lepiej stracić kolejne 1,5-2k i skomleć, że miliard w plecy jesteśmy, bo musimy próbować wyruchać klienta i proponować mu kwotę, która nie pokryje mu naprawy nawet na niepasujących nawet do końskiego zada zamiennikach.
Tak działają nasze ubezpieczalnie, dlatego między innymi tyle płacimy.
Zakładki