Dawno nie robiłem podsumowania tego co zobaczyłem, czas nadrobić zaległości, pomimo tego, że o paru seriach już pisałem:
Gunslinger Girl +
Gunslinger Girl II: Teatrino +
OVA
Ukryta perełka. Seria jest tak dobra, że aż nie wierzę, że jest tak mało popularna. Historia opowiada o włoskiej organizacji do zadań specjalnych, składającej się z biologicznie modyfikowanych dziewczynek w wieku kilkunastu lat, i ich opiekunów, którzy tworzą razem duety zwane "bratem i siostrą" (jak ktoś grał w "Bioshocka" to zna ten koncept). Wszystko mogłoby być sztampą znaną z innych serii i przerodzić się w swego rodzaju haremówkę, ale twórcy poszli inną drogą, stawiając na grę na emocjach i poruszanie poważnych tematów. Dziewczynki cierpią ze względu na zabawy ich ciałami na szereg powikłań, kończącymi się w rezultacie śmiercią nadchodzącą znacznie szybciej niż powinna. Oprócz tego, są również komplikacje związane z wydarzeniami jakie miały miejsce przed operacjami (np. grupowy gwałt na jednej z nich, skutkujący wycięciem macicy, a przypomnę, że mowa o dziecku). Seria składa się z powiązanych ze sobą misji na jakie wysyłane są dwuosobowe oddziały, przerywanymi scenami z codziennego życia. Animacja i kreska jak na datę produkcji są wykonane bardzo dobrze, a udźwiękowienie i muzyka stoją na jeszcze wyższym poziomie. Osobiście sądzę, że to pozycja obowiązkowa, i daję jej 4/5.
Akira
Szczerze mówiąc, to po całym hypie na tą kinówkę to spodziewałem się arcydzieła, a dostałem coś "jedynie" bardzo dobrego. Fabuły niema co streszczać, bo niema to sensu bez poznania wszystkiego od początku - powiedzieć mogę, że mamy tu do czynienia z dystopijnym miastem przyszłości, zniszczonym w przeszłości przez kataklizm zwany właśnie "Akira". Jeśli ktoś oglądał "Metropolis", to jego niższe poziomy były tym, czym jest całe miasto w "Akirze". Opanowane przez gangi, bezdomnych, morderców i innego tego typu atrakcje, a więc i główni bohaterowie nie mogą się szczególnie od tego wizerunku odcinać - a są oni członkami właśnie jednego z motocyklowych gangów. Dalej fabuła już się komplikuje, przechodząc pod koniec w ostrego mindfucka, więc przybliżać niema czego. Animacja jest świetna, natomiast kreska nie postarzała się specjalnie dobrze (mnie odrzucała, przez co tyle zwlekałem z obejrzeniem filmu). Muzyka i udźwiękowienie jak na kinówki przystało bardzo dobre. Polecam się zapoznać, bo cały ten hype jest tylko w niewielkim stopniu przesadzony - ode mnie 4/5.
World Conquest Zvezda Plot +
OVA
Tutaj klimaty już znacznie lżejsze, co nie koniecznie wychodzi na dobre. Zvezda chce przejąć władzę na Japonią, a następnie całą ziemią, za pomocą "złej" organizacji w skład której wchodzi ekipa ludzi (i robotów), z których jeden jest dziwniejszy od drugiego. Ja rozumiem, że to miała być lekka komedyjka, że nastawione na rozrywkę, że fanserwis. Ale w takim razie, na cholerę wpychać tam poważniejsze wątki. Japończycy to chyba bardzo lubią przesadzać z ilością wątków jakie może pomieścić jedna seria - gdyby zatrzymali się przy humorystycznych próbach przejęcia władzy nad światem, to było by w porządku, i wyszło serii na dobre, ale nie, lepiej wpleść tragiczne wątki z przeszłości bohaterów, pasujące do serii jak kwiatek do kożucha. Wiem, że są serie którym to się udaje, ale są też dużo większe ilości takich, którym to nie wychodzi, i do tego grona wchodzi też "Zvezda". Wszelkie aspekty techniczne serii nie odbiegają od tego co mogliśmy zobaczyć w ostatnich 2-3 latach, jest w porządku. Moim zdaniem seria zasługuje na 3 - 3+ w pięciostopniowej skali - jak niema nic innego, ciekawszego do obejrzenia, to ujdzie.
Ghost in the Shell: Arise
Bardzo lubię to uniwersum, więc pewnie nie będę obiektywny. Seria podobała mi się bardzo, może nawet bardzo niż powinna. Technicznie bez zarzutu, natomiast fabularnie jest kilka nieścisłości w stosunku do "Stand Alone" (jednak jak słyszałem od kogoś tutaj na torgu, są to różne uniwersa). Największym minusem i solą w oku dla mnie, były różnice w charakterze kilku postaci, po prostu po obejrzeniu 50+ odcinków i kilku kinówek nie mogę przyjąć, że postacie zachowują się inaczej niż do tego się przyzwyczaiłem (zwłaszcza Saito i Pazu). Mimo wszystko - 4+/5.
