tazx napisał
serio?
wlasnie moim zdaniem jest zupelnie odwrotnie. moze obecna tibia to wersja bardzo "light" w porownaniu do wersji 7.X czy nawet 8.X, ale dalej wymaga sporo czasu.
przykladowo majac rodzine duzo latwiej jest pogodzic granie w lola czy diablo z codziennymi obowiazkami, bo przeciez w takim d3 mozesz sobie zrobic przerwe praktycznie w kazdym momencie. no, chyba, ze pushujecie jakies wysokie GRifty, ale to i tak trwa tylko 15min. jezeli grasz solo to w kazdym momencie mozesz zapauzowac gre, isc sobie afk na ile chcesz albo po prostu grajac ze znajomymi mowisz "bede za 5min" i nikt nie placze. jak sie wyjebiesz to nic nie tracisz (chyba, ze grasz hc, ale to i tak nie za duza strata).
tibia to moim zdaniem (i pewnie wielu sie zgodzi) jedna z najbardziej hardkorowych gier mmo w historii, w ktorej kazda smierc byla/jest odczuwalna i kosztuje gracza kilkanascie godzin/dni (w przypadku np takiego kharska) expienia. nie znam zadnej innej gry, w ktorej gracze mieli tyle wladzy, zeby zniszczyc komus np rok grania, bo wbil sie komus na respa i jakis pryszczaty gimbus mial kaprys, ze beda goscia huntowac i w zasadzie taki samotny gracz mial juz po grze, mimo, ze poswiecil np rok na rozwoj postaci.
nie znam zadnej innej gry, na ktora tyle razy sie wkurwilem co na tibie, nawet misja z helikopterkiem w vice city nie napsula mi w 5% tyle krwi co tibia. nie wspomne, ze bedac noobem, ktory przez wiele dni zbieral na k-armor bylem bardziej obsrany idac z kanionu do venore, ze spotkam na drodze zlurowanego gsa niz gdybym mial wracac po zmroku do domu w jakiejs nieciekawej dzielnicy.
no i taki byl urok tej gry, ze byla ciezka i konsekwencje kazdej zlej decyzji odbijaly sie na dupie
#nostalgia troche, ponioslo mnie, wybaczcie