Tasmann napisał
@
Mexeminor
To w takim razie jaki sens mają samochody typu hatchback w klasycznym tego słowa znaczeniu (Golf, Civic, Fabia), gdy nie są ani pojemne, ani wygodne, ani typowo do miasta?
Poza tym podaj mi model samochodu, który nie jest SUVem, a jest wysoki jak SUV, tak samo wygodny i wyposażony jak zwykła osobówka, bez zbędnych reduktorów, szper czy innych elementów offroadowych, bo za to wszystko musisz zapłacić, a tego nie użyjesz.
Są pojemne wystarczająco, mają dobry stosunek ceny do pojemności, kupują je ludzie, których nie stać np. na jakiegoś Passata czy inne A6. Nadają się świetnie do miasta, bo są nieduże, są też wystarczająco wygodne. Mają sens, przydatne, użytkowe cechy, a to wszystko w przystępnej cenie.
Tasmann napisał
Powtórzę: a jeśli ktoś chce wyższy samochód z mniejszym silnikiem i rozsądnym spalaniem/eksploatowaniem?
Są opcje, np. minivan. Minivany są wyższe (oczywiście mówię o pozycji za kierownicą, nie o jakimś większym prześwicie, który wcale nie jest większy, ale tak mówią w reklamach), bardziej pakowne, ale ciągle stosunkowo niewielkie i cenowo często pomiędzy jakąś Corollą a Avensisem dla przykładu.
Tasmann napisał
Tak, Suzuki Jimny, który jest tak paskudny, że na pewno każda baba go kupi.
Odważna teza, przypominam, że Twoja mama ma X1 i uważa je za ładne. Przy BMW Jimny jest przynajmniej ładny, a dla mnie wręcz piękny. Do tego Jimny jest bardzo rzadko spotykany, a więc pożądane przez większość posiadaczy SUVów poczucie wyjątkowości jest bardzo, bardzo wysokie.
Tasmann napisał
Jakimi znowu trendami? Samych golfów podejrzewam, że sprzedaje się tyle co większości suvów, to znaczy że ludzie podążają za trendami kupując golfa?
Takie po prostu ludowi się podobają, bo spełniają ich wymagania, a przy tym są ciekawsze niż w większości nudne już sedany.
Takimi trendami, że SUVy i crossovery są wpychane do gardeł przez bardzo agresywny i genialny marketing. 15 lat temu nikt by nawet o SUVie nie pomyślał, nikt tego nie chciał, każdy był zadowolony ze swojego świadomego i sensownego wyboru np. Golfa czy innego Mondeo. To, że ludzie kupują dużo Golfów nie jest trendem i modą, a logiczną kontynuacją tego co się dzieje na rynku od wielu, wielu lat. Golfy czy Fabie na polskim rynku wygrywają praktycznie od kiedy są dostępne, tak samo jak auta z ich segmentu o innej cenie. Ilość Golfów bierze się głównie z tego, że kupa jest kupowana w leasingu do firm, Fabii w sumie też, ale ludzie też mają trochę więcej kasy więc zamiast nowej Fabii kupią se Golfa do wożenia dupy do roboty i na wakacje. Sensowny wybór, fajnie, że ciągle normalne auta są na szczycie.
Zakładki