Nie podoba mi sie,po co tracic dzien na pisanie bzdur zwiazanymi z tibia
przegraliscie zycie
Wersja do druku
Nie podoba mi sie,po co tracic dzien na pisanie bzdur zwiazanymi z tibia
przegraliscie zycie
dno
porazka
cze
Powodzenia! Oby tak dalej naprawde bardzo milo sie czyta i oglada,
mi sie na maxa podoba obyscie tego nie zepsuli. Cekam na wiecej!;D
powodzenia w utrzymaniu tematu bo ciekawy ;d
Orginalny i dosyc ciekawy pomysl, mam nadzieje, ze sie utrzyma.
btw. Jak ktos wspomnial zwrot 'ty bestio' do szczura brzmial jakby komicznie.
I tak miał brzmieć. Nikt nie nazwałby szczura bestią, a to, że nie dodałem emotki nie świadczy o tym, że nie mogę pożartować :) Nie bądźcie takimi sztywniakami, ludzie. Nie sądziłem, że będę musiał to tłumaczyć :) Rpg nie równa się chyba dumnym tekstom "Jam to zabiwszy groźną bestię, stałem się potężny!" wraz z wyrazem twarzy prosto z pogrzebu? Przynajmniej nie tylko, mam nadzieję.
Chwilowo nie pozostawało mi nic innego, poza opróżnianiem kufli piwa i szukaniem siebie. Nurtuje mnie pytanie, co znajduje się na południu.
Załącznik 241671
Załącznik 241672
Załącznik 241673
Owszem, ssy są nudne, szczególnie moje :( Ale to dopiero początek tej postaci, zobaczycie, na co mnie stać ;P
Ss'y nudne ale sposób w jaki prowadzicie ten temat te opisy itp wkręca mnie do tego żeby oglądać więcej i więcej.
Diabetes Mellitus uwilbiam jego historie która się zaczyna byc może właśnie temu ?
Cudny temat chlopaki! Trzymam za was kciuki zeby nie upadl ;)
Szukanie siebie mnie rozwalilo hahahaha xddd
Oby nie zabraklo wam pomyslow i checi ;)
Przyznam szczerze że jeżeli wbijecie chociaż te 100 lvle i dalej będziecie prowadzić ten temat tak jak robicie to teraz, to musze wam powiedzieć że ten temat będzie hitem na tym podforum.
Oby tak dalej, będę tu zaglądał codziennie : )
Gdy tak siedziałem w Ab'dendriel, naszła mnie niepochamowana chęć odwiedzenia innego miejsca. Carlin. Dużo ludzi mówiło mi o tym mieście, podobno jest niemal w całości zarządzane przez kobiety! Musiałem to sprawdzić. Gdy znalazłem się w otoczonym murami Carlin, zaczepiałem prawie każdego: począwszy od sióstr Bonecrusher, mających podły stosunek do mężczyzn, przez aktora spotkanego pod teatrem, aż po samą Królową. Od jednej z Bonecrusherek dowiedziałem się, że któraś z nich jest Generałem i każe do siebie zwracać się tym tytułem. Okazało się, że nawet Wielkie Amazonki nie są całkowicie samowystarczalne! Dostałem zadanie od Pani Generał. Pobiegłem więc we wskazane miejsce, owszem, były małe problemy z dostaniem się na wieżę (nie wiedziałem którędy wejść), ale je wyeliminowałem. Zaniosłem paczkę z zaopatrzeniem pani Thanicie, a ta, zamiast mi podać hasło (miała mi podać hasło, żeby nie było, że sam siebie zaopatrzyłem...) wysłała mnie na mordobicie goblinów. Kazała mi spalić łóżko dowódcy goblinów. Tylko czym?
Załącznik 241823
Pobiegłem do biblioteki w Carlin, żeby się czegoś dowiedzieć.
Załącznik 241820
...ale nie dowiedziałem się niczego konkretnego o podpalaniu łóżek przywódcom goblinów. Poszedłem się więc pożądnie upić, mając nadzieję, że problem sam się rozwiąże. Krążyłem po jedynej w Carlin oberży bredząc tylko "Spalić łóżko" i "Jak?" (czasami podobno składałem te dwa zwroty w jeden). Gdy obudziłem się rano, w głowie brzmiał mi niski głos "Use the Fire Bug, you fool!".
Genialne! Wiem, że mogłem kupić profesjonalnego palącego się robala, ale po co? W końcu nie takie rzeczy się robiło, znalazłem Robala, zabiłem go w mgnieniu oka, po czym pobiegłem szukać jakiegoś obozu (bo nie wiedziałem, skąd wziąć ogień). Zmasakrowałem oddział Amazonek (było ich chyba ze 40)...
Załącznik 241821
...po czym zabrałem się do konstruowania Fire Bug'a.
Załącznik 241822
Po wielu próbach poddałem się i kupiłem od nieznajomego nieużywanego ognistego robaczka. Następnie udałem się na poszukiwanie lidera tych zielonych śmierdzących stworzeń. Nie są zbyt rozmowne, ale w końcu jestem na nie zbyt sprytny.
Załącznik 241824
Nie wiem czy by mi się udało, gdyby nie znajomość najpotężniejszych zaklęć.
Załącznik 241819
Załącznik 241826
Potem już było łatwo, zakradłem się po cichu do sypialni dowódcy (bo nie chciał wyjść z pokoju cham) i niechcący upuściłem buteleczkę na jego świeżo zasłane łoże.
Załącznik 241825
Wróciłem po hasło, a następnie do Carlin po nagrodę za moje czyny. Tak się podpaliłem, że chciałem wykonać jeszcze jedno zadanie, ale Generał Bunny od razu mnie zgasiła.
Załącznik 241827
Po tej przygdzie samemu zabrałem się do pisania pieśni na moją cześć, ponieważ nikt się do tego jakoś nie pchał.
Załącznik 241828
LONG LIVE THE QUEEN!