w ogóle śmieszną sytuację mi dziewczyna opowiadała wczoraj z pracy (UK)
przyszła do pracy jakaś nowa młoda dziewczyna i po tygodniu musiała wpisać godziny w tzw timesheet
i nie mogła się kurwa doliczyć tych kwadransów w kilku dniach, siedziała liczyła, coś jej nie szło
więc wpisała w google coś w rodzaju
i uradowana, że życie uratowane
i tak sobie myślę, co to kurwa będzie jak internetów zabraknie kiedyś na chwilę, bo wojna jakaś czy coś xD
Zakładki