Reklama
Pokazuje wyniki od 1 do 6 z 6

Temat: [Opowiadanie] Linia strzału

  1. #1
    Avatar Elite Box
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    ________________ Piszę: Życie na Rookgaardzie!
    Wiek
    32
    Posty
    289
    Siła reputacji
    19

    Domyślny [Opowiadanie] Linia strzału

    Gatunek: Science-Fiction
    Opowiadanie zostało także opublikowane na forum podziemieopowiadan.pl a także na moim blogu - ScienceFantasia.


          Linia strzału jest opowiadaniem sf osadzonym w bliskiej przyszłości. Ziemianie zdążyli opanować podróże międzyplanetarne do perfekcji, jednak w historii ludzkości nie nastąpiło żadne przełomowe odkrycie, czy wynalezienie czegoś. Akcja toczy się w fikcyjnym układzie Aspoxar, który zawiera siedem planet. Trzy najbliższe gwieździe centralnej - Rhodos - zawiązały sojusz, zwany Wewnętrznym i prowadzą ostrą politykę wobec pozostałych planet, dążąc do wojny i zapanowania nad całym układem. Niestety, Ziemia została włączona w tę grę. Zadaniem pułkownika Cartera jest chronienie tajnych dokumentów sojuszu, co niestety nie idzie mu zbyt dobrze - dokumenty zostały skradzione dwadzieścia lat przed wydarzeniami z opowiadania. Gdy w końcu nadarzyła się okazja, by je odzyskać, Carter zostaje skazany na śmierć za zabójstwo szpiega...

