Pozwólcie, że nakreślę co mi chodzi po głowie i proszę wykażcie zrozumienie w przypadku niezrozumiałych fragmentów ze względu na późną porę.
Ostatnio zauważyłem, że pisanie jakiś dłuższych wypowiedzi staje się dla mnie trudniejsze, zarówno pod względem zachowania ładu i składu jak i pod względem poprawności (zwłaszcza przecinki!), tak samo pisanie ręczne stało się bardziej wymagające i szybciej męczące dłoń niż kiedyś. Jak można wywnioskować łączy się to z trybem życia i pracy, który takich umiejętności nie wymaga i nie szlifuje, po zakończeniu szkoły rozpoczął się powolny regres-wszystko załatwia się telefonicznie, a pisanie czegokolwiek ogranicza się zazwyczaj do kilku zdań i to najczęściej pisanych na komputerze. Poza tym nie ukrywam, że zaczyna mi psychicznie brakować pisania, zapewne po części pod względem twórczego wylewania się, ale i na pewno pod względem czerpania przyjemności z samej tej czynności (Nie ukrywam, że zawsze lubiłem pisanie samo w sobie co jak możecie się domyślać było wielkim cierpieniem dla osoby posiadającej chyba wszystkie dysfunkcje z tym związane).
Przechodząc do sedna, pomyślałem, że warto by było zacząć pisać, ot tak po prostu, gdzieś na skrawku papieru, dla samego siebie, w ramach relaksu a przy okazji poćwiczeniu tej sztuki. A i nie ukrywam, że idea siebie z notesikiem typu midori pod pachą wydaje się całkiem romantyczna ;) . Jak łatwo się domyślić dopadła mnie straszna pustka. Kompletny brak pomysłu co przelać na papier. Nie chcę opisywać swojego dnia, jak zaraz pewnie ktoś zaproponuje, bo chyba szczerze mówiąc nie czuję się na siłach na coś takiego, poza tym jakoś cała koncepcja takich dzienników/pamiętników niespecjalnie do mnie przemawia...być może kiedyś, ale na pewno nie dziś.
Z tego właśnie problemu zrodził się pomysł by w sumie zapytać innych czy coś piszą lub zastanawiają się nad rozpoczęciem pisania, a jeśli tak to co lub o czym piszą. Szczerze ciekawi mnie jak wiele moich rówieśników poświęca chwilkę na to by coś naskrobać na papierze-czy jest to kompletnie wymierające zajęcie poza ludźmi, których praca tego wymaga czy też jest takich osób znacznie więcej? Czy umiejętność pisania poza systemem szkolnym zamiera i faktycznie następuje wtórny analfabetyzm o którym czasem jesteśmy alarmowani czy też to tylko powierzchowne wnioski? Poza tym jaką formę przyjmują wypociny innych
W sumie nie wiem co z tego tematu wyniknie i czy wyniknie w ogóle cokolwiek, ale mam nadzieję, że sporo osób się wypowie
Zakładki