APO :D jak na 7 lat ma się całkiem dobrze, na 7.6 wynik 100graczy+ to chyba niezły wynik jak na obecną kondycje tibii
co do samej rl tibii zacząłem na 7.5, ale poważnie byłem chyba za młody na tą gre XD
Wersja do druku
APO :D jak na 7 lat ma się całkiem dobrze, na 7.6 wynik 100graczy+ to chyba niezły wynik jak na obecną kondycje tibii
co do samej rl tibii zacząłem na 7.5, ale poważnie byłem chyba za młody na tą gre XD
no ja zacząłem grać w 2005r sierpień w kafejce po namowie kumpla ;d 1wszym serwerem była Aldora :D chyba wtedy był uptade 7.6
ach te stare czasy ;p
Zacząłem na 7,5 lub 7,4 nawet. Rook przechodzony w dwa miesiące, cała okolica gra na jednym serwerze, skillowanie knightem na poison spiderach. Pamiętam jak kiedyś znajomy miał urodziny i tam jako dzieciaki siedzieliśmy, ale przyszedł jeden chłopak, który kupił za kilkaset złotych jakąś postać 100 lvl i wszyscy tak patrzyli w ekran, gdy się zalogował. Potem pamiętam transakcje, kupiec przyjechał autobusem i podszedł na inny przystanek, tam za 150zł dostał zapisane passy na kawałku urwanej kartki do 38 druida. Pierwsze zalogowanie się na ots z kumplem rozmawiając przez telefon przy tym i jarając się, albo granie na informatyce i logout będąc na expie 'exitem' i stres czy postać padła, czy nie. Fajnie się wspomina :D.
jak tak, pamięta ktoś z was cabana nadbaltyckiego?
E tam, zabijanie botów
znany to on był z tego co on tam nakradł nie wychodząc z depo xD
To widzisz, nie znam do konca prawdy. Wiem, ze robil fajne trapy i czesto boty sie w to lapaly. A pozniej gp na allegro handlowal.
No i filmik na yt mistrzostwo :D:D
Kojarzycie pewnie gracza z nickiem Eternal Oblivion, zawsze mnie on ciekawił. Wiecie cokolwiek o nim?
@Vadim ;
daj link
@Torg User ;
https://www.youtube.com/user/MelinaCabana
A poprzedni kanal, na ktorym bylo grubo ponad 600 filmow niestety usuniety :<
:D
az screenow poszukalem takich starych niestety wiele nie mam
2004/2005
ale kiedys zamarzylo mi sie zostac rookstayerem, wbilem chyba 10 lvl xd
http://i18.photobucket.com/albums/b1...naquest_po.jpg
Tibia to było to.
Pamiętam jak grałem rookSLayerem (polska odmiana ^^) i przekopywałem cały Rookgard w poszukiwaniu SoW.
Chce żeby na moim pogrzebie zagrali muzyczkę z Tibii
Teraz to Wam tak Panowie kochani powiem, że wam dupska pękną z żalu, żeście tego nie wymyślili i nie zarabiali grubych milionów.
Mianowicie.
Stoję noob charem w depo thais, wyszkuje 50+ najlepiej knighta chociaż niekoniecznie i pytam takiego delikwenta czy nie chce royal helmeta. Człowiek pazerny tak, że własne gówno by spod siebie zjadł, no więc mówi, że jak nie jak tak. Oczywiście wyczuwa już w tym szwindel, no ale przecież pazerność wygra z rozsądkiem. No ale pyta co ja z tego będę mieć, więc odpowiadam, że 1k odpali i będzie okej, bo ja w ten sposób zarabiam i tak mam duże profity blabla. Gość zatem mówi - no dobra, to dawaj. W tym momencie prowadzę go do króla tibianusa, a konkretnie do pomieszczenia obok sali tronowej. On widzi, że tak, owszem, rzeczywiście royal helmet leży na stołeczku ale są LOCKED drzwi. W tym momencie każe mu iść do króla i powiedzieć HAIL KING a następnie FAG KEY. I teraz są tylko trzy opcje:
1. Gość nie mówi nic i odchodzi (bardzo rzadko, przypadek jedynie very hlvl)
2. Gość mówi od razu, podchodzi do króla i recytuje bez wahania -> w momencie wypowiedzenia fag key janusze króla przekopują go do 1hp, ja noob charem dobijam z lmm = PROFIT
3. Gość mówi, no spoko, aha cwaniaczku, ale najpierw ty.
Przy punkcie numer 3 była okazja do wykazania się pełnią kunsztu, majestatem i obeznaniem świata tibijskiego i wyglądało to tak:
http://www.fotoszok.pl/upload/d3fbf69b.jpg
Widzicie Szanowni Państwo tę żółtą linię? Otóż stanowiła ona pewnego rodzaju granicę, o której wiedziały tylko eternale obliviony piszczelowego świata. Kiedy wypowiedziało się tę formułę za żółtą linią (dalej od tibianusa) odzywały się TYLKO janusze króla mówiąc bodajże "LONG LIVE KING" czy coś w tym guście. Gracz widząc, że zachodzi interakcja z npc, nie zauważa, że właściwie król się nie odzywa, więc bez wahania wymawia formułę nie zwracając uwagi gdzie stoi, a zazwyczaj stał o to 1sqm bliżej niż wcześniej ja. A jeśli nie stał to i tak swoim kunsztem i wyrafinowaniem dało się spowodować żeby stał --> dostaje strzała z lmm = PROFIT.
Pamiętam swoją pierwszą ofiarę. Spadło dsm. Zarobiłem na tym w sumie miliony. Sam sov warty ogromne pieniądze tego czasu 7.6 - 7.92, spadł mi dwa razy jednego dnia. Jeden z tych przypadków szczególnie zapadł mi w pamięć, bo spadł sov, gość od razu przybiegł mnie zabić ale zapomniał biedny, że nie ma czym. Wymanewrowałem go w trapa i ósmy level po raz kolejny zabił z rózgi i lmm ~90 knighta i tym razem spadły steel bootsy. Oczywiście często przybiegali w odwecie i mnie zabijali, ale rzadko zdarzało się, że akurat z eq spadło mi to, co wcześniej im. A backpacki chowałem w bagach za drzewkami zaraz za mostkiem, albo w kratach w podziemiach zamku. Jeśli ktoś na amerze lub nebuli stracił coś w ten sposób - dziękuje, pozdrawiam, to byłem ja.
Robilem to samo. Tylko w carlin czesciej. Nie pamietam jaka tibia to byla, ale dosc rzadko ktos sie lapal. 20-30lvl najczesciej, ale bywaly tez 70~. Zawsze mialem na mc chara gdzies obok, ktoremu dawalem loot i sie logowalem, bo mnie zazwyczaj ktos i tak zabil :p