    Rozdział pierwszy
          Wąska szczelina między dwoma najwyższymi budynkami w Ak–Astam wyglądała dokładnie tak, jak kilkanaście innych jej podobnych w całym mieście. Długa, ciasna i makabrycznie ciemna do tego stopnia, że wzrok odmawiał współpracy przy obserwacji obiektów oddalonych dalej, niż czubek nosa. Była również cicha i nie rzucała się w oczy.
          – Wymarzone miejsce – mruknął przenikliwym basem mężczyzna w rosyjskim mundurze.
          – Ciszej, bo nas zdradzisz – odparł opryskliwie inny.
          Główną arterią stolicy codziennie przechodziło niemal pół miliona osób, a cztery razy więcej pokonywało Berlins Straße pojazdami mechanicznymi. Tego dnia, pułkownika Cartera nie obchodził nikt, oprócz tajemniczego figuranta, który miał się zjawić w Ak–Astam.
          Po obu stronach dwujezdniowej ulicy znajdowało się dużo starych, drewnianych ławeczek, które specjalne uznanie zdobyły wśród okolicznej młodzieży. Spośród niezliczonej ich ilości, Carter wypatrzył jedyną, która odstawała od reszty. Umówione miejsce. Figurant siedział na niej, jak gdyby nigdy nic, nie podejrzewając, że za kilka minut poczuje smak swojego mózgu, a być może nawet zdąży go zobaczyć.
          Z okien zwisały flagi Ziemi, a gdy jedna z nich niespokojnie załopotała, przenikliwy bas rozbrzmiał ponownie:
          – Wiatr zachodni, umiarkowany. Podkręć maszynę. Melduję gotowość.
          – Zrozumiano – odpowiedział pułkownik.
          W ciemnym zaułku rozległ się metaliczny dźwięk obijających się o siebie puszek z sarinem.
          – Ostrożnie, Jewgienij...
          Rosjanin wyjął starą radziecką maskę przeciwgazową i dokręcił dwa nowiutkie filtry, pożyczone z pobliskiej bazy wojskowej. Jego towarzysz uczynił to samo i obaj, choć wyglądający prześmiesznie, byli gotowi do wykonania piekielnie trudnego zadania.
          Figurant siedział na inkrustowanej złotymi liśćmi hebanowej ławce, jedynej takiej w całym mieście. Z odległości dwudziestu metrów pułkownik Carter zdołał potwierdzić, że cel jego misji jest w zasięgu wzroku. Szybkie spojrzenie w drugą stronę – niedobrze – od strony Washington Avenue nadciągała wycieczka szkolna.
          – Szlag by to… Nie chcę mieć na sumieniu dzieciaków.
          – Daj spokój, Bill. Zobacz, że to astamskie bachory, ziarna oddzielone od plew…
          – Jewgienij, Astam jest ważnym strategicznie sojusznikiem, którego władze z ogromnym oporem zgodziły się na naszą akcję.
          – Przerywamy?
          Pułkownik zmarszczył brwi, po krótkim namyśle odpowiedział ze stoickim spokojem:
          – Czekamy.
          Stado dzieciaków przelewało się przez Berlins Straße, czyniąc tym samym niesłychany hałas. W pewnym momencie Carterowi wydawało się, że jedno z nich spogląda swoimi słodkimi oczkami wprost w jego zabójcze ślepia.
          – Idź sobie, dziewczynko. No proszę, idź sobie – przemawiał do niej w myślach. – No wypierdalaj stąd! – syknął w nadziei, że usłyszy i odejdzie.
          Wycieczka oddalała się od zaułka. Nie było szans, by ktokolwiek zauważył kogokolwiek pomiędzy dwoma budynkami nawet za dnia, tym bardziej dziwne wydawało się zachowanie dziecka, które odłączyło się od grupy. Nie płakała. Stała i gapiła się na Cartera tak, jakby dokładnie wiedziała, w którym miejscu stoi i co trzyma w łapskach. Serce zabiło mu szybciej na myśl, że przez tą małą francę cała akcja może spalić na panewce.
          – Zmiataj łachudro – mówił coraz głośniej. – Zejdź z linii strzału…
          Trzy. Dwa. Jeden. Ttszzzzzz… Dokładnie tak, jak zakładał plan. W samo południe puszki ze śmiercionośnym gazem eksplodowały, narażając na rychły koniec jakieś sto tysięcy ludzkich istnień. W tym tę małą kobietkę.
          Przechodnie zaczęli kasłać i łapać się za klatki piersiowe. Pułkownik rzucił badawcze spojrzenie na figuranta, który siedział niewzruszony ciągle w tym samym miejscu. Cel był nadal w zasięgu wzroku. Tym razem to jego towarzysz miał się wykazać.
          – Jewgienij, działaj zgodnie z planem.
          Rosjanin wybiegł z zaułka, wpadając na zdziwionych widokiem człowieka w masce przeciwgazowej ludzi. W końcu tłum zrozumiał, co się dzieje. Rozpętało się piekło, które jednak niewiele mogło już przeszkodzić. Gaz rozpylony, ludzie zatruci, za chwilę się posrają i umrą tak, jak stoją. Niewzruszony tym widokiem mężczyzna podbiegł do figuranta i z niedowierzaniem w głosie wymamrotał:
          – Bill… Uciekaj. Uciekaj jak najszybciej.
          – Co się stało, Jewgienij? – dopytywał pułkownik.
          – Albo nie. Strzelaj. STRZELAJ NATYCHMIAST!
          Carter nie miał jednak zamiaru przerywać doskonałego planu pozyskania tego, na co poluje od kilku miesięcy. Zbyt cenną rzecz zawierała przykuta do mosiężnego stelaża ławki walizka, a strzał miał paść dopiero po potwierdzeniu jej zawartości.
          Nie minęło jednak dziesięć sekund, a niebo nad Ak–Astam przesłoniła czarna jak otchłań studzienki kanalizacyjnej chmura spłoszonych kruków. Strzał. I nie padł on z broni pułkownika Cartera. Szybkie rozeznanie w sytuacji, spojrzenie na towarzysza, figurant siedzi niewzruszony, ponownie zawieszenie wzroku na Rosjaninie. Trup. Stojący sztywno na nogach trup. Dopiero teraz pułkownik zdał sobie sprawę, że człowiek dzierżący jego upragniony cel, również jest sztywnym trupem.
          Jak to możliwe?
          Czy to w ogóle możliwe?
          – Spójrz na mnie. – Usłyszał nagle. – Teraz moja kolej, by ci coś powiedzieć.
    Dziewczynka wyrosła jak spod ziemi, owinięta w zakrwawioną niebiesko–czarną flagę. Patrzyła swoimi słodkimi oczami w przestraszone ślepia pułkownika.
          – Jeszcze się spotkamy, Billu Carterze – wyszeptała.

          Plan nie wypalił. Wydawać by się mogło, że wszystko było zaplanowane w najmniejszym szczególe, a jednak mała astamska dziewczynka była odpowiedzialna za fiasko wielkiej, międzynarodowej operacji.       Zerwał się nagle z miejsca i trzymając w ręku pilnik laserowy, w trzech susach znalazł się przy inkrustowanej ławce. Oswobodził walizkę i począł sprawdzać jej zawartość.
          – Zgadza się – mruknął i potykając się o własne nogi pobiegł w górę Berlins Straße, do ambasady, gdzie, jak przypuszczał, czekał na niego szef z gratulacjami. Zastał tam jednak nie ambasadora Pecka, a generała Willhema wraz z całą swoją świtą. Najwyższy rangą, zaraz po Willhemie, zakomunikował niemal uroczyście:
          – Pułkowniku Billu Carterze, aresztuję pana pod zarzutem zdrady Sojuszu Wewnętrznego.

