Kill symulator 2015.
Załącznik 331119
Ja pierodole, tak ciężkiego meczu to już dawno nie miałem.
Jak zobaczyłem przeciwną drużynkę to od razu wziąłem cleana i stwierdziłem, że chyba trzeba będzie jeszcze zrobić banshee.
Fizz postanowił sobie pójść na jungle pomimo, że Joker191 już wybrał Jarvana, ostatecznie Jarek poszedł na supporta. Fizz to rak kompletny, do 20 minut miał chyba 0/9 (i jeszcze sobie z tego jaja robił) i te jego epickie ganki. J4 cały czas marudzi, że troll fizz zabrał mu jungle i nie chce mu się grać. Próbowałem mu wytłumaczyć, żeby się tym nie przejmował i starał się grać, gdyż może wygramy, ale ten dalej swoje. Generalnie przeciwny team niszczył nas do jakiejś 30 minuty, kiedy udało nam się wygrać ledwo co TF i wzięliśmy barona. Od tego momentu zaczęliśmy się odbijać od dna. Wygraliśmy kiedy Cait i Leona próbowały zniszczyć na inhibitor na bocie (mieliśmy rozwalone wszystkie wieże), wyjebały się, potem udało nam się zrobić kolejnego barona, zabijając przy tym lissandre, sejuani i riven, potem szybko puszneliśmy mida i gg.
Generalnie mecz był prawie przegrany, jednak moja koreańska Vayne dała radę (przy pomocy cleana i banshee :P).
Najgorsze jest jednak to, że takie śmiecie jak Fizz (ogarnijcie sobie jego dmg) dostają LP, a nie powinni...
Załącznik 331120
I jeszcze na koniec przewaga w złocie przeciwnej drużyny:
Załącznik 331121
xD
Zakładki