Chie the Brat
Ciepła komedyjka z lat 80'. Fascynująca z kilku względów - przede wszystkim jest to slice of life, w związku z czym przedstawiona w kinówce rzeczywistość jest w jakiś sposób oparta na japońskiej rzeczywistości z 1980, co dla fanów tego kraju daje fantastyczną opcję podejrzenia go za czasów, gdy anime i cybernetyczne klozety nie były tak powszechne. Fabularnie film wydawać może się nudny (ponowne zeswatanie rozwiedzionych rodziców), ale humor jest na tyle przyjemny, a akcja na tyle często napotyka na niespodziewane zwroty, że nie sposób się nudzić. Na minus zdecydowanie wliczają się zarówno animacja, kreska i udźwiękowienie, ale jeśli weźmiemy pod uwagę wiek produkcji - 34 lata, to i tak jest nieźle. Moim zdaniem - 4/5.
Chaika: The Coffin Princess i
Chaika: The Coffin Princess - AVENGING BATTLE
Również lekka seria, usytuowana w świecie fantasy, a opowiadająca o losach Chaiki, córce imperatora, którego niezbyt miłosierne panowanie doprowadziło go do śmierci. Chaika, jako dobra córka postanawia pozbierać rozdarte przez niezadowolonych podwładnych części swojego ojca oraz wyprawić mu prawowity pogrzeb. Oczywiście, anime nie było by sobą, gdyby wszystko było takie proste - fragmenty ciała są strzeżone przez wojowników uczestniczących w śmierci władcy, a im dalej w fabułę, tym bardziej wszystko się komplikuje. Jeśli ktoś widział "Scrapped Princess" to będzie wiedział czego się mniej więcej można spodziewać. Ogląda się to przyjemnie, chociaż momentami trochę się to wszystko przeciąga. Jeśli niema nic ciekawszego do obejrzenia, to można rzucić okiem, seria na pewno zapewni nam trochę rozrywki, moim zdaniem 3+ - 4/5.
Magi &
Magi: The Kingdom of Magic
A tutaj już coś zdecydowanie lepszego - shounen stylizowany na "Baśnie tysiąca i jednej nocy". Osobiście pierwszy raz widzę anime, którego akcja w dużej mierze dzieje się w świecie stylizowanym na bliski wschód. Główna oś fabularna nie jest jakoś specjalnie skomplikowana (chociaż nie jest jednolita, każda z głównych postaci ma swój cel), ale coraz szybciej rosnąca liczba wątków pobocznych powoduje, że nie sposób narzekać na nudę. Warto odnotować, że chyba każda występująca tu postać wyróżnia się w jakiś sposób na tle innych, ma swoje własne cele, charakter i opinię na jakiś temat (zwłaszcza Morgiana, chyba jedna z najlepszych żeńskich postaci w shounenach). Animacja i kreska stoją na naprawdę wysokim poziomie, i pomimo tego że część pierwsza ma już 4 lata, to ciągle wypada lepiej niż znaczna ilość obecnie wychodzących serii. Udźwiękowienie i muzyka jest w porządku. Obie serie polecam z czystym sumieniem każdemu, a sam nie mogę się doczekać aż skończy się produkcja spin offu o przygodach młodego Sindbada, moim zdaniem 4/5, chociaż nie wiem czy nie jest to trochę za niska ocena.
Tokyo Godfathers
Kolejny film kinowy w moim zestawieniu, i również bardzo dobry. Historia o trójce bezdomnych, którzy znajdują porzucone dziecko. A gdyby to nie było wystarczająco niecodziennym settingiem, to jeden z bezdomnych jest też transseksualistą. Film robi to, czego wspomniana wyżej "Zvezda" dokonać nie potrafiła - świetnie łączy ze sobą komedię (głównie) z fragmentami dramatycznymi, sprawiając, że ogląda się go nadzwyczaj szybko. Postacie przedstawione w filmie są niezwykle realne, sprawiając wrażenie, że przedstawiona historia mogła faktycznie się wydarzyć, co nie jest takim częstym przypadkiem w japońskich produkcjach. Technicznie bez zarzutu, nie pozostaje mi nic innego jak tylko polecić jego obejrzenie - 4/5.
Eiyuu Densetsu: Sora no Kiseki
Krótko, jeśli grałeś w "Trials in the sky" to jest to zapowiedź drugiej części ze wstępem fabularnym. Nie grałeś? Nie oglądaj. Grałeś? Też nie oglądaj, strata czasu. 2+/5. Za to grę polecam
A openingu niema.
Hayate no Gotoku! (2014)
Dalsze odcinanie kuponów od sukcesu pierwowzoru, nic ciekawego tu niema. Jeśli ktoś jest naprawdę wielkim fanem poprzednich części, to z ciekawości może rzucić okiem, ale na 90% się zawiedzie - 3/5
Attack on Titan Movie 1: Guren no Yumiya
Streszczenie pierwszych 13 odcinków serii, a więc to samo co było z wyciętą znaczną częścią. Może było by dobre, żeby przypomnieć sobie z grubsza o co chodziło przed drugim sezonem, ale że tego niema to można film olać.
Sabagebu!
Komedia o klubie "przetrwania", chociaż na nasze jest to bardziej klub ASG. Oglądało się świetnie, masa abstrakcyjnego humoru, animacja jest ładna, kreska i dźwięk również. Jeśli komuś spasowało "Nichijou TV" czy "Plastic Nee-san", to tu też powinien być zadowolony - moim zdaniem 4+/5.
Zakładki