Jedno z największych, ale spodziewanych rozczarowań filmowych, jakie ostatnio przeżyłem xD Aktorstwo większości obsady drewniane niesamowicie, zwłaszcza Harley wydała mi się bardzo sztuczna, podobnie dr June Moon i El Diablo. Niewykorzystany potencjał postaci: Kapitan Bumerang (pije piwo i od czasu rzuci śmieszny hehe tekst), Killer Croc (ten tutaj jest silny!!!), Żaret Leto rola życia, dostał 2 minuty czasu ekranowego xD, Will Smith gra po prostu Willa Smitha. Przynajmniej Hollywood zrobiło postępy jeśli chodzi o rasizm i pierwszy nie zdechł czarny, tylko Indianin XDDD.
Do tego fabuła, która jest jedynie pretekstem i ma mnóstwo dziur (z takich mniejszych smaczków: bardzo zastanawia mnie, dlaczego Katana postanowiła na wieczność uwięzić duszę swojego męża z duszami jego morderców xD). Bohaterowie są wprowadzeni pospiesznie, bez ładu. Główny zły jest xD;/, do tego twórcy nie mogli się zdecydować, czy chcą robić mroczny film o najgorszych z najgorszych czy blockbuster z PG 13 o trochę innych superbohaterach. Złe miniony są zupełnie bezpłciowe, scenom akcji nie pomaga też to, że Croc i Bumerang nic ciekawego nie robią, podobnie jak El Diablo, trzymający się gdzieś na uboczu przez większość filmu. Slow motion jest słabo wykorzystywane, montaż pozostawia wiele do życzenia, Rick Flag jr. teleportuje się po planie między kolejnymi cięciami, nie rozumiem też wycięcia scen, które były na trailerach. Finał filmu to festiwal cringe'u, począwszy od Harley rzucającej w slow mo pistolet itd., aż po refleksję, że może i SS to banda najgorszych z najgorszych psychopatów, morderców i złodziei, ale w głębi duszy to naprawdę fajni goście i nawiązują ze sobą serdeczną przyjaźń :3
Z nielicznych plusów: bardzo podobało mi się wizualne przedstawienie Enchantress, zwłaszcza jej pierwsze pojawienie się (chociaż ten szept ENCZANTRESSSSSSS za każdym razem jak się pojawiała był xD;/), miejscami muzyka i choreografia niektórych walk była bdb.
Nie zmienia to jednak faktu, że DC wciąż nie umie w filmy aktorskie i naprawdę nie umiem zrozumieć, dlaczego.
Zakładki