Ale przecież jedno nie wyklucza drugiego? :confused
Oj nie zgodziłbym się. Gdyby te screeny powrzucała randomowa osoba, to stosunkowo łatwo byłoby ją zdyskredytować. Mając miliony wiernych bezmózgich fanów można na różne sposoby podważać wiarygodność zupełnie anonimowej osoby, postującej te rewelacje, a nawet skierować w jej stronę hejt. Jebana atencjuszka szuka dramy, żeby się wybić itp. Można zrobić z tej osoby wariata. I można tym samym doprowadzić do jej załamania i wycofania. Można też to zamilczeć, albo skwitować, że to fejki i nikt by nie udowodnił, że nie. A w ostateczności sprowadzić całą sprawę do poziomu niejednoznacznej aferki skoncentrowanej na jednym jutuberze, do którego coś się przykleiło; a nie jak mamy obecnie - na całym środowisku, na które już następnego dnia premier wydaje wyrok xD. W tym wypadku, do takich osób jak my, nawet by te informacje nie dotarły.Cytuj:
Wg. mnie niezaleznie czy te screeny czy nagrania wyciekly od wardengi czy od randomowej osoby to sprawa i tak szybko by sie rozdmuchala bo ludzie uwielbiaja publiczny lincz pedofilow. W momencie kiedy to wycieklo to mamy co mamy. Ale niezaleznie czy to by wycieklo od tiktokerki majacej 200 subkow czy od wardengi szybko by bylo rozdmuchane i zadna jutuberska mafia by tego nie zatrzymala i nie zaszczula gdyby ktos majacy te dowody je upublicznil. xD
Jako przykład masz tego całego kamerzystę, który już chyba miał stawiane podobne zarzuty, i co z tego wynikło? Pewnie gdzieś tam go hejtowali, ale do mnie to w ogóle nie docierały informacje o tym (dowiaduję się dopiero teraz), media o tym nie trąbiły, premier o tym nie mówił, a typ pewnie nadal gdzieś tam sobie funkjonował (poprawcie jeśli się mylę). Tutaj wardęga - typ "z wewnątrz" i sam mający miliony swoich wyznawców - mniej lub bardziej bezpośrednio sugeruje systemową pedofilię i jej ukrywanie przez całe środowisko, co znacząco zmienia skalę. Dlatego wszyscy o tym teraz gadają, i czekają na ten film, jak na premierę gwiezdnych wojen xD Tak że imo sytuacja jest zgoła inna, niż gdyby to jakiś anonim postował. Przy takim wardędze nikt tego nie zamilczy, nie pójdzie w narrację o fejkach, ani go łatwo nie zaszczuje, bo gość ma z automatu przyznaną jakąś tam wiarygodność i ogromny zasięg już na starcie.
No ale poza tym, to jeden chuj, bo ja się cały czas zgadzam, że to nie żadna mafia, tylko grupa kompletnych zjebów wykorzystujących swoją popularność. Zgadzam się też, że ofiary powinny to zgłaszać i o tym mówić, niezależnie od pozycji drugiej strony, bo jej siła i bezkarność zazwyczaj tkwi wyłącznie w strachu tych osób. No ale realia są jakie są, i mnie to nie dziwi że tego nie zgłaszają. No i jak mówiłem, ciężko tego wymagać od 13-14 letniego zmanipulowanego dziecka zakochanego w swoim idolu. Dlatego imo trzeba jak najwięcej pluć na tych, którzy o tym wiedzą i udają że nic nie widzą.
Co do tego, czy policja olewa czy nie olewa (jak już się taka ofiara zgłosi), to ciężko mi się wypowiedzieć.