    ____________
    Drugi rozdział znajduje się już na moim blogu, którego adres możecie znaleźć w mojej sygnaturze :)
    Opowiadania SF i Fantasy
    Zapraszam na bloga, aktualnie wydaję opowiadanie SF pt. Cztery godziny NOWE!
    http://sciencefantasia.blogspot.com
    ***
    Facebookowa grupa dla twórców blogów literackich - https://www.facebook.com/groups/literaccy/ ;)

  2. #2
    Avatar Aureos
    Data rejestracji
    2009
    Wiek
    31
    Posty
    6,620
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    @Elite Box ;

    Trochę krótki ten rozdział. Zabrakło mi dokładniejszego opisu uniwersum. Taki wstęp dobrze by wprowadził w klimat. Może pojawi się w najbliższych rozdziałach - nie wiem, ale mam nadzieję że tak, bo pomoże ocenić czy świat który wymyśliłeś jest płytkim wyobrażeniem które można zawrzeć w kilku zdaniach, czy jednak czymś więcej :)

    Sama akcja jest dość ciekawa, chociaż bardzo chaotycznie opisana. Momentami nie wiedziałem dokładnie co się dzieje, nawet po dwukrotnym przeczytaniu. Dalej przydałby się jakiś szerszy opis jej tła, żeby było wiadomo kto jest kim itp.

    Potencjał jest. Chętnie zobaczę co tam dalej wymyśliłeś, bo jak na razie takie "jest sobie uniwersum i była strzelanina na ulicy gdzieś tam" ciężko ocenić ;P


    Ostatnio zmieniony przez Aureos : 13-12-2013, 13:52

  3. Reklama
  4. #3
    Renuol

    Domyślny

    Fajne, trochę hollywoodzkie z rozmachu. :) Jak to czytałem, to przypominały mi się stare opowiadania sci-fi publikowane w magazynie Fantastyka.

  5. #4
    Avatar Elite Box
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    ________________ Piszę: Życie na Rookgaardzie!
    Wiek
    32
    Posty
    289
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    @2x up i up
    Trochę Was ominęło od
    05-04-2013 12:34
    bo powyższe coś nie rozwinęło się bardziej, niż tu widać :P Obecnie pracuję nad drugą częścią Trzech warunków, które do obejrzenia na moim blogu (postanowiłem nie publikować już długich opowiadań w innych miejscach niż blog).
    Opowiadania SF i Fantasy
    Zapraszam na bloga, aktualnie wydaję opowiadanie SF pt. Cztery godziny NOWE!
    http://sciencefantasia.blogspot.com
    ***
    Facebookowa grupa dla twórców blogów literackich - https://www.facebook.com/groups/literaccy/ ;)

  6. #5
    Avatar Aureos
    Data rejestracji
    2009
    Wiek
    31
    Posty
    6,620
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj Elite Box napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    @2x up i up
    Trochę Was ominęło
    przeglądałem dział szukając nieskomentowanych tematów ;d
    Cytuj Elite Box napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    postanowiłem nie publikować już długich opowiadań w innych miejscach niż blog).
    a szkoda

  7. #6
    Avatar Elite Box
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    ________________ Piszę: Życie na Rookgaardzie!
    Wiek
    32
    Posty
    289
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Spokojnie, krótsze historie na pewno się będą pojawiały :D Po prostu wrzucałem w trzy miejsca i w każdym jest inne formatowanie tekstu (akapitów itp.) i nie chce mi się w to bawić :D
    Opowiadania SF i Fantasy
    Zapraszam na bloga, aktualnie wydaję opowiadanie SF pt. Cztery godziny NOWE!
    http://sciencefantasia.blogspot.com
    ***
    Facebookowa grupa dla twórców blogów literackich - https://www.facebook.com/groups/literaccy/ ;)

Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. Filmy podobne do "Cienka Czerwona Linia"
    Przez pies szamana w dziale Filmy, seriale i telewizja
    Odpowiedzi: 8
    Ostatni post: 20-03-2022, 21:02
  2. Odpowiedzi: 91
    Ostatni post: 29-07-2013, 21:13
  3. Odpowiedzi: 15
    Ostatni post: 17-10-2008, 18:26
  4. Konkurs na najlepsze opowiadanie
    Przez Archarius w dziale Niusy
    Odpowiedzi: 19
    Ostatni post: 12-05-2007, 22:45

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •