Cześć wszystkim...
Jakoże jak wspomniał Zuj~, tak nie ma mnie już 2 tygodnie tutaj, gdyż nie każdy jak wy ma kochaną mamusie która zrobi wam herbatkę przed komputer/ew. ugotuje obiad.
Mój plan dnia od poniedziałku do piątku:
8.00 pobudka + założyć pranie
8.30-11.30 odśnieżanie w restauracji.
12.00 - 12.30 po powrocie z restauracji wieszam pranie/ew jeśli prania nie miałem robionego poprostu szedłem do sklepu kupić sobie jedzenie na wieczór, oraz następne dni - gdyż sklepy po 21 są już zamknięte u mnie.
12.45 - 21.00 autobus do drugiej pracy gdzie pracuje na pełny etat [8 godzin dziennie]
21.30 wchodzę do domu, planuje obrać kurs lodówka po uprzednim włączeniu komputera, kąpiel i spać koło 23, gdyż na 7.45 znowu mam budzik [zwykle pięć ustawiam w telefonie w ciągu 15 minut dla pewności ;D]
Sobota i niedziela?
12-22 praca w tamtej restauracji jako kucharz :)
I to wszystko za zajebane 1300 zł miesięcznie, gdzie na mieszkanie i wszystko wydaje 800 zł... Gdyby nie to jebane odśnieżanie, miałbym 200 zł na jedzenie... A że potrzebuje zrobić remont w mieszkaniu, musze zaciągnąć 2000 kredytu i sam to wszystko zrobić, bo na fachowca mnie nie stać.
Tak, mieszkam sam... :)
PS. nie mam mebli, bo po co mi ? =D Pozatym nie stać mnie... ;D
Jak w końcu wszystkie wyprane ubrania trafią do kosza na brudy [tzn z całęgo tygodnia] to poprostu trafiąją do pralki, a stamtąd spowrotem na suszarkę :) Stąd nie potrzeba mi żadnej szafki :D No ale że musze robić 3 prania w tygodniu [bo mam tylko 7 ręczników, ubrania oraz 7 par ciuchów roboczych] =D