Yakuza napisał
Spokojnie Zinc'u, bo Ci jeszcze moda zabiora ;d. To na uspokojenie, moze polecisz mi jakies fajne mangi? Moze byc cokolwiek bo nie czytalem nigdy zadnej ; d. Przyda sie na wieczorki.
Wskazowka dnia:
NIE CZYTAJ Kimi no Iru Machi chyba, ze chcesz rageowac tak jak ja. przeczytaj, bede mial kompana do rageowania pls...
dobre mangi, hmm... w sumie...
te, ktore sie juz skonczyly:
Onani Master Kurosawa (mega wygryw, powie Ci to kazdy a Takeya zbanuje tych, ktorzy przecza ;d)
Molester Man (tego samego tworcy co Onani Master Kurosawa)
Koimoku (jezeli przymkniesz oczy na upierdliwe ecchi i troche forsowana drame to manga jest dosc przyjemna)
te, ktore dalej wychodza:
Minamoto-kun Monogatari (WSZYSTKIM milosnikom MOCNEGO, ale nie idiotycznego ecchi i romansu polecam ta mange)
Beelzebub (TYPOWY shounen, no ale pozniej sie robi troche taka niedorzeczna parodia wszystkich stereotypowych shounenow ;d)
Liar Game (autor na przerwie, nie wiadomo kiedy zacznie dalej rysowac)
Maga-Tsuki (juz bardziej stereotypowej ecchi haremowki chyba nie znajdziesz)
It's Not My Fault That I'm Not Popular! (WataMote) (teraz anime wychodzi na podstawie wlasnie tej mangi xd)
nie bede polecal tych najpopularniejszych (Mahou Sensei Negima, Naruto etc etc... bo to sie z sensem mija)
//edit
boze no ale mad jestem na to kimi no iru machi, dociagnalem do 92 chaptera ale po tym 89 gdzie zrageowalem tak, jak dawno juz nie rageowalem, odechcialo mi sie czytac...
na anidb (bo anime tego teraz wychodzi chyba) ludzie w komentach pisali, ze pozniej robi sie jeszcze gorzej, a czytelnicy nazywaja ta mange zamiast "A town where you live" "A town where you rage"...
asdasd
Zakładki