Nigdy bym się nie wypiął na Boruciarza i torgowice bo są dla mnie jak bracia :) nie jestem chorągiewką która raz gra z tymi. Za zaufanie Boruciarza jestem bardzo wdzięczny, nauczył mnie wielu rzeczy w tej gierce. I lubię jak drze mordę po zabiciu tego knajcika na guardach, już nie pamiętam jak on się tam zwal. Dla takich chwil chce żyć.

