Temat: League of Legends Wypłacz sie @ LoL

Co za różnica, czy się carruje caitlyn, gangplankiem, nasusem, riven, czy czymkolwiek innym z bot/top, a carruje akali? Ja to widzę tak, że jak od nas ktoś przegra mida to od nich będzie mógł gangować inne linie co będzie jeszcze gorszym rozwiązaniem niż jak będzie nafedowany na topie bo spacerek z topa na bota trochę mu zajmie i nie zawsze zdobędzie killa, a exp ucieka.. Nie piszę tutaj o midzie bo zazwyczaj ja tu jestem i potrafię uciec..

Jaka postać jest najsilniejsza w late game? Oprócz siona na ad bo wyfarmiony sion to jest przekozacki, ale łatwo się kontruje jego ulti poprzez ignite.. Zastanawiałem się na yorickiem bo pamiętam kiedyś grałem z kumplem, w przeciwnym teamie typowy warzywniak team i yoric na topie.. A w late nie potrafiliśmy go ubić, stackowałem m resisty, m pen i chuj szedł na nas jak czołg..

Jaka postać jest najsilniejsza w late game? Oprócz siona na ad bo wyfarmiony sion to jest przekozacki, ale łatwo się kontruje jego ulti poprzez ignite.. Zastanawiałem się na yorickiem bo pamiętam kiedyś grałem z kumplem, w przeciwnym teamie typowy warzywniak team i yoric na topie.. A w late nie potrafiliśmy go ubić, stackowałem m resisty, m pen i chuj szedł na nas jak czołg..

Wiem, że wymiatają carry, ale głupi stun i focus na Ciebie i co zrobisz? Wolę grać akali/lb ze względu na możliwości tych postaci..

Wlasnie po to jest QSS. Lepiej siedz na tym elo ;d

Czyli chcesz powiedzieć, że jak zagram topem lub supportem to będzie większe prawdopodobieństwo wygranej? Zwykle ludzie na tym elo jeszcze nie wiedzą, że można pushną swoją linie i gangować inne, więc uważam, że najbardziej mogę im pomóc właśnie na midzie.. Wyobrażasz sobie gangi z topa na bota lub odwrotnie? Zresztą umiem grać innymi postaciami co widać jak grałem caitlyn, 6/0 na swojej lini potem do 8/4 poszło.. Raz wziąłem siona na topa wyfarmiłem się jak głupi, miałem spory atk speed, spory dmg i dość sporo hp wbijałem się sam w 4 i potrafiłem ubić 3 póki nie dostałem ignite lub stuna, ale mid, bot i jungla dostali ładnie po dupie więc sam gry nie mogłem carrnąć.. Doszedłem do wniosku, że najlepiej:
* pushowac swoja linie jak glupi, a przy tym starajac sie zdobyc killa
* gangowac inne linie i pomagac sojusznikom, gdy przegrywaja
* nie wdawac sie w flame i zawsze wspierac sojuszników
* czasami odstapic killa, gdy nasz carry tego potrzebuje a nie pchac sie aby tylko zabic
* no i oczywiscie dawac z siebie wszystko

a pomagać najlepiej mogę z mida.. Nie mam pomysłu jak carrować takie gry.. Ludzie piszą, że jak się zasługuje na jakieś elo to prędzej czy później się je zdobędzie, więc jak do cholery mam je zdobyć wygrywając linie, pomagając swoim, do tego ich wspierając? Dziwny jest ten cały elo rating bo z mojego przekonania stosuje się je w grach jeden na jednego, jest to czymś w rodzaju Twojego IQ.. Nie rozumiem zupełnie jak można to zastosować w 5v5, zwłaszcza z tak "inteligentnym" matchmakingu..

No wlasnie nie, jezeli potrafilem na wescie wbic kumplowi z 1250 elo na 1470, a na eascie nie potrafie sie wybic ponad 1200-1300 elo to dziwne :/
Ale powolutku lece do przodu, nie mozna sie nastawiac na kazdego rankeda wina.

Nie ma to jak wygrać mida 3:0 i zostawić branda przy tourrecie i mieć płaczka volibera który płakał przez całą grę że mu reda zabrali na początku i feedował. Olafa na topie który nafeedował ww i bota ashe która kupiła na start vampiric sceptera i mówiąca że heal jest dla noobów ....

Pfff.. Zrób 11/0 na midzie, pomagaj innym na lini, kradnij większość buffów dla junglera, stawiaj wardy na topie i bocie, przepierdol 18/2 -> płacz..