Garść moich spostrzeżeń i uwag:
Niepokoi mnie tempo, w jakim rozwija się wątek Sansy - w tym odcinku nie było jej w ogóle, w poprzednim jej scena była bardzo krótka - jak tak dalej pójdzie, to cały sezon minie, a ona do tego muru nie zdąży dojść.
Wątek Brana na plus: co prawda jeszcze się niczego ciekawego nie dowiedzieliśmy, ale jeśli w kolejnych odcinkach również będzie tak tripował po przeszłości Neda, to może w końcu sceny z nim nie będą wywoływały odruchu wymiotnego - chociaż nie spodziewam się, żeby przyszła scena miała pokazać co się wydarzyło wewnątrz Wieży Radości.
Nie zmienia to jednak faktu, że Bran dalej pozostaje w całkowitym oderwaniu od reszty bohaterów i dopóki nie wyjdzie z tego drzewa, to jego wątek nie służy niczemu innemu niż opis świata xD
Interesująca scena z udziałem Kevana - jasno zostało ukazane, że cieszy się dużym autorytetem wśród członków Małej Rady, a Tyrellowie to właśnie w nim, a nie w Cersei, widzą osobę aktualnie rządzącą Królewską Przystanią. W dodatku konflikt między nim a dziećmi Tywina przybiera na sile (czy raczej konflikt z Cersei przybiera na sile, bo Jaimie dopiero co do niego dołączył) - może z tego być coś ciekawego, strasznie się cieszę, że duet D&D postanowił odbiec od książkowego pierwowzoru i nie zabił Kevana
W sumie w stolicy jeszcze jedna ważna informacja się pojawiła - wiemy już, że Cersei planuje uwolnić Margaery (a także jak chce to zrobić) - dosyć subtelnie jak na bliźniaków, a pokonanie wrogów ich własną bronią to zawsze miły widok, ale nie da się ukryć, że jest to rozwiązanie doraźne, punktowe, polegające na leczeniu objawów - w żaden sposób nie rozprawia się z istotą problemu. Jeśli do tego pojedynku faktycznie dojdzie, to jestem niemal pewny, że reprezentantem Wróbli będzie Lancel - a wtedy nieważne kto wygra, konflikt Cersei - Kevan jeszcze bardziej eskaluje.
Gruby Sam nuda, Varys super, wydarzenia u Ramsaya trochę z dupy, scena z Tyrionem lekko sztampowa, ale i tak przyjemna do obejrzenia - znacznie bardziej pasuje do charakteru Karła niż zeszłoodcinkowe uwalnianie smoków - jakby nie patrzeć to jest człowiek myśli i słowa, a nie czynu.
Trochę mnie też zasmuciły wydarzenia na Murze - od kiedy tylko obejrzałem pierwszy sezon i przeczytałem pierwszą książkę, miałem nadzieję, że będzie cokolwiek powiedziane o przeszłości ser Allisera Thorne'a - strasznie mnie ta postać intryguje, spośród wszystkich bohaterów drugoplanowych jest on zdecydowanie jednym z najlepiej napisanych, a i aktor Owen Teale go również bardzo dobrze sportretował - szkoda, że go więcej nie zobaczymy i że się niemal na pewno niczego już o nim nie dowiemy.
Ale bardzo dobrze że Olly zdechł, jebana niewdzięczna kurwa.
Zakładki