Kolejność prac przypadkowa.
Głosy użytkowników, którzy zarejestrowali się w grudniu 2012 i później nie są ważne.
Praca 1
Gnają, do przodu, na łeb na szyję
śpiewają - "Do domu!" zostawiają kiłę
i prędzej i bardziej
chcą więcej przeciętych gardziel.
Sowiecki deszcz, miliony tumanów
chciałbym ich zgnieść! Tak wiele baranów
brnie do przodu, to chwila prawdy
"Uciekajcie do domu!" - krzyk pogardy
nawet gdy tak blisko, ostatnia chwila
w polskich sercach ognisko, odraza prawdziwa.
"Za Polskę!" - krzyczy waleczny naród
"Na walkę! - wstrętny Sowietów deszcz spadł na ogród
dlaczego nieszkodliwa meszka
chce pokonać synów Mieszka?
Kurz opadł, pobojowisko istne -
Gorbaczow pobladł, mordy zawistne
już Polsce oddani, już tylko przepraszają
jak prawdziwi poddani, głowy skinając.
śpiewają - "Do domu!" zostawiają kiłę
i prędzej i bardziej
chcą więcej przeciętych gardziel.
Sowiecki deszcz, miliony tumanów
chciałbym ich zgnieść! Tak wiele baranów
brnie do przodu, to chwila prawdy
"Uciekajcie do domu!" - krzyk pogardy
nawet gdy tak blisko, ostatnia chwila
w polskich sercach ognisko, odraza prawdziwa.
"Za Polskę!" - krzyczy waleczny naród
"Na walkę! - wstrętny Sowietów deszcz spadł na ogród
dlaczego nieszkodliwa meszka
chce pokonać synów Mieszka?
Kurz opadł, pobojowisko istne -
Gorbaczow pobladł, mordy zawistne
już Polsce oddani, już tylko przepraszają
jak prawdziwi poddani, głowy skinając.
biel szpitalnej izolatki
skradziony klucz do krat w oknie
czarna czapka ręcznie szyta
i wspomnienia dawnych czasów
oto majątek człowieka
Wolnego
choć to okaz dzisiaj rzadki
co w ulewie władzy moknie
i o niego nikt nie pyta
mocno trzyma się zawiasów
drzwi historii, co wciąż czeka
na Wolność
szczęśliwym mógł on być przecież
artystą świeżości trzeciej
głuchym, ślepym, omamionym
lecz bogatym, najedzonym
i żyjącym dość wygodnie
wszyscy ci powiedzą zgodnie
ich największe to marzenia
i niska to za nie cena
Wolność
skradziony klucz do krat w oknie
czarna czapka ręcznie szyta
i wspomnienia dawnych czasów
oto majątek człowieka
Wolnego
choć to okaz dzisiaj rzadki
co w ulewie władzy moknie
i o niego nikt nie pyta
mocno trzyma się zawiasów
drzwi historii, co wciąż czeka
na Wolność
szczęśliwym mógł on być przecież
artystą świeżości trzeciej
głuchym, ślepym, omamionym
lecz bogatym, najedzonym
i żyjącym dość wygodnie
wszyscy ci powiedzą zgodnie
ich największe to marzenia
i niska to za nie cena
Wolność
Zakładki